"Biorąc pod uwagę sposób zabijania danieli oraz zebrane tropy i ślady, można wstępnie założyć, że sprawcami zagryzienia danieli były najprawdopodobniej duże, zdziczałe psy. Specjaliści zajmujący się gatunkiem wilka, w najbliższych dniach przekażą Dyrekcji opinię dotyczącą ewentualnego udziału wilków. Należy wykluczyć udział innych zwierząt np. pumy" - powiedziała Suchta.
Kilka tygodni temu pojawiły się doniesienia, jakoby w pobliskiej gminie Gościno widziana była puma. Burmistrz Gościna opublikował nawet ostrzeżenie w tej sprawie.
W niedzielę hodowca danieli znalazł na ogrodzonym wybiegu o powierzchni ok. 5 ha 50 martwych zwierząt, w tym jednego byka, 28 łani i 21 cieląt. Stado pozostawało wcześniej bez nadzoru trzy dni. Straty właściciela hodowli oszacowano na ponad 50 tys. zł.
Po tym wydarzeniu policja poprosiła o zachowanie ostrożności przy wychodzeniu na spacer do pobliskich lasów oraz o zamykanie na noc swojego inwentarza.
Jak dodała rzeczniczka, pracownicy Dyrekcji zabezpieczyli w Pękaninku ślady oraz wykonali dokumentację fotograficzną, którą przesłano do ośrodków naukowych w kraju, w celu uzyskania opinii dotyczącej ustalenia sprawców zdarzenia. Zagroda, w której zginęły zwierzęta, znajduje się pod ich nadzorem.
Daniele to zwierzęta jeleniowate pochodzące z Azji Mniejszej, zaaklimatyzowały się w Europie i Płn. Afryce już w starożytności. Do Polski zostały sprowadzone z Europy Południowej. Zamieszkują lasy, są też hodowane w parkach.
Są nieco większe od saren, ale mniejsze od jeleni. Mają do 90 cm w kłębie. Rekordowe okazy mogą ważyć nawet do 100 kg, a ich poroże dochodzi do siedmiu kilogramów. Odżywiają się trawą, żołędziami i korzeniami.
Stado danieli prawdopodobnie zagryzione przez psy
50 danieli znalezionych martwych w miejscowości Pękaninko (Zachodniopomorskie) zostało prawdopodobnie zagryzionych przez duże psy - poinformowała w czwartek rzeczniczka Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska Agata Suchta.