Według rządowego harmonogramu w 2015 r. – nastąpi oskładkowanie umów od płacy minimalnej. W 2016 r. zakładana jest składka od 60 proc. średniej krajowej, natomiast w 2017 r. składka od faktycznych przychodów.
Kwestia oskładkowania umów cywilnoprawnych powinna być poparta dogłębną analizą, dotyczącą wpływu proponowanych zmian na rynek pracy. Dodatkowo rząd powinien wziąć pod uwagę ostrzeżenia pracodawców o negatywnych skutkach takiego posunięcia. Chodzi o wzrost bezrobocia, zwłaszcza wśród osób młodych, oraz rozrost szarej strefy. Oskładkowanie spowoduje powiększenie kosztów pracy, a to z kolei zmniejszy atrakcyjność inwestycyjną Polski. Nikt nie zadał sobie też pytania o to, dlaczego w ostatnich latach rosła liczba tego typu umów – dlaczego pracodawcy korzystają z tego typu rozwiązań.
Założenie, że likwidacja umów cywilnoprawnych doprowadzi do stabilizacji zatrudnienia i wzrostu umów bezterminowych, jest błędne. Cel planowanej reformy nie zostanie więc zrealizowany. Ponadto zwiększenie liczby bezrobotnych i rozrost szarej strefy oznaczają także mniejsze wpływy do FUS, toteż w dłuższej perspektywie cel finansowy również nie zostanie osiągnięty. W konsekwencji trzeba będzie poszukiwać kolejnych źródeł zasilenia Funduszu. Mogą na tym stracić także pracodawcy i przedsiębiorcy. Jest to więc błędne koło, niemniej rządzący chyba nie są jeszcze tego świadomi.