Sąd Rejonowy w Białymstoku zwrócił się 19 listopada 2024 r. z pytaniami do TSUE. Zapytał:
- czy sąd krajowy ma obowiązek z urzędu badać wszystkie możliwe podstawy zastosowania sankcji kredytu darmowego?
- jak szczegółowo pożyczkodawca powinien określić w umowie procedurę przedterminowej spłaty pożyczki?
- czy zastosowanie SKD jest automatyczne, czy też wymaga analizy wpływu naruszenia przepisów przez kredytodawcę na prawa konsumenta (zasada proporcjonalności)?
To kolejne pytania, które trafiły do TSUE w sprawie SKD.
Czytaj też: Polskie kredyty gotówkowe pod lupą TSUE
Pozycja konsumentów w sporach z instytucjami finansowymi
Odpowiedzi na pytania mogą wpłynąć na kierunek orzecznictwa w sprawie SKD. Obecnie konsumenci przegrywają wiele spraw, ale ich pełnomocnicy dostrzegają szansę na zmianę tej sytuacji.
- W mojej ocenie sprawa ta może się okazać kolejnym krokiem milowym w kierunku zwiększenia ochrony praw pożyczkobiorców w Polsce. Jeśli bowiem Trybunał odpowie twierdząco na pierwsze pytanie, wówczas każda umowa pożyczki, której wadliwość będzie zarzucał konsument przed sądem, będzie wymagała szczegółowej analizy przez sąd pod kątem wszystkich podstaw zastosowania sankcji kredytu darmowego – komentuje Bartosz Czupajło, adwokat i partner zarządzający Czupajło Ciskowski Partnerzy, kancelarii prowadzącej sprawę, w której zostały zadane te pytania.
Ciężar szczegółowej analizy umowy pożyczki pod kątem ewentualnych naruszeń w tej sytuacji spoczywałby na sądach, co znacząco wzmocniłoby pozycję konsumentów w sporach z instytucjami pożyczkowymi.
Emil Mędrecki, radca prawny, Mędrecki, Wilk i Wspólnicy Kancelaria Adwokatów i Radców Prawnych sp.k., zastanawia się, czy sąd sam z siebie te konkretne wady umowy „zauważy”. - Istotne jest to zwłaszcza w obecnym okresie, kiedy linia orzecznicza dopiero się kształtuje. Sądy wprost pytają TSUE, jakie zapisy umowy traktować jako wadliwe i kiedy zastosować sankcję kredytu darmowego. Zatem, aby zwiększyć szansę na korzystne rozstrzygnięcie, należy moim zdaniem zawsze wskazać w oświadczeniu o skorzystaniu z sankcji kredytu darmowego, jakie konkretne przepisy ustawy zostały naruszone – uważa Emil Mędrecki.
Wcześniej do TSUE zostały skierowane liczne pytania – czy konkretne zapisy w umowie, sformułowane w określony sposób, skutkują sankcją kredytu darmowego.
- Jeżeli TSUE potwierdzi, jakie konkretnie zapisy skutkują sankcją, wtedy badanie umowy „z urzędu” przez sąd będzie mogło przynieść pozytywny dla kredytobiorcy skutek – mówi Emil Mędrecki.
Wśród pytań skierowanych do TSUE są te dotyczące powszechnie stosowanej przez banki praktyki, która polega na kredytowaniu kosztów kredytu (prowizji i innych opłat) i naliczaniu od nich odsetek. Pytania, czy taka praktyka banków jest prawidłowa zostały wysłane do TSUE przez Sąd Rejonowy w Łodzi C-566/24, Sąd Okręgowy w Krakowie C-71/24 i Sąd Rejonowy w Warszawie C-472/23.
Nie wszyscy jednak tak uważają. Wojciech Wandzel, adwokat, lider Praktyki Banking & Finance w KKG Legal, pełnomocnik banków, podaje, że praktyka pokazuje, że w zdecydowanej większości oświadczenia składane przez konsumentów instytucjom kredytowym zawierają wskazanie rzekomych naruszeń, które w ich ocenie uprawniają do skorzystania z kredytu darmowego. Zarzucane naruszenia stanowią następnie podstawę złożonego pozwu, a finalnie stanowią podstawę oceny przez sąd zgodności umowy kredytu z wymogami ustawy o kredycie konsumenckim.
- W mojej ocenie kwestia ta nie podlega jednak w ogóle orzecznictwu TSUE, bowiem dotyczy wykładni polskiej ustawy o kredycie konsumenckim, a unijna dyrektywa w ogóle się do niej nie odnosi. Artykuł 23 dyrektywy wymaga jedynie, aby państwa członkowskie przewidziały skuteczne, proporcjonalne i odstraszające sankcje za niewywiązanie się z obowiązków określonych w dyrektywie. Do samych krajów członkowskich należy z kolei ukształtowanie charakteru tej sankcji, także pod kątem badania przez sąd w postępowaniu zasadności jej zastosowania. Stąd w mojej ocenie, niezależnie od kierunku odpowiedzi na zadane pytanie, właściwym jego adresatem nie powinien być TSUE, lecz Sąd Najwyższy – uważa Wojciech Wandzel.
Zdaniem Wojciecha Wandzela brak jest podstaw, aby sądy rozpoznające tego rodzaju sprawy miały z urzędu (bez wniosku konsumenta) badać zgodność wszystkich elementów umowy kredytu z postanowieniami ustawy o kredycie konsumenckim.
- To kredytobiorca, powołując się na sprzeczność umowy z wymogami informacyjnymi, wyznacza ramy sporu sądowego, a więc wskazuje także, na czym w jego ocenie polegają rzekome naruszenia w umowie kredytu - mówi mec. Wandzel.
Istnieje obawa, że przeciwna interpretacja zachęcałaby do wnoszenia niczym niepopartych powództw, w nadziei, że to sąd rozpoznający sprawę doszuka się naruszenia obowiązków ustawowych, których nie odnajduje kredytobiorca.
Cena promocyjna: 170.1 zł
|Cena regularna: 189 zł
|Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 141.75 zł
Banki działają schematycznie
Pytanie drugie ma istotne znaczenie, ponieważ banki działają w kwestii uprawnienia do wcześniejszej spłaty kredytu dość schematycznie.
- Informują o takim prawie konsumenta, ale nie zawsze przedstawiają procedurę spłaty kredytu przed terminem. Jeżeli TSUE orzeknie, że banki przez to uchybiły nałożonemu przez prawo obowiązkowi, droga do sankcji kredytu darmowego, w oparciu o kolejne uchybienie banku, będzie dla konsumentów otwarta – wskazuje Emil Mędrecki.
- Jeśli chodzi o pytanie drugie, gdyby TSUE wyjaśnił, jak szczegółowo powinna być opisana procedura przedterminowej spłaty kredytu konsumenckiego, wówczas może się okazać, że zdecydowana większość umów pożyczek udzielanych w Polsce nie spełnia standardu wymaganego przez unijne prawo – uważa Bartosz Czupajło.
Przepisy ustawy o kredycie konsumenckim nakazują pożyczkodawcy określenie w umowie pożyczki procedury jej przedterminowej spłaty, podczas gdy większość umów na rynku zawiera wyłącznie informację o prawie do spłaty pożyczki przed terminem.
- W rezultacie może się okazać, że większość umów pożyczek obecnych na rynku dotknięta jest wadą kwalifikującą te umowy do zastosowania sankcji kredytu darmowego – mówi Bartosz Czupajło.
Z drugiej strony jednak istnieją pewne ryzyka, jeśli TSUE uzna za konieczne stosowanie rozbudowanej procedury.
Wojciech Wandzel uważa, że stawianie umowie wymogu opisania procedury w sposób, w jaki oczekiwałby tego sąd odsyłający, prowadziłoby do zmniejszenia przejrzystości umowy kredytu konsumenckiego.
- Zamiast być zwięzłym „kompendium wiedzy” byłaby ona rozległym i kazuistycznym wyliczeniem wszystkich okoliczności z nią związanych, niekoniecznie mających znaczenie dla konsumenta z perspektywy zaciąganego zobowiązania. Kto wie, czy wtedy pełnomocnicy konsumentów nie zaczęliby podważać umów kredytu w oparciu o ich rzekomą nieprzejrzystość i zbytnie rozbudowanie – mówi Wojciech Wandzel.
Czytaj w LEX: Sankcja "kredytu darmowego" jako środek ochrony konsumenta > >
TSUE zdecyduje, czy ważna jest skala naruszenia dla konsumenta
Trzecie pytanie dotyczy praktycznego aspektu, czy naruszenia skutkujące SKD powinny być badane pod kątem ich wpływu na prawa konsumenta.
Chodzi o to, czy uruchomienie sankcji będzie możliwe przy każdym naruszeniu przepisów wskazanych w ustawie, czy też sąd powinien badać skalę (wagę) tego naruszenia.
- Tutaj stanowisko TSUE nie powinno być żadnym zaskoczeniem. Jeżeli mówimy o naruszeniu przepisów ustawy, która wprost określa konkretne obowiązki kredytodawcy względem konsumenta i wskazuje sankcję za ich niedopełnienie, to nie może tutaj być żadnego pola do uznaniowości. Zresztą sama ustawa nie daje takiej opcji. W związku z tym, jeśli sąd stwierdzi naruszenie przez kredytobiorcę przepisu, który jest wymieniony w art. 45 ustawy o kredycie konsumenckim, nie mam wątpliwości, że powinien zastosować sankcję kredytu darmowego. I to bez znaczenia pozostaje kwestia, jaki wpływ miało to naruszenie na sytuację kredytobiorcy, czy poniósł o w związku z tym jakąś szkodę itp. - tłumaczy Emil Mędrecki.
Z punktu widzenia banków korzystne by było oczywiście, gdyby TSUE poszedł w przeciwną stronę. Zgodnie z art. 23 dyrektywy o kredycie konsumenckim sankcje przewidziane w prawie krajowym muszą być m.in. proporcjonalne. Wskazywał na to również TSUE, przykładowo w wyroku w sprawie C-42/15, uznając, że sankcja pozbawienia kredytodawcy całości zysku z umowy kredytu jest proporcjonalna jedynie, gdy naruszono obowiązek, „którego brak może podważyć możliwość dokonania przez konsumenta oceny zakresu ciążącego na nim zobowiązania”.
- W mojej ocenie TSUE ponownie orzeknie więc, że naruszenie obowiązku musi mieć wpływ na pogorszenie sytuacji konsumenta, aby było podstawą do zastosowania SKD – nie ma wątpliwości Wojciech Wandzel.
Zobacz wzór dokumentu w LEX: Oświadczenie w trybie art. 45 ustawy z dnia 12 maja 2011 r. o kredycie konsumenckim o skorzystaniu z sankcji kredytu darmowego > >
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.