„Średnio giną 2-3 wilki dziennie. Nierzadko odstrzeliwano całe wilcze rodziny. Wiele zwierząt zabito przy granicy z Polską, co oznacza, że polowano na osobniki pochodzące ze ściśle chronionej na terenie naszego kraju populacji” – poinformował w środę prezes stowarzyszenia Radosław Ślusarczyk.
Ekolodzy przypomnieli, że w tym roku słowackie Ministerstwo Rolnictwa przeznaczyło do odstrzału 130 osobników, w tym 20 na terenach w bezpośredniej bliskości z Polską. Polowania na Słowacji potrwają do 15 stycznia. „Zabito już niemal wszystkie zwierzęta przeznaczone do odstrzału. Tak duży pośpiech myśliwych wyprzedził stanowisko słowackiego rządu w sprawie apelu polskiego wiceministra środowiska z prośbą o wstrzymanie odstrzału wilka w pasie o szerokości 23 kilometrów od granicy z Polską, do czasu ustanowienia transgranicznej strefy ochronnej dla tych zwierząt” – podkreślił Ślusarczyk.
Zdaniem zielonych Słowacy co roku wydają zgodę na odstrzał ponad stu kilkudziesięciu wilków. Tymczasem ze sprawozdania rządu słowackiego przedłożonego w Komisji Europejskiej liczebność drapieżnika w tym kraju wynosi od 252 do 410 osobników. „Odstrzał tak znacznej ilości wilków jest niczym nieuzasadniony i stanowi realne zagrożenie dla populacji” – podkreśliła Pracownia.
Ślusarczyk powiedział, że Polska inicjuje i wspiera działania na rzecz wzmocnienia ochrony dużych drapieżników. Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska powołał już ekspercką polsko-słowacką grupę roboczą do spraw tych zwierząt. Jej celem ma być skuteczne wdrażanie działań na rzecz wzmocnienia standardów ochrony transgranicznych populacji dużych ssaków drapieżnych.
„Z uwagi na coroczne odstrzały wilków na Słowacji potrzebne są szybkie i zdecydowane działania powołanej grup ekspertów. Liczymy na zaangażowaną i dynamiczną pracę dla skutecznej ochrony wilka w Polsce i Europie. Dla dobra populacji słowackiej, jak również ściśle chronionej populacji polskiej, czeskiej i węgierskiej, musimy rozmawiać o wpływie słowackich polowań na zachowanie i odtworzenie właściwego stanu ochrony tego gatunku” – tłumaczył Ślusarczyk.
Działania na rzecz transgranicznej ochrony dużych drapieżników prowadzi także zainicjowana przez Pracownię na Rzecz Wszystkich Istot międzynarodowa koalicja organizacji przyrodniczych z Polski, Czech, Słowacji i Węgier. Każda z nich złożyła skargę do Komisji Europejskiej dotyczącą naruszenia przez Słowację przepisów unijnych, polegającego na nieuprawnionych polowaniach na wilki. Bratysława wydając zgodę na odstrzał drapieżnika nie przeprowadza np. oceny wpływu polowań na przedmiot i cel ochrony obszarów Natura 2000, co jest wymagane przepisami dyrektywy siedliskowej.
Pracownia na Rzecz Wszystkich Istot została zarejestrowane w 1990 roku. Nieformalnie działała od połowy lat 80. Zrzesza około 70 członków. Najważniejszym jej celem jest ochrona dzikiej przyrody. Realizuje go poprzez kampanie na rzecz cennych obszarów i gatunków. Organizacja angażuje się m.in. w ochronę Puszczy Białowieskiej, a także Tatr przed - jak to nazywa - presją biznesu narciarskiego na teren parku narodowego. Działa również na rzecz minimalizowania wpływu infrastruktury drogowej na przyrodę.
szf/ hes/