Suma budowlanych zaległości doszła do 4,57 mld zł – wynika z danych BIG InfoMonitor oraz BIK. W ciągu sześciu miesięcy liczba niesolidnych dłużników z sektora budowlanego zwiększyła się o 7,5 tys. przedsiębiorstw. Tak wynika z danych Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor oraz BIK. Przyrost liczby niesolidnych dłużników z sektora budowalnego gwałtownie przyspieszył - mówi prezes BIG InfoMonitor Sławomir Grzelczak. - Firm opóźniających płatności rat kredytów oraz faktur kontrahentów przybyło 7,5 tys., czyli o ponad 23 proc. W zeszłym roku przez 9 miesięcy pojawiło się w naszych bazach 329 nowych niesolidnych przedsiębiorstw budowlanych - podał Grzelczak. Jak dodał, nieco niższą dynamiką cechował się wzrost kwoty zaległości sektora budowlanego w ostatnich sześciu miesiącach. Suma przeterminowanych zobowiązań zwiększyła się o 300 mln zł.
Według Rafała Bałdysa-Rembowskiego, wiceprezesa Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa najbardziej niepokojący jest fakt, że zjawiska te obserwujemy w sytuacji, gdy firmy mają pełne portfele zamówień, a szczyt prac dopiero się rozpoczyna.
- Ryzyko, że dojdzie do kolejnej fali upadłości w sektorze, jak i wśród firm z nim powiązanych, jest coraz większe. Tym razem jednak może dotknąć również przedsiębiorstwa, które obronną ręką wyszły z poprzedniego kryzysu na placach budów - powiedział Bałdys-Rembowski.
Scenariusz zaczyna łudząco przypominać sytuację z lat 2012–2015, kiedy to upadało rocznie ponad 150, a nawet i ponad 200 firm budowlanych i w cztery lata pracę straciło 90 tys. osób – zaznaczył Bałdys-Rembowski. (PAP/jol)
Czytaj też: Przybywa firm budowlanych niepłacących bankom i kontrahentom >>
Czy nadciąga kryzys na rynku budowlanym?
Odsetek firm z kłopotami wśród ogółu przedsiębiorstw budowalnych, wzrósł w ciągu pół roku z 4,9 proc. do 5,7 proc. Problem niesolidności płatniczej w tym sektorze jest bardziej rozpowszechniony niż np. w handlu czy przemyśle.