Niespełna miesiąc po skierowaniu do Trybunału Sprawiedliwości UE pięciu pytań prejudycjalnych w sprawie kredytów indeksowanych przez Sąd Okręgowy w Gdańsku kolejny sąd (Sąd Rejonowy dla Warszawy – Woli w Warszawie) zdecydował się na podobny krok. Zadał on TSUE dwa pytania dotyczące wykładni Dyrektywy nr 93/13 w kontekście umów o kredyt indeksowany. Wymowa obu pytań oraz ich uzasadnienie są zdecydowanie probankowe. Jednakże istotne z punktu widzenia kredytobiorców jest nie tylko to, czy spodziewany w odpowiedzi wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE wpłynie w znaczący sposób na linię orzeczniczą sądów polskich, ale również (może nawet przede wszystkim) to, czy spowoduje on wydłużenie oczekiwania na rozstrzygnięcie.

Czytaj również: Kolejne pytania do TSUE nie powinny blokować spraw frankowiczów >>

 

Bestseller
Bestseller

Jacek Czabański, Mariusz Korpalski, Tomasz Konieczny

Sprawdź  

Cena promocyjna: 14.7 zł

|

Cena regularna: 49 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: zł


O co pyta warszawski sąd i jakie ma poglądy

Sąd Rejonowy dla Warszawy – Woli, rozpoznając powództwo kredytobiorców przeciwko Raiffeisen Bank International AG, powziął wątpliwości, co do możliwości uznania klauzuli indeksacyjnej za abuzywną w świetle postanowień Dyrektywy nr 93/13. W związku z tym zawiesił postępowanie i skierował do TSUE dwa pytania o wykładnię postanowień tej Dyrektywy.

W pierwszym pytaniu Sąd Rejonowy chce, by TSUE potwierdził jego poglądu, że postanowienia Dyrektywy nr 93/13 nie wymagają, by w umowach kredytu indeksowanego zawieranych na okres kilkudziesięciu lat (nawet 30-40 lat) bank musiał zamieszczać szczegółowe zasady ustalania kursów walutowych, ale dopuszczają formułowanie ich w sposób ogólniejszy, np. poprzez bardzo ogólne odwołanie do kursów rynkowych czy rynkowej wartości waluty. Sąd jednocześnie wskazuje w uzasadnieniu, że charakter i okres trwania takiej umowy powoduje, że nie sposób przewidzieć możliwych zmian na rynku walutowym.  Zdaniem sądu ta nieprzewidywalność przemawia natomiast za dopuszczalnością bardziej ogólnych i przez to elastycznych formuł.

W drugim pytaniu Sąd Rejonowy oczekuje odpowiedzi, czy w przypadku, gdy umowa kredytu indeksowanego nie określa sposobu ustalania kursów walutowych, dopuszczalne jest, w ramach tzw. „prokonsumenckiej wykładni”, przyjęcie, że bank zobowiązany jest do stosowania kursów wolnorynkowych, zwłaszcza w sytuacji, gdy konsument na etapie zawierania umowy nie interesował się treścią klauzuli indeksacyjnej.

Treść zadanych pytań i sposób ich uzasadnienia zdecydowanie zdradza nastawienie i poglądy sądu. Ten nie kryje się z intencją utrzymania w mocy nieuczciwych klauzul indeksacyjnych i ustalania kursu CHF według średnich kursów rynkowych, czyli zbliżonych do kursów NBP. Sugeruje przy tym, że w sytuacji, gdy konsument na etapie zawierania umowy nie interesował się treścią klauzuli indeksacyjnej, badanie abuzywności tej klauzuli wymagało badania także tego, w jaki sposób banki faktycznie ustalały kursy walut w toku wykonywania umów. Jednocześnie wskazuje, jakoby ustalenie „kursu rynkowego” było bardzo łatwe do ustalenia dla biegłych z zakresu bankowości.

 

Poglądy TSUE dotyczące umów kredytowych

Gdyby TSUE podzielił poglądy zaprezentowane w uzasadnieniu pytań prejudycjalnych, oznaczałoby to wielki sukces banków. Przekreśliłoby to nadzieje na unieważnianie lub „odfrankowienie” umów kredytowych, lecz prowadziłoby do rozliczania ich po „kursach rynkowych” lub w najlepszym wypadku po kursach średnich NBP. Takie rozstrzygnięcie nie byłoby korzystne dla kredytobiorców, którzy nadal ponosiliby nieograniczone ryzyko walutowe i nadal byliby wystawieni na arbitralne wyznaczanie kursów przez banki. Prawidłowość wyznaczania kursów w sposób rynkowy jest bowiem dla przeciętnego konsumenta nieweryfikowalna, wymaga za każdym razem skorzystania z pomocy biegłego.

Aby jednak tak się stało, TSUE musiałby zaprzeczyć całemu swemu dotychczasowemu orzecznictwu w sprawach konsumenckich, w szczególności temu dotyczącemu umów kredytowych. Trybunał bowiem wielokrotnie już orzekał, że zasada przejrzystości postanowień umownych wymaga, by konsument nie tylko rozumiał dane postanowienie pod względem gramatycznym, ale także był w stanie oszacować, w oparciu o jednoznaczne i zrozumiałe kryteria, potencjalne konsekwencje ekonomiczne związania się danym warunkiem umownym. Tytułem przykładu, można wskazać na następujące orzeczenia.

Klauzule umowne muszą być jasno sformułowane

W wyroku z 30 kwietnia 2015 r. w sprawie C-26/13 TSUE orzekł, że sformułowanie jasnym i zrozumiałym językiem tzw. klauzuli spreadu walutowego w umowie kredytu indeksowanego musi polegać na jasnym opisaniu i objaśnieniu mechanizmu spreadu walutowego i jego potencjalnych konsekwencji ekonomicznych dla konsumenta. Umowa powinna zatem jasno wskazywać na występowanie dwóch różnych rodzajów kursu walutowego (kupna i sprzedaży) i tego, który z nich w jakiej sytuacji ma zastosowanie. Można z tego też wnioskować o konieczności podawania wielkości spreadu walutowego oraz określenia warunków jego ewentualnej zmiany.

W wyroku z 26 lutego 2015 r. w sprawie C-143/13 TSUE sformułował analogiczne wymogi do postanowień umowy kredytowej dotyczących zmiany oprocentowania. Umowa powinna jasno wskazywać zarówno przyczyny, jak i zakres ewentualnej zmiany oprocentowania, tak, by konsument był w stanie oszacować konsekwencje takiej zmiany dla rozmiaru swojego zobowiązania umownego. Wymogi te zostały jeszcze bardziej doprecyzowane w wydanym 6 marca 2020 r. wyroku w sprawie C-125/18. TSUE wskazał w nim, że jeśli zmienne oprocentowanie oparte jest na jakimś konkretnym indeksie referencyjnym (np. LIBOR, WIBOR), to istotne jest, by zarówno sam indeks, jak i metody jego wyznaczania, były dla konsumenta łatwo dostępne. Ponadto, obowiązkiem przedsiębiorcy jest poinformowanie konsumenta, jak ów indeks kształtował się w przeszłości.

Z kolei w wyroku z 20 września 2017 r. w sprawie C-186/16 TSUE uznał, że w przypadku umowy kredytu walutowego lub powiązanego z obcą walutą, bank, powinien udzielić konsumentowi informacji, jak kurs tej waluty kształtował się w przeszłości, a także, jakie konsekwencje – co najmniej w zakresie wysokości raty – będzie miał ewentualny znaczny wzrost jej kursu w stosunku do waluty krajowej. Dopiero spełnienie tych wymogów pozwala na uznanie, że wprowadzony do umowy kredytowej czynnik ryzyka walutowego został sformułowany prostym i zrozumiałym językiem. W przypadku kredytu indeksowanego lub denominowanego do waluty obcej wymóg ten oznacza dodatkowo, że kurs mający mieć zastosowanie do wypłaty kredytu musi być albo jednoznacznie wskazany, albo sposób jego ustalenia musi być w sposób jasny i przejrzysty opisany w umowie, zaś przyjęte kryteria jego ustalania muszą być jednoznaczne (tak TSUE w postanowieniu z 22 lutego 2018 r., C-126/17).

Uzasadnieniem dla powyższych stanowisk jest założenie, że konsument jest słabszą stroną umowy z przedsiębiorcą, zarówno pod względem siły negocjacyjnej, jak i zwłaszcza stopnia poinformowania o specyfice nabywanego produktu. Dlatego obowiązkiem przedsiębiorcy jest dostarczenie konsumentowi rzetelnych i wyczerpujących informacji pozwalających na podjęcie przez niego racjonalnej decyzji co do zawarcia danej umowy (zob. m. in. wyrok TSUE z dnia 03.10.2019 r., C-260/18, pkt 37). Co istotne, TSUE w żadnym z powyższych orzeczeń nie uzależnił zakresu obowiązków informacyjnych przedsiębiorcy od stopnia dociekliwości konsumenta.

Pretekst do zawieszenia spraw

W świetle tak bogatego, spójnego i jednoznacznego orzecznictwa TSUE, trudno oczekiwać, by TSUE podzielił poglądy warszawskiego sądu. Pytania skierowane do TSUE przez Sąd Rejonowy dla Warszawy – Woli najprawdopodobniej doprowadzą do potwierdzenia dotychczasowej, prokonsumenckiej linii orzeczniczej TSUE. Niestety jednak, dla wielu sędziów mogą stać się kolejnym pretekstem do zawieszania postępowań i odwlekania w czasie rozstrzygnięć. Ale jest też nadzieja, że wiele sądów znających dokładnie dorobek TSUE w zakresie abuzywnych klauzul w umowach kredytowych, nie zdecyduje się na takie kroki i będzie w stanie rozstrzygać sprawy korzystając ze swej niezależności i niezawisłości oraz opierając się na dotychczasowym, bogatym dorobku orzeczniczym TSUE oraz Sądu Najwyższego.

 

Pytania Sądu Rejonowego dla Warszawy – Woli w Warszawie (postanowienie z dnia 22 stycznia 2020 r., sygn. II C 1357/17):

  1. Czy w świetle art. 3 ust. 1, art. 4 ust. 1 i art. 5 dyrektywy Rady 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich oraz jej motywów, przewidujących obowiązek sporządzania umowy prostym i zrozumiałym językiem oraz konieczność interpretowania wątpliwości na korzyść konsumenta, zapis umowy określający kurs kupna i sprzedaży waluty obcej w umowie kredytu indeksowanego kursem waluty obcej musi być sformułowany w sposób jednoznaczny, tj. tak, aby kredytobiorca/konsument mógł samodzielne określić ten kurs w danym dniu, czy też w świetle rodzaju umowy, o którym mowa w art. 4 ust. 1 w/w dyrektywy, długoterminowego (kilkudziesięcioletniego) charakteru umowy oraz faktu, iż wysokość waluty obcej podlega ciągłym (w każdej chwili) zmianom, możliwe jest sformułowanie postanowienia umownego w sposób ogólniejszy, a mianowicie odnoszący się do rynkowej wysokości waluty obcej uniemożliwiający wprowadzenie znaczącej nierównowagi stron w zakresie praw i obowiązków stron ze szkodą dla konsumenta w rozumieniu art. 3 ust. 1 w/w dyrektywy;
  2. W razie pozytywnej odpowiedzi na pierwsze, czy w świetle art. 5 dyrektywy Rady 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich oraz jej motywów, możliwa jest interpretacja zapisu umownego dotyczącego określania przez kredytodawcę (bank) kursu kupna i sprzedaży waluty obcej w ten sposób, aby rozstrzygnąć wątpliwości umowne na korzyść konsumenta i przyjąć, że umowa określa kursy kupna i sprzedaży waluty obcej, nie w sposób dowolny, lecz wolnorynkowy zwłaszcza w sytuacji, gdy obie strony tak samo rozumiały zapisy umowne określające kurs kupna i sprzedaży waluty obcej bądź kredytobiorca/konsument nie był zainteresowany kwestionowanym postanowieniem umownym w czasie zawarcia umowy i jej wykonywania, w tym nie zaznajomił się z treścią umowy w chwili jej zawarcia i przez cały czas jej trwania.