Decyzja o tym, by podjąć rozmowy z państwami UE na temat glifosatu, zapadła w środę na posiedzeniu kolegium komisarzy w Brukseli.

„Na wniosek komisarza UE ds. zdrowia i bezpieczeństwa żywności Vytenisa Andriukaitisa komisarze wyrazili zgodę na to, żeby Komisja Europejska podjęła na nowo rozmowy z krajami członkowskimi o możliwym przedłużeniu zgody na stosowanie w UE glifosatu na następne 10 lat” - powiedziała podczas spotkania z dziennikarzami rzeczniczka KE Anca Paduraru.

Dotychczasowe negocjacje w tej sprawie zostały tymczasowo zawieszone, kiedy w ubiegłym roku wybuchł spór o szkodliwość substancji.

Glifosat to substancja aktywna chętnie wykorzystywana zwłaszcza w środkach chwastobójczych. Preparat jest na rynku od ponad 40 lat. Produkowany jest przez koncern Monsanto i wykorzystywany w jego flagowym produkcie - herbicydzie Roundup. Kiedy rok temu wygasła autoryzacja na stosowanie tej substancji w Unii, Komisja Europejska planowała jej przedłużenie na 15 lat.

Na drodze stanęły jednak sprzeczne opinie ws. glifosatu wydane przez dwie różne instytucje, czyli Europejski Urząd Bezpieczeństwa Żywności (EFSA), organ doradczy Komisji Europejskiej, i należącą do Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) Międzynarodową Agencję Badań nad Rakiem (IARC). IARC zaklasyfikował glifosat jako substancję „prawdopodobnie rakotwórczą dla ludzi", zdaniem EFSA herbicyd nie był szkodliwy.

Komisja Europejska zwróciła się do Europejskiej Agencji Chemikaliów (ECHA) o przygotowanie ostatecznej opinii na ten temat i wydała tymczasową zgodę na stosowanie glifosatu do końca 2017 r. W marcu ECHA uznała, że „dostępne dowody naukowe nie pozwalają sklasyfikować glifosatu jako substancji kancerogennej, mutagennej albo szkodliwej dla rozrodczości".

Prawo ochrony środowiska. Komentarz
Krzysztof Gruszecki
  • rzetelna i aktualna wiedza
  • darmowa wysyłka od 50 zł


Teraz KE ma nadzieję, że da jej to zielone światło dla przedłużenia autoryzacji na glifosat.

„KE chce pracować wspólnie z krajami Unii, żeby znaleźć jak najlepsze rozwiązanie w tej sprawie, czyli takie, które będzie się cieszyło największym poparciem państw członkowskich. Ostateczna decyzja będzie należała oczywiście do państw członkowskich” – tłumaczyła rzeczniczka KE.

Zgodę lub sprzeciw wobec stosowania glifosatu musi wyrazić kwalifikowana większość państw członkowskich.

Tymczasem unijne organizacje ochrony zdrowia i środowiska zaapelowały w ubiegłym tygodniu do europosłów o powołanie komisji Parlamentu Europejskiego do zbadania, czy producent glifosatu, koncern chemiczny Monsanto, nie manipulował raportami dotyczącymi szkodliwości tej substancji. Jest to reakcja na tzw. aferę Monsanto Papers, która wybuchła, kiedy w marcu sędzia amerykańskiego sądu federalnego ujawnił wewnętrzną korespondencją firmy oraz e-maile, jakie koncern wymieniał z urzędnikami państwowymi.

Z dokumentów wynikało, że koncern zatrudniał tzw. ghostwriterów (anonimowych autorów) do napisania raportu naukowego o szkodliwości glifosatu dla zdrowia. Raport ten później został jedynie podpisany nazwiskami niezależnych naukowców. Zdaniem aktywistów miało to na celu przekonanie unijnych specjalistów, że substancja nie jest szkodliwa dla ludzkiego zdrowia i, w rezultacie, przedłużenie licencji na jego stosowanie w UE.

Obecnie produkty oparte na glifosacie stanowią 25 proc. światowego rynku herbicydów.

Z Brukseli Jowita Kiwnik Pargana (PAP)