Podstawowym zadaniem znaku towarowego (usługowego) jest oznaczanie towarów lub usług, które umożliwia odróżnianie towarów (usług) jednego przedsiębiorstwa od towarów (usług) innych przedsiębiorstw. Przyznanie prawa ochronnego na znak towarowy, co do zasady daje uprawnionemu monopol na używanie oznaczenia w obrocie. Wynika to z art. 5 ust. 1 dyrektywy 2008/95/WE, zgodnie z którym zarejestrowany znak towarowy przyznaje właścicielowi wyłączne prawa do tego znaku. Również w myśl art. 153 ust. 1 prawa własności przemysłowej przez uzyskanie prawa ochronnego nabywa się prawo wyłącznego używania znaku towarowego w sposób zarobkowy lub zawodowy na całym obszarze Rzeczypospolitej Polskiej.

Czytaj również: Rejestracja znaków towarowych będzie łatwiejsza >>

 

Cena promocyjna: 159.2 zł

|

Cena regularna: 199 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: zł


 

Ustawa prawo własności przemysłowej nie nakłada ani na uprawnionego ze znaku towarowego, ani na podmiot korzystający ze znaku towarowego obowiązku zawarcia umowy licencyjnej. Przepisy ustawy nie przewidują specjalnego trybu przymuszającego do jej zawarcia. Ustawodawca przewidział jednak dla uprawnionego z prawa ochronnego specjalny tryb dochodzenia roszczeń z tytułu naruszenia prawa ochronnego. Jeżeli bowiem w firmie spółki umieszczono nazwę występującą w firmie innego podmiotu, to sytuacja ta może prowadzić do niebezpieczeństwa pomyłki po stronie kontrahenta. Uprawniony może w takim przypadku podnosić wkroczenie w zakres prawa ochronnego. Prawo ochronne to bowiem nie tylko uprawnienia dla właściciela znaku towarowego, ale również zakazy kierowane do osób trzecich. Znak towarowy funkcjonuje w obrocie obok innych oznaczeń indywidualizujących, w szczególności obok nazwisk oraz oznaczeń handlowych, jak firma i nazwa przedsiębiorstwa. W takiej sytuacji może dojść do kolizji interesów osób uprawnionych do znaków oraz innych oznaczeń – np. firmy – w razie ich podobieństwa a nawet identyczności.

Szyld, nazwa handlowa a znak towarowy

Trybunał Sprawiedliwości w wyroku w sprawie Céline wskazał, że „Firma, nazwa handlowa czy szyld nie mają same w sobie za cel odróżniania towarów lub usług (sygn. C-17/06). W istocie firma ma za zadanie określać spółkę, natomiast nazwa handlowa lub szyld mają na celu oznakowanie działalności handlowej. Wobec tego, w przypadku gdy używanie firmy, nazwy handlowej lub szyldu ogranicza się do określania spółki lub oznakowania działalności handlowej, nie może być ono uznane za używanie „dla towarów lub usług” w rozumieniu art. 5 ust. 1 dyrektywy. Używanie „dla towarów” w rozumieniu art. 5 ust. 1 dyrektywy ma natomiast miejsce w przypadku, gdy osoba trzecia umieszcza oznaczenie stanowiące jej firmę, nazwę handlową lub szyld na towarach, których sprzedażą się zajmuje. Ponadto nawet jeśli oznaczenie nie zostało umieszczone, to z używaniem „dla towarów lub usług” w rozumieniu wspomnianego przepisu mamy do czynienia także wtedy, gdy osoba trzecia używa wspomnianego oznaczenia w sposób, który ustanawia związek między oznaczeniem stanowiącym firmę, nazwę handlową lub szyld a sprzedawanymi przez nią towarami lub świadczonymi przez nią usługami.” 

 

 

Podstawą prawną udzielenia ochrony znakom towarowym jest wykazanie używania znaku identycznego lub podobnego do objętego ochroną (a nie pierwowzoru) w odniesieniu do towarów identycznych lub podobnych, jeżeli takie używanie może spowodować wśród części odbiorców błąd polegający w szczególności na skojarzeniu między znakami (art. 296 ust. 2 pkt 2 p.w.p.). Ryzyko skojarzenia nie oznacza przy tym samodzielnej przesłanki tylko doprecyzowanie zakresu „wywołania błędu, ryzyka pomyłki” . Do stwierdzenia naruszenia prawa ochronnego wystarczająca jest potencjalna możliwość wywołania pomyłek, jednak powinna być to możliwość realna i przewidywanie oparte na wszechstronnej i rozsądnej ocenie okoliczności danego przypadku. Niemniej to stopień podobieństwa oznaczeń oraz niebezpieczeństwa wprowadzenia w błąd, co do pochodzenia usług determinuje ocenę, czy spełnione są przesłanki z art. 296 ust. 2 pkt 2 p.w.p. Ta potencjalna możliwość wprowadzenia w błąd musi być realna i oparta na rzeczowych przesłankach.

Co świadczy o podobieństwie

O podobieństwie oznaczeń powinny decydować ich elementy zbieżne, a nie ich różnice. Dokonując tej oceny w postępowaniu wszczętym na podstawie art. 296 ust. 2 pkt 2 p.w.p. nie powinno się dokonywać szczegółowej analizy znaków towarowych, lecz brać pod uwagę pierwsze, ogólne wrażenie, jakie całość wywołuje u potencjalnego odbiorcy towaru lub usługi. Sąd Najwyższy zwraca uwagę, że przy badaniu kwestii podobieństwa nie można ograniczać się tylko do jednej płaszczyzny porównawczej i podkreśla znaczenie również warstwy wizualnej. W wyroku z 11 grudnia 2013 r., IV CSK 191/13 Sąd Najwyższy wskazał, że „Nie wyłącza to co prawda sytuacji, w której do stwierdzenia podobieństwa wystarczy podobieństwo tylko na jednej płaszczyźnie, ze względu na jednoznacznie dominujący i odróżniający charakter jednego elementu, z drugiej jednak strony - podobieństwo na jednej lub nawet dwóch płaszczyznach może zostać zneutralizowane przez elementy różniące oznaczenia w stopniu prowadzącym do wyłączenia podobieństwa ocenianego całościowo. Uwzględnienie wszystkich kryteriów jest nieodzowne nie tylko dla stwierdzenia podobieństwa oznaczeń, ale także dla określenia stopnia ich podobieństwa, czynnika istotnego przy badaniu ryzyka konfuzji.”.

W świetle powyższych rozważań należy twierdzić, że w przypadku, gdy przedsiębiorca umieszcza oznaczenie stanowiące jego firmę, na towarach, których sprzedażą się zajmuje, bądź używa oznaczenia firmy w sposób, który ustanawia związek między oznaczeniem stanowiącym firmę, nazwę handlową lub szyld a sprzedawanymi przez niego towarami lub świadczonymi usługami, może dojść do naruszenia słownego znaku towarowego osoby trzeciej, zajmującej się sprzedażą bądź świadczeniem usług identycznych lub podobnych. Warunkiem udzielenia ochrony jest przy tym wykazanie, że takie używanie może spowodować wśród części odbiorców błąd polegający w szczególności na skojarzeniu między znakami.

Kamil Rudol jest adwokatem w kancelarii Dubois, Kosińska – Kozak i wspólnicy, doktorantem w Instytucie Nauk Prawnych Polskiej Akademii Nauk.