Ekspert: w ciągu 4 lat Polska powinna zainwestować 66 mld zł w zieloną energię

Zgodnie ze zobowiązaniami wobec UE Polska powinna do 2020 roku osiągnąć 15 proc. udziału odnawialnych źródeł w miksie energetycznym. To wymaga inwestycji rzędu 66 mld zł podkreśla Grzegorz Wiśniewski, prezes Instytutu Energetyki Odnawialnej.

Stworzyłoby to ogromny rynek dla rozwijających się firm instalacyjnych, dystrybucyjnych, a przede wszystkim dla producentów urządzeń. Krajowy rynek energii odnawialnej ma jednak poważne problemy.

Z raportu IEO wynika, że jest to branża, która prężnie się rozwija. Mimo braku impulsów do rozwoju zielonej energii ze strony rządu firmy zatrudniają już blisko 34 tys. osób. Eksperci oceniają, że w ciągu następnych 15 lat zatrudnienie mogłoby wzrosnąć do 100 tys. Całkowity skumulowany przychód tylko z branży produkcji urządzeń związanych z energią słoneczną w latach 2015-2030 może wynieść łącznie 18,5 mld zł. Do tego niezbędna jest jednak konsekwentna polityka wspierania OZE, a tego w Polsce brakuje.

Jak wskazuje Grzegorz Wiśniewski, prezes IEO, na rynku mamy stagnację we wszystkich sektorach (na rynku transportu, ciepła i energii). Brak odpowiedniego wsparcia państwa dla OZE i prosumentów może skutkować zahamowaniem rozwoju tej branży i utratą wymiernych korzyści.

– Aby wypełnić nasze zobowiązania ilościowe wobec Unii Europejskiej, czyli żeby uzyskać 15 proc. energii odnawialnej w 2020 roku, powinniśmy ponieść nakłady rzędu 66 mld euro. Są to nakłady na inwestycje, które pracowałyby do 2040 roku i jeszcze dłużej, i wnosiłyby nie tylko wkład w wypełnienie celów do 2020 roku, lecz także do 2030 roku – tłumaczy Wiśniewski. Jak podkreśla, największy udział w tych inwestycjach, zgodnie z Krajowym Planem Działań, miałyby kolektory słoneczne, biogaz i energetyka wiatrowa.

Zdaniem Wiśniewskiego wykreślenie z ustawy systemu taryf gwarantowanych dla mikroinstalacji do 10 kW i zastąpienie ich systemem wsparcia umożliwiającym rozliczenie z operatorem 70 proc. energii wyprodukowanej w mikroinstalacji o mocy do 7 kW lub 50 proc. w przypadku mocy powyżej 7 kW uderzy w prosumentów. Nie będzie też możliwe podejmowanie decyzji o inwestycjach w krajową produkcję urządzeń dla energetyki prosumenckiej. Jak przypominają eksperci IEO i Greenpeace, doświadczenia innych krajów udowodniły, że taryfy gwarantowane są najskuteczniejszym instrumentem wsparcia przemysłu OZE produkującego urządzenia do wytwarzania energii elektrycznej.

Źródło: Newseria, stan z dnia 16 czerwca 2016 r.