Deweloper podjął prace związane z budową na terenie, na którym swoje siedlisko miał chomik europejski. Jeszcze przed rozpoczęciem prac, zwrócił się on do biegłego w dziedzinie środowiska naturalnego. Specjalista sporządził mapę nor i ustalił czy były one zamieszkane. Następnie deweloper zlecił zdjęcie warstwy roślinnej, uprzątnięcie miejsca lokalizacji inwestycji i budowę drogi budowlanej w bezpośrednim sąsiedztwie wejść do nor chomika europejskiego. Jednakże nie zwrócił się on do właściwych władz o wydanie zezwolenia na szkodliwe działania. Tymczasem rezultatem prac było zniszczenie co najmniej dwóch wejść do nor.

 

Cena promocyjna: 49.5 zł

|

Cena regularna: 99 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: zł


Pracownik został ukarany grzywną

Władze Wiednia uznały, że za pogorszenie stanu lub zniszczenie terenów odpoczynku lub rozrodu chomika europejskiego odpowiedzialny był jeden z pracowników dewelopera i nałożył na niego grzywnę. W razie jej nieściągnięcia mogła ona zostać zamieniona na karę pozbawienia wolności. Pracownik złożył skargę do sądu administracyjnego. Tłumaczył, że nory chomika europejskiego nie były zasiedlone w chwili prowadzenia szkodliwych działań i nie doprowadziły one do pogorszenia stanu lub zniszczenia terenów odpoczynku lub rozrodu tego gatunku. Sąd miał jednak wątpliwości co do stosowania prawa unijnego, więc postanowił zawiesić postępowanie i zwrócić się z pytaniami prejudycjalnymi.

Czytaj także: WSA: Przebudowa drogi leśnej z zakazem ingerencji w siedliska przyrodnicze >>>

Tereny odpoczynku powinny być chronione

Trybunał Sprawiedliwości UE wskazał, że art. 12 dyrektywy Rady 92/43/EWG w sprawie ochrony siedlisk przyrodniczych oraz dzikiej fauny i flory (dyrektywa siedliskowa) nakłada na Państwa Członkowskie obowiązek podjęcia wymaganych środków w celu ustanowienia systemu ścisłej ochrony określonych gatunków zwierząt. Ust. 1 lit. d tego artykułu wskazuje obowiązek podjęcia wymaganych środków zakazujących pogarszania stanu lub niszczenia terenów rozrodu lub odpoczynku tych zwierząt. Poszanowanie tego przepisu wiąże się zarówno ze stworzeniem kompletnego systemu regulacji ustawowych, jaki i przeprowadzeniem konkretnych działań ochronnych. Ponadto Trybunał wyjaśnił, że system ścisłej ochrony zakłada podjęcie spójnych i wzajemnie powiązanych działań o charakterze prewencyjnym.

 

Opuszczone nory są chronione, ale pod warunkiem

Art. 12 ust. 1 lit d dyrektywy siedliskowej nie dotyczy bezpośrednio gatunków zwierząt, lecz służy ochronie ważnych części ich siedliska. Wynika z tego, że ścisła ochrona ma na celu zagwarantowanie, aby mogły one mieć warunki niezbędne między innymi dla odpoczynku. Szczególnie, że Komisji Europejska wyjaśniła, że tereny odpoczynku to obszary istotne dla przeżycia zwierzęcia lub ich grupy, kiedy nie są aktywne. Dlatego też powinny one być chronione nawet wtedy, gdy nie są zasiedlone, ale istnieje racjonalnie wysokie prawdopodobieństwo, że dany gatunek powróci na te tereny. Wynika z tego, że nie można pogarszać ich stanu lub je niszczyć. Trybunał podkreślił, że dyrektywa siedliskowa ma na celu zapewnienie ścisłej ochrony określonych gatunków zwierząt. Natomiast jej pozbawienie w odniesieniu do terenów odpoczynku byłoby z nim niezgodne. Dlatego korzystają one z niej nawet jeżeli nie są już zajęte, ale istnieje wystarczająco wysokie prawdopodobieństwo, że gatunek powróci. Sprawdzenie tego leży zaś w kompetencji sądu odsyłającego.

Wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE z 2 lipca 2020 r., w sprawie C-477/19