Z budową wiat są problemy. Winne są niejasne przepisy, na jeden z nich zwraca uwagę czytelnik w ramach naszej akcji "Poprawmy Prawo". Brak precyzji  w przepisach utrudnia budowę wiat, a także powoduje dużo niepewności zwłaszcza u rolników. Niepewność potęgowana jest także przez odmienne opinie powiatowych inspektorów nadzoru budowlanego. Eksperci są podzieleni. Część z nich uważa, że zmiana prawa jest potrzebna i to na cito, inni, że nie. Natomiast wszyscy są zgodni w jednym. Ogromnym problemem jest różna interpretacja tych samych przepisów przez urzędy w różnych częściach Polski. 

Czytaj też: Fikcyjne parkingi dla niepełnosprawnych to efekt złego prawa

 

Co w prawie zgrzyta?

Z art. 29 ust. 2 pkt 2 prawa budowlanego wynika, że pozwolenia na budowę ani zgłoszenia nie wymaga wiata o powierzchni zabudowy do 50 mkw. na działce, na której stoi dom lub przeznaczonej pod budownictwo mieszkaniowe, przy czym łączna ich liczba nie może przekraczać dwóch na każde 1000 mkw. powierzchni działki. W opinii czytelnika przepis nie zawiera wielu istotnych informacji. Po pierwsze, nie wskazuje, w jaki sposób mierzyć powierzchnię - czy od słupka do słupka, czy też od ściany do ściany. Nie ma również  kluczowej informacji, ile wiata powinna mieć ścian. Są dwie szkoły. Pierwsza mówi, że może mieć ona co najwyżej słupki i dach, a druga, że wiatą jest obiekt pozbawiony co najmniej jednej ściany. 

Zdaniem czytelnika należy zmienić treść tego przepisu w taki sposób, aby wprost było wskazane w nim, że powierzchnię wiaty należy mierzyć od zewnętrznej albo wewnętrznej ściany słupków, a po drugie należy zdefiniować wiatę jako obiekt, który nie ma co najmniej jednej ściany. Jest to zgodne z orzecznictwem Naczelnego Sądu Administracyjnego. 

Czytaj też w LEX: Ułatwienia budowy budynków gospodarczych - jak wpływają na sytuację inwestorów i pracę organów >

 

Co urząd, to inna interpretacja

Prawnicy nie mają wątpliwości, że w prawie budowlanym faktycznie brakuje definicji wiaty. W związku z tym w każdym przypadku urzędnicy muszą weryfikować, czy wybudowany obiekt jest budowlą czy budynkiem i – co najważniejsze, jaką pełni funkcję. Sporów na tym tle jest mnóstwo, o czym świadczy bardzo bogate orzecznictwo sądów administracyjnych.

Ponadto ustawodawca wbrew logice posłużył się w ich wypadku pojęciem "powierzchnia zabudowy". Tymczasem wiaty to nie są obiekty kubaturowe, gdyż nie wydzielają z przestrzeni zewnętrznej swoich wnętrz. - Istnieją normy określające sposób liczenia powierzchni zabudowy (stara PN-70/B-02365 i nowa PN-ISO 9836:1997) - nakazujące ją liczyć od krawędzi zewnętrznej ścian budynku, czy też jego elementów kubaturowych w przyziemiu (nowa norma) - ale wiaty nie są budynkami - tłumaczy Bogdan Dąbrowski, radca prawny w Urzędzie Miasta w w Poznaniu.

Sprawdź w LEX: Czy wolno stojąca wiata może mieć inny kąt nachylenia połaci dachowej niż określono w mpzp? >

 

Cena promocyjna: 36 zł

|

Cena regularna: 36 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: zł


Nie ma on wątpliwości, że w prawie budowlanym albo w rozporządzeniu wykonawczym potrzebna jest definicja wiaty. Problem jest tym bardziej palący, że duża nowela ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym nałożyła obowiązek szybkiego opracowania planów ogólnych dla obszaru całej gminy. - Dalsze istnienie luki prawnej w tak podstawowym, a gospodarczo istotnym zakresie, będzie skłaniać gminy do samodzielnego definiowania tego pojęcia  w nowo uchwalanych miejscowych lub ogólnych planach zagospodarowania przestrzennego, a to pogłębi rozbieżności w interpretacji i rozumieniu pojęcia wiaty - ostrzega. 

Podobnego zdania jest Piotr Jarzyński, prawnik z Kancelarii Prawnej Jarzyński & Wspólnicy, ekspert Komitetu ds. Nieruchomości Krajowej Izby Gospodarczej. - Z analizy orzecznictwa wynika, że za wiaty uważa się zarówno takie, które powstały bez jakichkolwiek ścian, jak i te, które mają ściany, byleby nie ze wszystkich stron. To powoduje niepewność po stronie inwestorów i pozwala starostom oraz powiatowym inspektorom nadzoru budowlanego stosować różne definicje według własnego uznania w oparciu o orzecznictwo lub poglądy nauki - mówi. 

Biorąc pod uwagę też zasadę wolności budowlanej wyrażoną w art. 4 prawa budowlanego, inwestorzy mogą oczekiwać, że skoro brak jest prawnej definicji wiaty, to ich zamierzenia będą oceniane mniej restrykcyjnie i na korzyść realizacji danej inwestycji.

- Oczywiście nie możemy doprowadzić do absurdu, że coś, co inwestor nazwał wiatą (budowlą), będzie w rzeczywistości budynkiem mieszkalnym jednorodzinnym. Można spróbować wprowadzić definicję wiaty np. stosując jedno ze stanowisk prezentowanych w orzecznictwie sądów administracyjnych. Trzeba jednak pamiętać, że definicja nie zawsze rozwiązuje wszystkie problemy interpretacyjne i może stać się kolejnym polem do dyskusji dla organów i inwestorów - ostrzega Piotr Jarzyński.

Czytaj też w LEX: Uproszczenie procedur administracyjno-budowlanych dla rolników w związku z nowelizacją ustawy o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi Skarbu Państwa >

 

Przepisy może kulawe, ale jest orzecznictwo

Nie wszyscy jednak tak uważają. Część prawników uważa, że definicja wiaty bardziej zaszkodzi, aniżeli pomoże budującym. 

- Biorąc pod uwagę, że w kwestii charakterystycznych cech wiaty mamy jednolitą linię orzeczniczą, która w praktyce stanowi punkt odniesienia dla organów przy dokonywaniu przez nich oceny, czy dany obiekty jest wiatą, czy budynkiem, nie uważam, by dodanie definicji wiaty do ustawy prawo budowlane było problemem palącym i wymagającym interwencji ustawodawcy. Wprowadzenie takiej definicji byłoby faktycznie wskazane, gdyby sądy z powodu jej braku różnie interpretowały to konkretne pojęcie - uważa dr Agnieszka Grabowska-Toś, radca prawny z Kancelarii Radców Prawnych Kania, Stachura, Toś.

Sprawdź w LEX: Czy wiata to obiekt małej architektury? >

Wtóruje jej Joanna Maj, radca prawny z kancelarii SWK Legal Sebzda-Załuska, Wójcik, Kamińska Radcowie Prawni. - Rzeczywiście organy nadzoru budowlanego mają problem ze sposobem mierzenia powierzchni wiat i pojawiają się wątpliwości dotyczące kategoryzowania danego obiektu jako wiaty. Często fantazja i pomysłowość inwestorów potrafi zaskoczyć. Niemniej w mojej ocenie zbytnia kazuistyka w tym zakresie może przynieść więcej szkody niż pożytku - twierdzi Joanna Maj, radca prawny z kancelarii SWK Legal Sebzda-Załuska, Wójcik, Kamińska Radcowie Prawni.

I wyjaśnia, że prawo budowlane faktycznie nie zawiera ustawowej definicji wiaty, ale znajduje się ona w obowiązującym rozporządzeniu Rady Ministrów z dnia 30 grudnia 1999 r. w sprawie Polskiej Klasyfikacji Obiektów Budowlanych (PKOB). Mamy tam wprost wskazane, że „za szczególny rodzaj budynku uważa się wiatę, która stanowi pomieszczenie naziemne, nie obudowane ścianami ze wszystkich stron lub nawet w ogóle ścian pozbawione”. To z kolei oznacza, że wiatą może być zarówno obiekt obudowany ścianą z jednej, dwóch lub trzech stron lub całkowicie ścian pozbawiony. Obudowanie obiektu z czterech stron powoduje, że traci ona cechy wiaty a przyjmuje – w zależności od przyjętej przez inwestora funkcji – np. status obiektu gospodarczego, czy np. mieszkalnego.

Sprawdź w LEX: Czy dla wiaty są wymagane odległości od granicy działki? >