Problem dotyczył powodów, który zażądali od pozwanego banku zwrotu wszystkich spłaconych przez nich rat kredytu denominowanego we frankach szwajcarskich. Powodowie powołali się na nieważność umowy w związku z niedozwolonym charakterem zawartych w niej klauzul.
Umowa opiewała na ponad 189 tys. franków szwajcarskich i była podpisana w 2007 r. Kwota ta była wypłacona w złotych, a podstawą przeliczenia były wartości wynikające z tabeli kursów, które ustalał sam bank.
Klauzule niedozwolone, ale umowa ważna
Sąd Okręgowy w Warszawie oddalił powództwo, podobnie jak Sąd Apelacyjny. W uzasadnieniu wyroku sądu II instancji z 13 marca 2019 r. stwierdzono, że należy przyjąć, iż ustalenie kwoty kredytu we frankach szwajcarskich nie było jedynie miernikiem waloryzacji, a powodowie mogli żądać wypłaty kredytu we frankach. Wobec tego - zdaniem Sądu Apelacyjnego w Warszawie - nieprawdą jest, że przedmiotem umowy była suma złotych polskich stanowiąca iloczyn wskazanej w umowie kwoty szwajcarskiego franka oraz ustalonego dowolnie przez bank kursu tej waluty.
Czytaj też: Sąd stwierdził nieważność umowy kredytowej byłego Fortis Banku>>
Kwestia, czy bank oddał powodom właściwą kwotę, jest zdaniem sądu II instancji pytaniem o należyte wykonanie zobowiązania, a nie o samą ważność umowy kredytowej. Możliwe jest określenie w umowie, że kredyt wypłacony będzie w innej walucie, niż waluta kredytu.
Sąd zgodził się, że niektóre zapisy umowy mają charakter abuzywny, w szczególności w kwestii jednostronnego ustalenia przez bank kursu waluty przy spłacie kredytu, a także postanowienia wymagające zgody banku. Niezwiązanie tymi klauzulami nie oznacza - zdaniem sądu - że umowa nie mogła być dalej wykonywana.
Zatem spłacone raty kredytu nie były świadczeniem nienależnym.
Zarzuty skargi kasacyjnej
Powodowie w skardze żądali zmiany wyroku i przedstawili zarzuty:
- umowa wcale nie zobowiązywała banku do wypłaty kwoty wyrażonej w walucie obcej, ale jedynie wypłaty w złotych (art. 69 prawa bankowego)
- umowa jest nieważna z powodu jednostronnie ustalonego kursu waluty
- doszło do nienależnego świadczenia, gdyż bank nie wykonał zobowiązania
SN uchyla wyrok
Izba Cywilna SN uchyliła wyrok Sądu Apelacyjnego z powodu trafności zarzutu dotyczącego wypłaty kredytu we frankach szwajcarskich. I przekazuje sprawę Sądowi Apelacyjnemu do wyjaśnienia czy bank właściwie wykonał umowę.
- Jeśli by klauzula dotycząca przeliczenia kursu walut okazała się klauzulą niedozwoloną, to nie wiadomo, czy bank w ogóle wypłacił kredyt zgodnie z umową - wyjaśniał orzeczenie sędzia sprawozdawca Marcin Krajewski.
SN zgodził się z Sądem Apelacyjnym, że nie mamy do czynienia z ważnością umowy, lecz z prawidłowością jej wykonania. Sędzia Krajewski zauważył, że problem nie dotyczy nieważności umowy kredytowej, lecz kwot zapłaconych bankowi tytułem spłat kredytowych.
Gdyby uznać, że pomimo ważności umowy nie doszło do prawidłowej wypłaty przez bank w złotych, to roszczenie powodów może okazać się zasadne. - Nie można spłacać kredytu, który nigdy nie został wypłacony - podkreślił sędzia Krajewski. To czy takie rozumowanie jest trafne, wymaga poczynienia dodatkowych ustaleń faktycznych, co do okoliczności dokonanej wypłaty - dodał.
Mogło także dojść do modyfikacji umowy kredytu bankowego na kredyt waloryzowany - ale tych ustaleń SN poczynić nie może.
OPINIE
Stanowisko Deutsche Bank
Sąd Najwyższy wydał wyrok na skutek skargi kasacyjnej dotyczącej hipotecznego kredytu denominowanego udzielonego przez Deutsche Bank w 2007 roku, w którym uchylił wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 3 marca 2019 roku i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania Sądowi Apelacyjnemu. Sąd Najwyższy w swoim uzasadnieniu nie zakwestionował ważności zawartej umowy kredytowej i przyjął, że wskazane podstawy skargi kasacyjnej są niezasadne w tym zakresie. W uzasadnieniu ustnym Sąd Najwyższy podkreślił konieczność dokonania dalszych ustaleń faktycznych przez Sąd Apelacyjny, zmierzających do potwierdzenia, że zawarta umowa kredytowa została wykonana zgodnie z jej treścią. W ten sposób Sąd Najwyższy potwierdził, iż istota sporu w tej sprawie dotyczy nie kwestii ważności umowy, a niektórych aspektów sposobu jej wykonania.
Marcin Szymański, adwokat, partner w kancelarii Drzewiecki Tomaszek, pełnomocnik konsumentów w tej sprawie w I i II instancji
SN nie odpowiedział na pytanie, o ważność umowy o kredyt denominowany, który nie określa obiektywnej metody ustalenia kwoty w złotych (do wypłat - dopisek redakcji), chociaż od początku powoływaliśmy się na nieważność umowy z tej przyczyny. Tego dotyczyła też część zarzutów skargi. SN mógł się odnieść do tej podstawowej kwestii i dać odpowiedź na którą wszyscy czekają. Z opiniami należy poczekać na uzasadnienie pisemne, choć z ustnego wynika, iż SN stwierdził, że jeśli uznać sporną umowę za kredyt walutowy wypłacany w złotych, to jeśli chodzi o skutki abuzywności klauzul przeliczeniowych istnieją dwie możliwości. Jeśli kurs po którym została wypłacona kwota w złotówkach został uzgodniony z kredytobiorcą, to dyspozycja wypłaty i wypłata zmieniła kredyt walutowy na złotowy (oprocentowanie oparte na stawce LIBOR). Jeśli nie został uzgodniony, to do przekształcenia umowy nie doszło, zaś umowa kredytu nie została przez bank wykonana. Bank wypłacił świadczenie w złotówkach, które nie miało podstawy w umowie. Nie powstał więc obowiązek kredytobiorcy zwrotu kredytu, więc może on żądać zwrotu zapłaconych na rzecz banku kwot. Bank może dochodzić zwrotu od klientów, wypłaconej kwoty, ale już na podstawie przepisów o bezpodstawnym wzbogaceniu. De facto skutek praktyczny jest taki jak przy stwierdzeniu nieważności, klient nie musi już płacić. W tej sprawie bank nie uzgadniał kursu po jakim została wypłacona kwota kredytu w złotówkach. Wychodzi zatem, że strony zawarły umowę o kredyt walutowy, ale nigdy tej umowy nie wykonano, bo została wypłacona kwota w złotówkach.
Barbara Garlacz, radca prawny, która reprezentowała klientów przed Sądem Najwyższym
Do tej sprawy przystąpiliśmy już po złożeniu przez kredytobiorców skargi kasacyjnej. Przedstawiliśmy Sądowi Najwyższemu naszą argumentację na nieważność umów Deutsche Banku. Choć Sąd Najwyższy ją dostrzegł, to jednak nie mógł się nią zająć z uwagi na zakreślone w skardze kasacyjnej podstawy kasacyjne. SN więc nie miał możliwości procesowej rozważenia naszych nowych argumentów na nieważność umowy kredytu. Dlatego teraz przedstawimy je Sąd Apelacyjny i być może dojdzie do przekonania, że umowa jest nieważna.
Dr Mariusz Korpalski, radca prawny, partner w Kancelarii Law24
Wyrok nie jest prosty, a ustne uzasadnienie sędziego Marcina Krajewskiego choć krótkie, to zawiłe. SN wskazał, że nie może zakwestionować tezy Sądu Apelacyjnego, że kredyt można było wypłacić we frankach, bo wykładnia oświadczeń woli nie została objęta podstawami kasacyjnymi na podstawie art. 65 k.c. Mówi on, że w oświadczenie woli należy tak tłumaczyć, jak tego wymagają ze względu na okoliczności, w których złożone zostało, zasady współżycia społecznego oraz ustalone zwyczaje, a w umowach należy raczej badać, jaki był zgodny zamiar stron i cel umowy, aniżeli opierać się na jej dosłownym brzmieniu. Zatem SN nie odniósł się do najważniejszej kwestii, co z umową po usunięciu z niej niedozwolonej klauzuli, choć przyznał, że mechanizm przeliczania był abuzywny. W tej konkretnej sprawie SN uważa, że trzeba zbadać, czy powodowie znali kurs walut w momencie składnia dyspozycji. Jeśli tak, to doszło do zmiany umowy, i kredyt walutowy stał się złotowy. I tu pojawia się wiele pytań: jeśli nawet powodowie znali kurs, to czy doszło do modyfikacji umowy, czy zdawali sobie sprawę, że zmieniają umowę? Jeżeli tak, to tylko w zakresie kursu wypłaty, a kurs spłaty byłby dalej ustalany abuzywnie. Czy więc cała umowa podlegałaby odfrankowieniu? Jeśli zaś kurs nie był ustalany z konsumentem, to SN wskazał, że była to umowa o kredyt walutowy, która nie została wykonana.
Damian Nartowski, radca prawny, wspólnik w kancelarii WNLegal Wątrobiński Nartowski
SN nieprawidłowo uchylił się od oceny ważności umowy. Nie można, ze względu na to, że w skardze nie postawiono zarzutu naruszenia art. 65 k.c., wykluczyć badania nieważności. Zwłaszcza, że postanowiono zarzuty w tym zakresie. Nie chodzi przecież o interpretację oświadczeń woli - że nadano im błędną treść. Zagadnienie sprowadzało się do tego, czy treść ujęta we wzorcu, inkorporowana do umowy jest nieważna lub abuzywna i jakie skutki to niesie dla całej umowy. Zatem należało rozstrzygnąć z czym wiąże się zakwestionowanie postanowień wprowadzających mechanizm walutowy i ryzyka kursowego do umowy oraz jakie znaczenie ma wyeliminowanie klauzul, które w istocie przyznają bankowi uprawnienie do określenia wartości udostępnianych kredytobiorcy środków. Choć wyrok oczywiście jest korzystny dla kredytobiorców, to ustne motywy nie przekonują, wydają się nieadekwatne do znaczenia tej sprawy dla innych procedowanych w sądach. Warto zauważyć, że składzie byli sędzia Marcin Krajewski i sędzia Joanna Misztal-Konecka, którzy już opowiedzieli się za tzw. odfrankowieniem.
Radca prawny Tomasz Konieczny z kancelarii Konieczny, Polak
Nie ulega wątpliwości, że omawiany wyrok Sądu Najwyższego jest korzystny dla kredytobiorców z dwóch względów. Po pierwsze potwierdza, że niedozwolone i niewiążące są klauzule, na podstawie których bank przeliczył po własnym kursie saldo kredytu określone we frankach na uruchamianą kwotę kredytu w złotówkach, a powstałej w ten sposób luki nie można uzupełnić odniesieniem do średniego kursu obcej waluty publikowanego przez NBP, do czego przecież sprowadzał się zaskarżony i uchylony wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie.
Po drugie i chyba ważniejsze nawet – wygląda na to, że Sąd Najwyższy znalazł „złoty środek” między dwoma skrajnymi rozwiązaniami, tj. między uznaniem umowy kredytu denominowanego kursem CHF za bezwzględnie nieważną (czego oczekuje strona konsumencka) a stwierdzeniem, że po wyeliminowaniu klauzul przeliczeniowych kredyt denominowany staje się kredytem walutowym (dewizowym) i jako taki może być i był wykonywany (co podnosi z kolei strona bankowa). SN zdaje się odrzucać obie koncepcje, uznając że o ile po usunięciu mechanizmu denominacji (nieuczciwego warunku walutowego) umowa może zostać uznana za ważnie zawartą i przypominać kredyt walutowy (dewizowy), to jednak taka umowa nie została nigdy wykonana, ponieważ bank nie wypłacił kwoty kredytu w CHF, która widnieje w umowie, zaś świadczenie spełnione w złotówkach nie ma podstawy umownej, a więc stanowiło świadczenie nienależne (condictio indebiti).
Sygnatura akt I CSK 519/19, wyrok z 15 października 2020 r.
Cena promocyjna: 151.2 zł
Cena regularna: 189 zł
Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: zł