Na Forum Ekonomiczny w Krynicy nie zabrakło dyskusji o środowisku. W panelu "Puszcza Białowieska – lasy naturalne czy też dziedzictwo kulturowe miejscowej ludności" udział wzięli minister środowiska prof. Jan Szyszko, dyrektor generalny Lasów Państwowych dr Konrad Tomaszewski oraz Mieczysław Gmiter, przedstawiciel lokalnej społeczności z Białowieży.
Paneliści mówili o zagrożeniach spowodowanych gradacją kornika drukarza i roli równoważonej gospodarki leśnej w utrzymaniu unikalnych siedlisk przyrodniczych.
W ocenie przedstawiciela lokalnej społeczności z Białowieży, Puszcza Białowieska jest zniszczona. - Dziedzictwo kulturowe naszych dziadów i pradziadów jest niszczone. Mówi nam się, że prawo UE jest ważniejsze niż polskie. A ja się pytam, jakie prawo pozwala na taką destrukcję Puszczy? Za chwilę całe połacie lasu będą zamknięte dla turystów, bo żaden leśniczy nie odważy się wpuścić tam ludzi – mówił Mieczysław Gmiter. Jak podkreślił wpisanie Puszczy nie listę światowego dziedzictwa przyrodniczego UNESCO w 2014 roku odbyło się bez konsultacji z lokalna społecznością. Gmiter dodał, że społeczeństwo ziemi hajnowskiej ma zaufanie do prof. Szyszko i dyrektora Lasów Państwowych oraz wie, że podjęte przez nich działania pozwolą uratować Puszczę.
Natomiast prof. Jan Szyszko poruszył kwestie procesu naprawczego i sporu resortu środowiska z organizacjami ekologicznymi ws. działań podejmowanych na terenie Puszczy. - Rozpoczęliśmy proces naprawczy w Puszczy Białowieskiej. Na początek zrobiliśmy inwentaryzację siedlisk i występujących gatunków. Aby rozwiązać spór z ekologami zostawiliśmy 17 tys ha, czyli 1/3 obszaru Puszczy, gdzie nie będziemy robić nic, zgodnie z ich sugestiami – mówił minister środowiska.
Dowiedz się więcej z książki | |
Prawo ochrony środowiska. Komentarz
|
Ponadto prof. Szyszko rozważył kwestię odpowiedzialności za gatunki i siedliska, w przypadku ich zaginięcia. - Odpowiedzialność, przynajmniej moralna, na pewno będzie po stronie tych organizacji, które dzisiaj postulują zostawienie Puszczy samej sobie - mówił minister Szyszko.
W ocenie dyrektora Konrada Tomaszewskiego, "obszary referencyjne pozwolą rozstrzygnąć, czy rację mają ekocentryści, którzy uważają, że bioróżnorodność można utrzymać przez bezczynność, czy też ci, którzy pielęgnują ją w Puszczy metodami gospodarki leśnej od 100 lat" - mówił dyrektor generalny Lasów Państwowych.” Dr Tomaszewski podkreślił, że Puszcza pod względem przyrodniczym nie jest puszczą pierwotną, a jej drzewostan został przynajmniej raz wymieniony ręką człowieka.
Minister środowiska wspomniał również o propozycji pomagania krajom UE w reintrodukcji gatunków i siedlisk, które tam wyginęły. – Bioróżnorodność, jaką mamy w Polsce, jest wyjątkowa na skalę światową. Mamy pełen wachlarz gatunków. W krajach UE wiele gatunków zaginęło. Polska szkoła ochrony przyrody jest jedną z lepszych w świecie. Potrafimy odtwarzać zasoby przyrodnicze i pomożemy krajom unijnym w przywracaniu gatunków i siedlisk, również finansowo – mówił prof. Jan Szyszko. Minister dodał, że do współpracy w tym zakresie zaprasza również organizacje ekologiczne.