16 kwietnia Parlament Europejski odrzucił propozycję zawieszenia aukcji części pozwoleń na emisję CO2, co w zamyśle Komisji Europejskiej ma podnieść ich niską obecnie cenę i zmobilizować firmy do zielonych inwestycji. KE nie wycofała jednak swojej propozycji i wróciła ona do komisji PE ds. środowiska. Komisja PE ma głosować nad propozycją 19 czerwca, a głosowanie plenarne możliwe jest w pierwszym tygodniu lipca.
"Stanowisko Polski jeśli chodzi o tę administracyjną interwencję w rynek uprawnień się nie zmieniło, jesteśmy oczywiście przeciwni tej propozycji. Jestem trochę zdziwiony, że Parlament (Europejski) znowu wraca do decyzji, którą już raz podjął" - powiedział dziennikarzom w Brukseli Korolec.
Minister spotyka się w środę z przedstawicielami grup politycznych w komisji PE ds. środowiska. "Będę z nimi rozmawiał i przekonywał do tego, że taka administracyjna interwencja w rynek jest szkodliwa dla polityki klimatycznej, szkodliwa dla cen energii w Europie i burząca consensus, który został osiągnięty w 2008 r." - zaznaczył.
Jego zdaniem, nie ma szans na to, by propozycja opóźnienia aukcji części pozwoleń na emisję CO2 weszła w życie w tym roku, ponieważ w jej sprawie odpowiednie decyzje muszą też podjąć ministrowie środowiska. Gdyby miałoby to nastąpić w przyszłym roku, to KE - zdaniem Korolca - powinna wykonać kolejne studium wpływu nowych przepisów. Ponadto, zdaniem ministra, KE wybrała bardzo zły moment na przyjęcie przepisów.
"W przyszłym roku są wybory do Parlamentu Europejskiego, będzie nowa Komisja (Europejska), wszystkie nowe dyskusje klimatyczne powinny być podejmowane w nowej rzeczywistości politycznej, czyli przez nowy PE, a propozycje powinny wychodzić z nowej KE po maju przyszłego roku" - podkreślił Korolec.
Pytany o los propozycji, gdy PE poprze ją w głosowaniu, odparł: "Nie wiem ile razy parlamentarzyści pozwolą sobie na taką trochę szopkę, żeby jeszcze raz głosować to, co już raz zdecydowali". "Natomiast jeśli chodzi o poziom rady ministrów, dzisiaj nie widzę takiej możliwości (poparcia propozycji KE - PAP). Przeciwko tej propozycji jest Hiszpania, cały szereg innych państw, państwa niezdecydowane liczą się jako państwa przeciwne, w związku z tym Komisja musiałaby uzyskać pozytywne wsparcie od większości państw. Dzisiaj takiej sytuacji nie widzę" - podsumował szef polskiego resortu środowiska.
KE zaproponowała w ubiegłym roku zawieszenie aukcji 900 mln pozwoleń na emisję CO2 w latach 2013-2015 (tzw. backloading). O tyle samo miałaby być zwiększona liczba pozwoleń w kolejnych latach do 2020 r. KE nie wykluczała jednak dalszych propozycji, polegających na trwałym usunięciu tych pozwoleń z unijnego rynku handlu emisjami CO2 (ETS). Ingerencji na rynku ETS sprzeciwia się Polska.
Pod koniec ubiegłego roku Korolec przedstawił w Brukseli analizę, która wskazywała na możliwą stratę ok. 1 mld euro przychodów budżetowych w latach 2013-20 na skutek zawieszenia aukcji 900 mln pozwoleń. Ponadto obawy Polski i innych krajów budzi upoważnienie KE do dostosowywania harmonogramu aukcji pozwoleń.