"Takimi gatunkami, które warto stosować w mieszkaniach, i o których wiadomo, że redukują poziom niektórych zanieczyszczeń powietrza, są np. skrzydłokwiat, aglonema, niektóre odmiany dracen, sansewieria czy epipremnum złociste" - wylicza rozmówca PAP.
Nie są to drogie i trudno dostępne gatunki - podkreśla naukowiec. Wręcz przeciwnie - można nabyć je w większości sklepów ogrodniczych w Polsce. Co istotne, pochłaniają i neutralizują szkodliwe związki obecne w atmosferze pomieszczeń, m.in. - formaldehyd (który znajduje się w np. w składzie materiałów budowlanych czy mebli) czy benzoapiren (szkodliwy związek powstający m.in. w czasie spalania odpadów, który trafia do domu podczas wietrzenia).
"Warto pamiętać, aby uprawiać rośliny w doniczkach, bo okazuje się, że częściowo za pochłanianie zanieczyszczeń odpowiadają również bakterie glebowe. Oczywiście stosując różnego rodzaju kultury hydroponiczne - rzadsze w mieszkaniach, ale jednak możliwe - nie będziemy mieli tego efektu" - zauważa biolog. Według niego bakterie glebowe czasami oczyszczają powietrze skuteczniej, niż liście roślin.
Jak wyjaśnia naukowiec, uprawa roślin w domu wpływa bardzo pozytywnie na samopoczucie zwłaszcza zimą, gdy w mieszkaniu jest bardzo sucho z powodu sztucznego ogrzewania. Obecność roślin powoduje wtedy, że powietrze jest bardziej wilgotne, bo rośliny wyparowują wodę. Tym samym stabilizują atmosferę w mieszkaniach.
Jest kilka korzyści z uprawy roślin. "Po pierwsze to, że będzie się nam lepiej oddychało, będziemy mieli mniej zanieczyszczeń w pomieszczeniach, będziemy mieli wyższą wilgotność, ale zieleń działa też bardzo tonizująco na nasze samopoczucie - towarzystwo roślin, ich bliskość, działa nie tylko na ciało, ale również na duszę" - podsumowuje ekspert. (PAP)