Pytanie
Od kwietnia 2006 r. pracownik jednostki samorządu terytorialnego pracuje na tym samym stanowisku. W chwili obecnej ma podpisana umowę na czas nieokreślony. Od momentu zatrudnienia pracownik ukończył uzupełniające studia magisterskie ściśle związane z wykonywanymi zadaniami, ponadto w pracy magisterskiej opisał wdrażany wówczas budżet zadaniowy. Od momentu zatrudnienia wciąż wzrasta liczba wykonywanych przez osobę zadań a zakres dotychczasowych jest coraz szerszy. W celu poszerzania i aktualizowania wiedzy osoba ta bierze udział w specjalistycznych szkoleniach – np. z zakresu podatku VAT, oraz przy wdrażaniu nowych rozwiązań i programów informatycznych. Podczas okresowej oceny pracowników zawsze otrzymuje ocenę bardzo dobrą. W 2008 r. w związku z ogólnym podnoszeniem wynagrodzenia wszystkim pracownikom pracownik otrzymał ostatnia podwyżkę.
Od momentu, kiedy ukończył uzupełniające studia magisterskie bezpośredni przełożony – dyrektor wydziału – obiecuje pracownikowi awans i podwyżkę. Wnioski w tej sprawie składa średnio raz do roku bez żadnego rezultatu ze względu na oszczędności i brak środków. W tym okresie znalazły się jednak środki finansowe na zatrudnienie kilku specjalistów z dużo wyższym uposażeniem niż przedstawionego pracownika – co najmniej dwukrotnym. Ponadto kilku pracowników zatrudnionych później dostało podwyżki i awanse, a nowo zatrudniony pracownik młodszy i niższym stażem pracy, został zatrudniony z takim samym wynagrodzeniem jak przedstawiony pracownik.
Osoba ta należy do pracowników wydziału wykonujących bardzo dużą ilość zadań i są to ważne zadania – m.in. planowanie budżetu, nadzór nad jego realizacją, windykacja należności, dokumentowanie operacji gospodarczych w tym wystawianie faktur i not księgowych.
Czy w zaistniałej sytuacji można tylko mówić o czysto ludzkiej niesprawiedliwości przełożonego, czy może w świetle przepisów prawa jest to dyskryminacja?
W jaki sposób można poprawić sytuacje pracownika?