Większość krajów członkowskich chciała, żeby szczyt UE zobowiązał Komisję Europejską i Radę UE do stworzenia ram mających określić jak zapewnić transformację do neutralności klimatycznej UE do 2050 r. Jednak decyzja taka nie została podjęta, ponieważ wnioski ze szczytu przyjmowane są jednak jednomyślnie, a przeciwko przeciwko wyznaczaniu daty na neutralność węglową były, poza Polską, również Czechy, Węgry i Estonia.

Premier Morawiecki broni interesów Polski ws. polityki klimatycznej. Cel: uczciwe rozłożenie kosztów ochrony klimatu z uwzględnieniem specyfiki krajów. Cele klimatyczne ważne tak samo jak sposoby ich realizacji zapewniające bezpieczeństwo obywateli, przedsiębiorców i gospodarki - napisał w czwartek wieczorem na Twitterze rzecznik rządu Piotr Müller. A sam szef rządu w przerwie obrad szczytu UE w Brukseli mówił dziennikarzom, że taka decyzja to dodatkowy czas dla UE na wypracowanie kompromisu w tej sprawie. Jak podkreślał, Polska należy do państw, które godząc się na większe ambicje klimatyczne, muszą mieć bardzo jasno sformułowane pakiety kompensacyjne, wiedzieć, jakie środki otrzymają na modernizację poszczególnych sektorów gospodarki.

Czytaj: Norwegia: całkowita neutralność węglowa od 2030 roku>>

 

Według nieoficjalnych informacji polski premier został podczas szczytu zaatakowany przez Niemców, Francuzów, Hiszpanów, Włochów i Holendrów za stanowcze zablokowanie zapisów ws. neutralności klimatycznej. Z przecieków ze szczytu wynika, że za przyjęciem tych zapisów bardzo mocno opowiadała się Francja. Dyskusja, w której brali udział m.in. premier Mateusz Morawiecki i prezydent Francji Emmanuel Macron - według źródeł - "była ostra".

Polski rząd chce analizy skutków

Minister ds. europejskich Konrad Szymański powiedział, że Polska nie może zgodzić się na zaostrzenie polityki klimatycznej bez szczegółowej wizji podziału obciążeń i wskazania mechanizmów ochrony najbardziej narażonych szkodę branż, regionów i państw. - Transformacja energetyczna musi być bezpieczna dla obywateli i dla naszej gospodarki - podkreślił.

Strategia klimatyczna, nad którą od jakiegoś czasu pracuje UE, ma wyznaczać nowe cele dotyczące redukcji gazów cieplarnianych i zdecyduje o tym, jaki będzie kształt unijnej polityki w tym zakresie na najbliższe dekady. Scenariusz, który zakłada, że do 2050 roku unijna gospodarka będzie neutralna pod względem emisji CO2, oznacza, że będzie ona tyle samo pochłaniała, co emitowała gazów cieplarnianych.

- Nie mogliśmy się na to zgodzić, musimy mieć całą bardzo dokładną analizę, jak również konkrety na stole; co, jakie mechanizmy kompensacyjne, jakie dodatkowe środki mogą być przeznaczone dla Polski, dla polskich obywateli, polskich przedsiębiorców, tak, żebyśmy znowu nie zostali złapali w pułapkę ofsajdową, tak jak nasi poprzednicy - mówił Mateusz Morawiecki. - Jesteśmy zwolennikami ambitnej i innowacyjnej polityki klimatycznej, to dla nas bardzo ważny element rozwoju Polski. Nie zgodzimy się jednak, by to polscy przedsiębiorcy mieli ponosić koszty nieproporcjonalne do konsumpcji energii i wynikających z niej emisji CO2 - dodał premier.

Ekolodzy krytyczne o zablokowaniu celu klimatycznego

Organizacje ekologiczne odniosły się w czwartek wieczorem krytycznie do zablokowania przez cztery kraje, Polskę, Czechy, Węgry i Estonię, wniosków szczytu UE dot. osiągnięcia przez Unię Europejską neutralności węglowej do 2050 roku. - Zdaniem Ester Asin, dyrektor Biura Polityki Europejskiej WWF, UE zadała sobie "druzgocący cios jeśli chodzi o przywództwo klimatyczne". - Zawiodła wszystkich ludzi, którzy w ostatnich miesiącach masowo wzywali do działań na rzecz klimatu, zmniejszając ich nadzieje na Europę neutralną pod względem klimatu - oceniła.

- Sprzeciw wobec celu osiągnięcia przez UE neutralności klimatycznej do roku 2050 to działanie wbrew polskiej racji stanu – ocenili w piątek przedstawiciele Partii Zieloni. Wezwali rząd do przeciwdziałania zmianie klimatu.