W przyszłym tygodniu rząd planuje  przedstawić szczegóły propozycji dotyczącej wprowadzenia specjalnej taryfy m.in. dla małych i średnich firmy.  Jak podkreślił na konferencji prasowej Piotr Müller, rzecznik rządu zaproponowane rozwiązanie będzie chronić przed podwyżkami w takim stopniu, jak to jest możliwe. - Chcemy, aby to był mechanizm taryfowy - zaznaczył rzecznik rządu, dodając, że projekt nie jest jeszcze gotowy. Tłumaczył, że podwyżki będą, ale dużo niższe. Projekt ma być przyjęty w trybie pilnym.

Bezpieczeństwo dostaw energii to podstawa

O niższe taryfy dla firm walczą  przedsiębiorcy walczą od dawna. Szacuje się bowiem, że  mogą zapłacić nawet ponad 190 miliardów złotych więcej w przyszłym roku, w porównaniu do roku 2021 – jeżeli aktualne prognozy cen gazu i prądu zostaną utrzymane i się urzeczywistnią. W związku z tym Federacja Przedsiębiorców Polskich (FPP) zwróciła się z konkretnym apelem do premiera, do Ministra Klimatu i Środowiska oraz do Ministra Rozwoju.

– Wskazaliśmy nasze postulaty, nasze pomysły. Wśród nich rozwiązanie pozwalające na zamrożenie cen energii – czyli ograniczenie cen energii dla przemysłu. Do tej pory rozwiązania pomocowe, osłonowe skierowane były wyłącznie do gospodarstw domowych. W naszej ocenie takie pakiety powinny również dotyczyć przedsiębiorców i są przygotowywane w innych państwach unijnych, chociażby w Niemczech, w Hiszpanii, we Francji, w Grecji – powiedział serwisowi eNewsroom Piotr Wołejko, ekspert Federacji Przedsiębiorców Polskich (FPP).

– Komisja Europejska spogląda na takie rozwiązania przychylnym okiem. Wiadomo, że sytuacja jest wyjątkowa – więc rozwiązania również muszą być wyjątkowe. Natomiast jeżeli nie pomożemy naszym przedsiębiorcom, ucierpi na tym cała gospodarka. Niektóre branże staną się całkowicie niekonkurencyjne, nierentowne. Będą musiały zamykać produkcję, ograniczać ją – a w związku z tym, także redukować miejsca pracy. Dlatego oprócz zamrożenia cen i mechanizmów osłonowych dla przedsiębiorców proponujemy, aby rząd wspólnie ze stroną pracodawców powołał zespół, który będzie na bieżąco dyskutował najlepsze rozwiązania dla gospodarki w tym zakresie. Trzeba uniknąć takiej sytuacji, jaką mieliśmy w przypadku produkcji nawozów azotowych – która została chwilowo wstrzymana i okazało się, że zabraknie dwutlenku węgla dla branży spożywczej, dla producentów mięsa, nabiału, dla producentów napojów, a nawet dla branży piwowarskiej. Takie sytuacje nie powinny się zdarzać – natomiast oczywiste jest, że rząd nie wie może wiedzieć wszystkiego. Powinien sięgnąć po ekspertów z rynku i my właśnie z takim postulatem się do rządu zwróciliśmy – wyjaśnia Wołejko.

Wsparcie dla rodzin

Przepisy zamrażające ceny prądu będą obowiązywać także w wypadku gospodarstw domowych.  Zgodnie z  uchwaloną niedawną ustawą o szczególnych rozwiązaniach służących ochronie odbiorców energii elektrycznej w 2023 r., w przyszłym roku ceny prądu będą zamrożone na poziomie z tego roku do limitu zużycia: 2 MWh rocznie dla gospodarstwa domowego, 2,6 MWh dla gospodarstw domowych z osobami z niepełnosprawnościami i 3 MWh w przypadku rodzin z Kartą Dużej Rodziny oraz rolników. Po przekroczeniu wskazanych limitów zużycia, odbiorcy będą rozliczani za każdą kolejną zużytą ilość energii według stawek taryf lub cenników obowiązujących w 2023 r. Z zamrożenia cen wyłączeni będą odbiorcy, wcześniej zawarli rynkowe umowy, gwarantujące im stałą cenę za energię elektryczną w 2023 r.

Czytaj także: Premier zapowiada specjalną taryfę prądu dla samorządów>>