Pierwszy raport, nad którym pracuje Environmental Protection Agency (Agencja Ochrony Środowiska), ma ocenić wpływ wydobycia gazu łupkowego na środowisko, zwłaszcza pod kątem potencjalnego zagrożenia dla wód gruntowych.
Cytowani przez amerykańską prasę (m.in. „The Washington Post”) eksperci zgodnie przyznają, że choć w grudniu opublikowany będzie jedynie draft raportu, który w całości ma być gotowy w 2014 roku, to jednak może zdecydować o dalszym rozwoju eksploatacji gazu łupkowego. Chodzi bowiem o ocenę wpływu na wody gruntowe zabiegów szczelinowania.
Drugi dokument to ocena skutków uruchomienia na dużą skalę przez amerykańskie firmy eksportu gazu (w postaci LNG) dla gospodarki Stanów Zjednoczonych. Od wniosków zawartych w tym raporcie zależeć będzie nie tylko to, czy kolejne firmy otrzymają pozwolenia na budowę terminali do skraplania gazu, ale też w konsekwencji – ceny gazu na rynku USA.
O planie publikacji raportu właśnie pod koniec roku informował niedawno The Wall Street Journal, powołując się na przedstawiciela Departamentu Energii Chrisa Smitha. Obecnie tylko jedna firma - Cheniere Energy otrzymała od Departamentu Energii licencje na budowę terminalu do skraplania gazu w Sabine Pass w Luizjanie. Natomiast kilkanaście innych wniosków czeka na zatwierdzenie. Gdyby nawet tylko część z zainteresowanych firm otrzymała licencje, to dla rynku gazowego będzie pozytywnym sygnałem. Bowiem firmy, które ze względu na niskie notowania (ceny gazu) ograniczają wydobycie, mogą zdecydować się na jego zwiększenie.
Dlatego część ekspertów uważa, że ceny gazu w USA po uruchomieniu eksportu, znacząco nie wzrosną. Natomiast cytowany przez WSJ Octavio Simoes szef Sempre LNG - jednej z firm zabiegających o pozwolenie na budowę terminala do skraplania -ostrzegł, że firmy - odbiorcy gazu zaczną podpisywać kontrakty na dostawy od innych krajów.
Według agencji Bloomberg, która powołuje się na dane US Energy Information Administration, zależnie od poziomu eksportu gazu rachunki za energię mogą wzrosnąć o 1-3 proc., zaś za gaz – o 3-9 proc. Ale z drugiej strony, część ekspertów przewiduje, że gaz na eksport pochodzić będzie przede wszystkim z nowych złóż.
Oba dokumenty budzą zainteresowanie nie tylko w USA i Kanadzie, gdzie gaz łupkowy jest wydobywany na skalę przemysłową. Wynikami raportów interesuje się Europa ze względu na sporne opinie o skutkach poszukiwań gazu łupkowego, z powodu których w niektórych krajach – jak we Francji czy Niemczech - wprowadzono moratorium na prowadzenie prac.
Na raporty – a zwłaszcza ten odnoszący się do polityki eksportowej, czekają też kraje azjatyckie – przede wszystkim Japonia, uzależniona od importu gazu skroplonego, której władze liczą na spadek cen tego paliwa, jeśli Amerykanie postawią na eksport. Obecnie średnia cena LNG na rynku azjatyckim to ok. 16 dolarów za jednostkę milion BTU, w Europie to ok. 10 dolarów, zaś w USA 3,6 dolara.
Notowania gazu w USA, choć nadal są niskie w porównaniu z innymi rejonami świata, to w ostatnich trzech kwartałach i tak znacząco wzrosły. W kwietniu, gdy cena surowca spadła do 2 dolarów, producenci amerykańscy gazu z łupków ponosili straty i podejmowali decyzje o wstrzymaniu wydobycia, a nawet pozbywali się części aktywów.
Według najnowszych prognoz analityków, cytowanych m.in. przez brytyjski „The Guardian” ceny gazu w przyszłym roku utrzymają się na podobnym poziomie co teraz, zaś w 2014 roku sięgną 4 dolarów za milion BTU (według Moody’s). Goldman Sachs przewiduje zaś wzrost do 4,2 dolarów 2013 roku i 5-6 dolarów kolejnych latach.
Agnieszka Łakoma
ała/ drag/