Ekolodzy z Greenpeacu zaczęli protest okupacyjny na należącej do rosyjskiego giganta naftowego, firmy Gazprom platformie wiertniczej w Zatoce Peczorskiej na Morzu Barentsa, w rosyjskiej części Arktyki. Ekolodzy chcą w ten sposób zwrócić uwagę na ogromne zagrożenie dla środowiska jakie niesie ze sobą eksploatacja znajdujących się w tym miejscu złóż ropy. Greenpeace argumentuje, że ewentualny wyciek ropy miałby katastrofalne skutki dla środowiska naturalnego w tym regionie i wiercenia tam powinny być zakazane.
Aktywiści dotarli do platformy dzięki nadmuchiwanym łodziom. Zgodnie z zapewnieniami międzynarodowej organizacji ekologicznej protest może potrwać nawet kilka dni, gdyż ekolodzy posiadają przygotowaną odpowiednią ilość prowiantu.
Jak wynika z przedstawionych przez agencje Reutera danych, sporne złoża ropy mogą zawierać nawet 526 mln baryłek ropy. Choć Gazprom nie wydał jeszcze oficjalnego stanowiska w tej sprawie, wątpliwe by rosyjska firma zrezygnowała z eksploatacji strategicznego surowca.
Źródło: www.gazetaprawna.pl