W 2014 roku Komitet Światowego Dziedzictwa przyjął zgłoszony przez Polskę i Białoruś wspólny wniosek o wpisanie całego obszaru Puszczy Białowieskiej, leżącej po obu stronach granicy, na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Starania trwały od 2008 r., natomiast wniosek złożono w 2012 roku.
Podczas ubiegłorocznej sesji Komitetu UNESCO w Krakowie ustalono, że do grudnia br. Polska i Białoruś będą musiały przedstawić raport o stanie zachowania puszczy.
"Kiedy składano wniosek o wpisanie całego obszaru Puszczy na listę UNESCO, podobnie jak wcześniej i przy wyznaczaniu obszarów Natura 2000, autorzy tych inicjatyw bazowali na różnych źródłach wiedzy, często niezbyt aktualnych lub tylko częściowych. Dlatego potrzebna była obejmująca cały obszar Puszczy, pełna i rzetelna inwentaryzacja bogactwa przyrodniczego i kulturowego. Lasy Państwowe prowadzą ją od 2016 r. i po pierwszym cyklu stwierdzono na przykład, że w Puszczy pogorszeniu uległ stan zachowania ok. 3000 ha grądów, które są siedliskami chronionymi w ramach Natury 2000. Planowane są również prace glebowo-siedliskowe na terenie całej Puszczy, bo ostatnie przeprowadzono 20 lat temu. Tego rodzaju badania pozwolą poprawić i urealnić plan zadań ochronnych dla Puszczy Białowieskiej jako obszaru naturowego" - powiedział Konieczny.
Z kolei wymagany przez UNESCO plan zarządzania puszczą zostanie wypracowany do 2021 roku. "Zgodnie z rekomendacjami UNESCO oraz Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody (IUCN), wspólnie z Białorusią musimy przygotować zintegrowany plan zarządzania Puszczą Białowieską jako dziedzictwem UNESCO. Ma on powstać najpóźniej do 2021 roku" - poinformował.
Konieczny przyznał, że Puszcza wzbudza wiele "skrajnych emocji i poglądów" – najlepiej obrazuje to dyskusja o tym, czy chroniąc Puszczę można w niej w ogóle wycinać drzewa, czy nie.
"Drzewa z określonych powodów usuwane są także w parkach narodowych, rezerwatach, a tym bardziej tam, gdzie Puszcza była odnowiona przez leśników po dawnych zrębach. Dlatego takie czarno-białe sformułowania spłycają i wypaczają dyskusję, stawiają ludzi - niepotrzebnie - po dwóch stronach. Ta dyskusja musi być możliwie szeroka i uwzględniać różne interesy i opinie: potrzeby lokalnej społeczności, naukowców, organizacji pozarządowych, leśników. Zarówno UNESCO, jak i unijne dyrektywy - ptasia i siedliskowa, mówią o poszanowaniu tradycji, aspektu gospodarczego, ochrony przyrody czy rozwoju regionalnego" - powiedział.
Jego zdaniem w 2012 roku, kiedy Polska wraz z Białorusią składały do UNESCO wniosek w sprawie Puszczy Białowieskiej, zabrakło konsultacji z lokalnymi samorządami.
"Zarówno w konwencji ws. ochrony światowego dziedzictwa kulturalnego i naturalnego UNESCO, jak i w wytycznych operacyjnych do konwencji, jest wyraźnie powiedziane: Jeśli chcesz zdobyć wpis na listę dziedzictwa kulturalnego, przyrodniczego lub mieszanego, wymagane są konsultacje społeczne. Ich zabrakło, czego dowodem jest stanowisko 10 puszczańskich samorządów, które wskazały, że nikt z nimi takiej decyzji nie konsultował" - dodał Konieczny.
Szef LP zapowiedział, że nt. przyszłości puszczy i sposobu jej ochrony chce rozmawiać ze wszystkimi. "Będziemy informować, słuchać. Chcemy zbliżać do siebie stanowiska. Myślę, że rozmowa na temat puszczy w stonowanej atmosferze jest możliwa. W Puszczy Białowieskiej jest miejsce dla wszystkich: dla mieszkańców, organizacji pozarządowych, naukowców i leśników" - zaznaczył. (PAP)