Od początku sporów sądowych pomiędzy kredytobiorcami, posiadającymi kredyty waloryzowane walutą obcą a bankami istnieje rozbieżność poglądów nie tylko co do kwestii zasadniczych jak abuzywność postanowień waloryzacyjnych, ale również co do skutków niezwiązania niedozwolonym postanowieniem umownym dotyczącym indeksacji/denominacji. Kredytobiorcy twierdzą, że umowa powinna zostać uznana za nieważną, a co najmniej za „odwalutowaną” (czyli pozbawioną mechanizmu/warunku walutowego z zachowaniem pozostałych postanowień umownych). Banki z kolei uznają, iż umowę należy uzupełniać co najmniej średnim kursem NBP danej waluty, a w najgorszym przypadku – pozostawić jako złotową, jednak z zamianą stawki referencyjnej z LIBOR dla danej waluty na WIBOR (stawka referencyjna stosowana dla należności wyrażonych wyłącznie w walucie polskiej). Spór dotyczy zatem tego, czy umowę, wobec niezwiązania postanowieniem waloryzacyjnym należy uzupełnić/zmodyfikować, czy też nie. Dyskusję tę o kolejny ciekawy aspekt wzbogacił Sąd Okręgowy w Warszawie w wyroku z dnia 20 grudnia 2019 r. (sygn. akt: XXV C 1597/17).

Czytaj więcej o wyroku: „Odfrankowienie” sprzeczne z unijnymi przepisami >>

 

Bestseller
Bestseller

Jacek Czabański, Mariusz Korpalski, Tomasz Konieczny

Sprawdź  

Cena promocyjna: 14.7 zł

|

Cena regularna: 49 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: zł


Rozporządzenie BMR okiem warszawskiego sądu

W ostatnich dniach pojawiło się uzasadnienie powyższego orzeczenia, gdzie sąd poruszył problematykę zakresu zastosowania rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/1011 z 8 czerwca 2016 r. w sprawie indeksów stosowanych jako wskaźniki referencyjne w instrumentach finansowych i umowach finansowych lub do pomiaru wyników funduszy inwestycyjnych i zmieniającego dyrektywy 2008/48/WE i 2014/17/UE oraz rozporządzenie (UE) nr 596/2014 (tzw. rozporządzenie BMR), w szczególności w odniesieniu do umów waloryzowanych do waluty obcej, gdzie powszechnie stosowaną stawką referencyjną kształtującą oprocentowanie jest właśnie LIBOR.  Sąd zauważył, że opracowanie aktu prawnego w postaci rozporządzenia BMR było odpowiedzią na nieprawidłowości wykryte przy ustalaniu wysokości stawki LIBOR. Następnie sąd przystąpił do analizy przepisów rozporządzenia BMR, gdzie kolejno wskazał, że:

  1. podmiot nadzorowany (w tym bank) może stosować wskaźnik referencyjny, jeżeli opracowuje go administrator wpisany do publicznego rejestru prowadzonego przez ESMA (Europejski Urząd Nadzoru Giełd i Papierów Wartościowych),
  2. rozporządzenie ma zastosowanie do umów kredytu zawieranych przez banki z konsumentami,
  3. rodzaje wskaźników referencyjnych i różne sektory wskaźników referencyjnych mają różne właściwości, słabe strony oraz wiąże się z nimi różne ryzyko – dlatego oświadczenie administratora (będące jednym z wymogów dla możliwości stosowania wskaźnika referencyjnego) wyraźnie i jednoznacznie definiuje rynek lub realia gospodarcze, których pomiar jest celem wskaźnika referencyjnego oraz okoliczności, w jakich pomiar ten może stać się niewiarygodny; zarejestrowany administrator określa zatem sposób zastosowania danego wskaźnika,
  4. wskaźniki referencyjne mogą stanowić odniesienie dla długookresowych instrumentów finansowych i umów finansowych, a w pewnych sytuacjach opracowywanie danego rodzaju wskaźnika może nie być dozwolone po wejściu w życie rozporządzenia BMR, gdyż dany wskaźnik może posiadać właściwości, które nie mogą zostać dostosowane w taki sposób, by spełnione były wymogi analizowanej regulacji,
  5. LIBOR spełnia wymogi dla jego dalszego opracowywania, lecz jest on publikowany wyłącznie w odniesieniu do 5 walut, wśród których nie ma polskiego złotego,
  6. od dnia 1 stycznia 2020 r. stosowanie wskaźnika niewpisanego do rejestru jest zabronione.

Z takiej wykładni przepisów rozporządzenia BMR sąd wywiódł - co jest nowością w naszej judykaturze, że rozporządzenie zabrania stosowania stawki LIBOR jako wskaźnika referencyjnego dla wierzytelności wyrażonych w złotym polskim. Zachodzi ryzyko, że strona bankowa będzie używać tego argumentu w sposób nieuprawiony (podobnie jak to się dzisiaj dzieje z błędną wykładnią wyroku TSUE z 3 października 2019 r. w sprawie Dziubak), sugerując sądom orzekającym dziś w tysiącach spraw tzw. frankowych konieczność stosowania do odfrankowionych kredytów złotowych wskaźnika referencyjnego WIBOR, nawet ze skutkiem do umów już obowiązujących z innymi wskaźnikiem (najczęściej LIBOR 3M). Jakkolwiek sama analiza przepisów przyjęta przez sąd wydaje się zasadniczo słuszna, to wypływające z niej wnioski nie mogą zostać zaaprobowane. W toku wykładni przepisów pominięto bowiem kwestie zasadnicze – jak choćby zakres podmiotowego i przedmiotowego zastosowania rozporządzenia oraz zagadnienia intertemporalne oraz szereg dyrektyw interpretacyjnych wskazanych w samym rozporządzeniu, a także w niektórych przypadkach wykładnię językową.

Rozporządzenie BMR nie obejmuje kredytobiorców

W pierwszej kolejności, trzeba zauważyć, że rozporządzenie BMR ma charakter wyłącznie administracyjnoprawny, tj. stanowi próbę uregulowania rynku finansowego poprzez odbudowanie zaufania do wskaźników referencyjnych i ich powszechniejszego stosowania w kontaktach gospodarczych. Obowiązki wynikające z rozporządzenia odnoszą się do administratorów oraz użytkowników wskaźników referencyjnych (zakres podmiotowy objęty rozporządzeniem BMR). Żadnym z tych podmiotów nie jest kredytobiorca. Wykluczona jest tym samym automatyczna (z mocy prawa) ingerencja omawianego aktu prawnego w stosunki cywilnoprawne łączące bank i kredytobiorcę, jako że nie wszystkie podmioty są objęte zakresem zastosowania rozporządzenia BMR. Ponadto, odmienny jest zakres przedmiotowy zastosowania rozporządzenia BMR (administracyjny) od stosunku kredytowego (który ma wymiar cywilnoprawny). Nie pozwala to tym samym przemóc wyrażonej w polskim kodeksie cywilnym zasady swobody umów.

Prawo nie działa wstecz

Po drugie, nie można zapomnieć, że rozporządzenie BMR weszło w życie w przeważającej części dnia 1 stycznia 2018 r., a stosowanie jego wytycznych (w ujęciu przedstawionym przez sąd) do umów waloryzowanych walutą obcą, zawieranych w zasadzie wyłącznie w latach 2004-2011, stanowiłoby naruszenie zasady lex retro non agit. Preferencję stosowania wskaźnika referencyjnego właściwego dla waluty, w której jest publikowana, można zatem potraktować wyłącznie jako pewną wskazówkę dla banków (jako objętych zakresem podmiotowym rozporządzenia BMR), tworzących kredytowe wzorce umowne, w odniesieniu do nowo zawieranych kontraktów.

Rozporządzenie BMR stosuje się do kredytów oferowanych

Po trzecie, wykładnię rozporządzenia BMR w taki sposób, że zakazuje ono stosowania wskaźników referencyjnych niepublikowanych dla waluty, w której przewidziane są zobowiązania stron, należy uznać za nieuprawnioną. Trzeba zwrócić uwagę, że zgodnie z definicją wskazaną w rozporządzeniu BMR, „stosowanie wskaźnika referencyjnego” to m. in. oferowanie stopy oprocentowania kredytu obliczonej jako spread lub marża ponad indeks lub kombinację indeksów. Kluczowe jest zatem słowo „oferowanie”, nieposiadające swej legalnej definicji. Wedle definicji słownikowej „oferowanie” to „przedkładanie oferty, proponowanie usługi”. Na gruncie rozporządzenia BMR stosowanie wskaźnika referencyjnego można zatem odnosić wyłącznie do stosunków kredytowych zawieranych dopiero jego wejściu w życie, gdyż dopiero wówczas mamy do czynienia z przepisami sankcjonującymi pewien sposób propozycji zawarcia umowy kredytowej.

Przyzwolenie na stosowanie wskaźnika LIBOR w starych umowach

Kolejnym argumentem dezawuującym wykładnię sądu jest to, że rozporządzenie nakazuje stosowanie wskaźnika referencyjnego opracowanego przez administratora wpisanego do publicznego rejestru prowadzonego przez ESMA bądź samego wskaźnika wpisanego do tego rejestru, a nie stosowanie tych wskaźników zgodnie z walutą, dla której są publikowane (literalnie). Jest to niedopuszczalna wykładnia rozszerzająca w zakresie obowiązkówbanku, niosąca ze sobą negatywne skutki dla konsumentów (przy założeniu braku uznania przez sąd, że zachodzą przesłanki nieważności umowy kredytu). Powoływanie się w motywie 33 preambuły oraz art. 27 ust. 1 akapit 4 lit. a rozporządzenia BMR na konieczność przewidzenia w oświadczeniu administratora wskaźnika wyraźnej i jednoznacznej definicji rynku i realiów gospodarczych, których pomiar jest celem wskaźnika referencyjnego, pozostaje bez związku (choćby pośredniego) z regulowaniem przez użytkownika wskaźnika (którym jest bank) oprocentowania kredytu w oparciu o wskaźnik referencyjny niewłaściwy dla waluty danego zobowiązania.

 

Ponadto, nie sposób wyprowadzić z rozporządzenia BMR normy zakazującej stosowanie wskaźnika  niewpisanego do rejestru w odniesieniu do istniejących umów kredytowych w momencie wejścia w życie przedmiotowego aktu prawnego. W art. 51 ust. 4 zd. 2 rozporządzenia BMR pojawia się wyłącznie sformułowanie, że po dniu 1 stycznia 2020 r. żadne umowy finansowe nie mogą dodać (czyli wprowadzić jako pewne novum) odniesienia do istniejącego wskaźnika referencyjnego niespełniającego wymogów rozporządzenia. Co więcej, zgodnie z art. 51 ust. 4 zd. 2 rozporządzenia BMR, gdy wskaźnik referencyjny nie spełnia wymogów rozporządzenia, a zmiana wskaźnika w celu spełnienia wymogów rozporządzenia skutkowałaby naruszeniem warunków umowy finansowej (bez wątpienia takie naruszenie miałoby miejsce wobec powszechnego wymogu zachowania formy pisemnej pod rygorem nieważności dla zmiany treści umowy kredytowej), właściwy organ państwa członkowskiego zezwala na stosowanie tego wskaźnika referencyjnego.

Wykładnia rozporządzenia BMR powinna być prokonsumencka

W dalszej kolejności, należy zwrócić uwagę, że sąd nie wskazał, czy umowa w kształcie pierwotnym, czy też po zastosowaniu sankcji niezwiązania postanowieniami denominacyjnymi/indeksacyjnymi jest w jego ocenie kredytem złotowym. Przyjmując jednak optykę, gdzie ocenia się umowę po usunięciu niedozwolonych postanowień umownych, należy wskazać, że sankcja niezwiązania wynikająca z art. 3851 § 1 k.c. jest specyficzną sytuacją, gdzie dochodzi do dozwolonej przez ustawodawcę ingerencji w umowę. Polega ona na stwierdzeniu abuzywnych zapisów umowy za niewiążące (bezskuteczne), z pozostawieniem reszty w stanie niezmienionym, co oczywiście nie wyklucza badania takiej umowy pod kątem jej wykonalności i ewentualnego stwierdzenia w związku z tym nieważności umowy kredytu. Ingerencja w zasady oprocentowania kredytu (w tym we wskaźnik referencyjny stanowiący zmienny czynnik kosztu kredytu), które zostały oparte na podstawie postanowień zgodnych z prawem (dozwolonych), nie jest dopuszczalna, gdyż przepisy ochrony konsumentów, a także ogólne zasady prawa cywilnego żadnej sankcji względem prawidłowo sformułowanych zapisów umownych nie przewidują.

 

Bestseller
Bestseller

Jacek Czabański, Mariusz Korpalski, Tomasz Konieczny

Sprawdź  

Cena promocyjna: 14.7 zł

|

Cena regularna: 49 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: zł


Nie można również zapomnieć o celu, w jakim sąd powoływał się na przepisy rozporządzenia BMR. Naruszenie tych przepisów, w jego ocenie, było jednym z wielu naruszeń, która powoduje nieważność umowy kredytowej. Nie można tego postrzegać jako zakazu orzekania w kierunku pozbawienia umowy (wciąż ważnej wówczas) odesłań do waluty obcej ani też jako konieczności zamiany stawki referencyjnej LIBOR na WIBOR, lecz jako nakaz orzekania nieważności umowy kredytu z powołaniem na naruszenie przez stosunek obligacyjny przepisów rozporządzenia BMR. Zakaz orzekania „odwalutowania” nie był zatem konkluzją sądu, a powołane argumenty zmierzające do nieważności umowy uwzględniały aspekt ochrony konsumenta, będącej jedną z głównych dyrektyw wykładni rozporządzenia BMR (motyw 1, 5, 6, 53 czy 71 preambuły, a także art. 1 rozporządzenia BMR).

Ważnym aspektem jest również to, że określenie w umowach kredytów powiązanych z walutą obcą wskaźnika referencyjnego LIBOR stanowi wyłącznie efekt nieadekwatnej oferty banku (stanowiącej chwyt marketingowy) w odniesieniu do celu kredytowania, który w zasadzie zawsze był realizowany czy to w Polsce, czy to w polskiej walucie (złotych), o czym bank rzecz jasna wiedział. Wobec jednoznacznie określonej wykładni rozporządzenia BMR w duchu prokonsumenckim nie sposób obarczyć negatywnymi konsekwencjami zaniedbań banku samych konsumentów (a za takie negatywne konsekwencje należałoby uznać brak orzeczenia o pozbawieniu umowy warunku walutowego, przy jednoczesnym zachowaniu jej ważności, bądź zamianę wskaźnika referencyjnego przewidzianego w umowie z LIBOR na WIBOR), zwłaszcza, że korzystniejsze oprocentowanie stanowiło czynnik determinujący zawarcia umowy kredytowej w takim a nie innym kształcie.

Rozporządzenie BMR ma się nijak do kwestionowanych umów frankowych

Po gruntownej analizie rozporządzenia BMR trzeba przyjąć, że powoływanie się przez sąd na przedmiotowy akt prawny, w kontekście niemożności funkcjonowania umowy kredytu złotowego z oprocentowaniem opartym o stawkę referencyjną LIBOR, jest nieprawidłowe i nieuprawnione. „Odwalutowanie” (np. „odfrankowienie”) kredytu z zachowaniem oprocentowania określonego w umowie jest zatem w pełni możliwe, a jednocześnie zgodne z duchem dyrektywy 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich. Rzecz jasna, tyczy się to tylko tych przypadków, gdzie sąd nie doszedł do przekonania, że zachodzą podstawy nieważności umowy kredytowej, która nadal powinna być traktowana jako główna sankcja wobec nieuczciwego przedsiębiorcy, a usunięcie mechanizmu denominacji/indeksacji kredytu z pozostawieniem umowy w pozostałym kształcie stosowane wyłącznie pomocniczo.

 

Tomasz Konieczny jest radcą prawnym, partnerem w kancelarii Konieczny, Polak Radcowie Prawni.

Filip Olejniczak jest prawnikiem w kancelarii Konieczny, Polak Radcowie Prawni.