W Sejmie rozpoczęły się prace nad poselskim projektem noweli niektórych ustaw w celu zapewnienia kadr medycznych podczas pandemii COVID-19.
To projekt ustawy przygotowany w zamian za podpisaną przez prezydenta ustawę antycovidową, której finalnie rząd nie opublikował w Dzienniku Ustaw. Regulacja była mocno oczekiwana przez medyków, bo poza klauzulą "dobrego Samarytanina" wprowadziła m.in. dodatki - 100 proc. wynagrodzenia. Tyle, że dla wszystkich, a nie tylko tych pracujących przy pacjentach z COVID-19-jak chciał rząd.
Dentyści do zwalczania epidemii
Okazało się jednak, że te intencje wypaczył Parlament i ustawa została uchwalona innym kształcie i finalnie nie jest wciąż opublikowana. A nowy projekt, nad którym prace rozpoczęli parlamentarzyści, wzbudza jeszcze więcej kontrowersji. Zakłada bowiem, że świadczeń zdrowotnych właściwych dla lekarza, będzie mógł udzielać także lekarz dentysta. Co oznacza, że w stanie epidemii lub zagrożenia epidemicznego, wojewoda będzie mógł np. delegować dentystów do pracy przy zwalczaniu COVID-19. Dentyści, w tym ci działający w Naczelnej Izbie Lekarskiej, alarmują, że oni zupełnie nie mają kompetencji do pracy przy pacjentach z koronawirusem, gdyż w trakcie studiów i pracy koncentrowali się głównie na jamie ustnej.
Dużą rewolucję za sprawą poselskiego projektu ustawy, rząd szykuje przy zatrudnianiu lekarzy zza granicy, spoza UE. Projekt przewiduje, że prawo do wykonywania zawodu w Polsce uzyska cudzoziemiec, który zdobył w innym państwie tytuł lekarza, ma co najmniej trzyletnią praktykę zawodową zdobytą w ciągu pięciu ostatnich lat przed przybyciem do naszego kraju, deklaruje umiejętność posługiwania się językiem polskim. A poza tym był zatrudniony w podmiocie wykonującym działalność leczniczą i praktykował tam pod okiem innych lekarzy. Ten ostatni zapis wzbudził ogrom kontrowersji wśród działaczy samorządu lekarskiego
Samorządy krytykują projekt
- Miejscem zatrudnienia osoby ubiegającej się o przyznanie prawa wykonywania zawodu powinien być podmiot leczniczy, a nie podmiot wykonujący działalność leczniczą. Pojęcie podmiotu wykonującego działalność leczniczą obejmuje zarówno podmioty lecznicze, jak i praktyki zawodowe, w których - co do zasady - nie ma możliwości zatrudnienia innego lekarza lub lekarza dentysty - uważa prof. Andrzej Matyja, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej.
Poprzednie przepisy przyjęte przez Sejm, a nie opublikowane w Dzienniku Ustaw zakładały, ze cudzoziemiec powinien praktykować w szpitalu, czyli podmiocie leczniczym. Nie było mowy o przychodniach, pojedynczych gabinetach lekarskich.
Co ciekawe, w nowym poselskim projekcie ustawy nie znalazł się także zapis, który zobowiązywałby każdego cudzoziemca przebywającego na terytorium Polski do dysponowania odpowiednim prawem pobytu. - Projektowana możliwość składania wniosku poprzez konsula, który będzie przyznawał stosowną wizę, wydaje się być rozwiązaniem niezgodnym z przepisami - wskazuje prof. Matyja.
Także samorząd pielęgniarek jest za odrzuceniem projektu ustawy o kadrach medycznych. W czasie środowej konferencji prasowej Naczelna Izba Pielęgniarek i Położnych oświadczyła, że jest za odrzuceniem w całości projektu, ponieważ zagraża on życiu, zdrowiu i bezpieczeństwu pacjentów. - Mamy w Polsce 30 tys. pielęgniarek i położnych, które nie znalazły jeszcze zatrudnienia, nie wykonują również zawodu, jako indywidualne, samodzielne podmioty lecznicze - ani w podmiotach państwowych, ani podmiotach niepublicznych - poinformowano.
NIPiP podkreśla, że "polskie pielęgniarki i położne są w stanie zabezpieczyć odpowiednią opiekę polskim pacjentom". - Mamy zasoby kadrowe - oświadczyła Naczelna Izba Pielęgniarek i Położnych. - Nie zgadzamy się, żeby naszymi rodzicami, naszymi dziećmi i nami samymi opiekowały się osoby, które nie znają języka polskiego, nie mają stwierdzonych kwalifikacji i nie mają potwierdzonej informacji, że nie były karane w swoim kraju. Zabiegamy, aby decyzje o wykonywaniu zawodów pielęgniarki i położnej na terenie Polski nie zapadały na poziomie administracyjnym w Ministerstwie Zdrowia czy na poziomie konsulatu bez naszych konsultacji - zaapelowały pielęgniarki
Młodzi lekarze na front
Jeszcze inne, ciekawe zmiany, rząd za sprawą poselskiego projektu chce wprowadzić w kształceniu lekarzy w trakcie specjalizacji. Zgodnie z proponowanym brzmieniem art. 16h ust. 8 ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty, minister zdrowia w sprawie specjalizacji, będzie mógł kierować lekarzy w trakcie specjalizacji do jej odbywania w jednostce akredytowanej, w której jest duże zapotrzebowanie na udzielanie świadczeń zdrowotnych przez lekarzy, z pominięciem kryteriów kierowania do odbywania szkolenia specjalizacyjnego.
Już teraz młodzi medycy są kierowani przez wojewodów do szkolenia przy pacjentach z COVID-19. Nawet jeśli chcą się specjalizować w zupełnie innej dziedzinie.
NRL zwraca uwagę, że projektowane rozwiązanie, choć samo w sobie wydaje się korzystne dla lekarzy skierowanych przez wojewodę do odbywania specjalizacji w preferowanej przez niego jednostce akredytowanej, to jednak rodzi obawy, że wraz ze wspomnianą regulacją zawartą w rozporządzeniu w sprawie specjalizacji będzie wykorzystywane do kierowania lekarzy odbywających specjalizację do pracy przy zwalczaniu epidemii z pominięciem trybu opisanego w dotychczas obowiązujących przepisach.