„Starzenie się społeczeństwa powoduje, że czeka nas epidemia ślepoty, jeśli nie zaczniemy wcześnie wykrywać chorób oczu, w tym szczególnie jaskry, która tym gorzej rokuje, im później zostanie wykryta” - powiedziała podczas konferencji prasowej dr hab. Joanna Wierzbowska z kliniki okulistycznej Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie.

Dodała, że choroba ta, nazywana mordercą wzroku, na ogół nie powoduje żadnych dolegliwości. Rzadko jej pierwszymi objawami są pogorszenie ostrości widzenia, bóle głowy lub silny ból oka połączony z jego zaczerwieniem i poszerzeniem źrenicy (wywołany 5-6-krotnym wzrostem ciśnienia wewnątrz gałki ocznej).
Jaskra najczęściej przebiega bezobjawowo powodując powolne i nieodwracalne zamieranie nerwu wzrokowego. Skutkiem tego jest zawężenie pola widzenia, które z czasem zanika doprowadzając do całkowitej ślepoty.
„Jedynym sposobem, by temu zapobiec, jest wczesne wykrycie choroby, gdy można jeszcze zastosować skuteczne leczenie zapobiegające dalszemu niszczeniu nerwu wzrokowego” - powiedziała prof. Marta Misiuk-Hojło, przewodnicząca Sekcji Jaskry Polskiego Towarzystwa Okulistycznego.
Trzeba jednak co dwa lata poddać się badaniom profilaktycznym. Powinny o tym pamiętać osoby po 40. roku życia, szczególnie te, które mają bliskich krewnych chorujących na jaskrę i są krótkowidzami. W grupie ryzyko są też ci, którzy cierpią na choroby serca, mają niskie ciśnienie lub źle leczone nadciśnienie, często odczuwają migrenowe bóle głowy i mają zimne dłonie lub stopy (świadczące zaburzeniach obwodowego krążenia krwi).
Takie osoby powinny przede wszystkim badać ciśnienie wewnątrz gałki ocznej oraz dno oka, w tym nerwu wzrokowego. Można to zrobić nawet podczas zwykłej wizyty u okulisty. Dla pełnej diagnostyki potrzebne są też badania pola widzenia, tzw. kąta przesączania, grubości rogówki (tzw. pachymetria) oraz komputerowe badanie dna oka (HRT, GDx, OCT).
U ludzi zdrowych ciśnienie oczne wynosi od 9 do 21 mm Hg. Do jego podwyższenia dochodzi wtedy, gdy produkowana w oku ciecz wodnista, która nawilża, odżywia i oczyszcza soczewkę oraz rogówkę, odpływa wolniej niż jest produkowana, co uniemożliwia prawidłowe oczyszczanie i odżywianie oka.
Objawem tego mogą być mroczki, ubytki i zawężenie widzianego obszaru, a także i zmiany w wyglądzie nerwu wzrokowego, takie jak zawężenie pierścienia nerwowo-siatkówkowego i poszerzenie zagłębienia na tarczy nerwu wzrokowego.
„O rozpoznaniu choroby decyduje jednak nie tyle wysokość ciśnienia, co jego wpływ na nerw wzrokowy” – podkreśla dr Wierzbowska. U niektórych osób ciśnienie może być w granicach normy, a mimo to dochodzi do uszkodzenie nerwu wzrokowego i rozwoju jaskry.
Prof. Misiuk-Hojło twierdzi, że takie osoby również powinny stosować leki w kroplach obniżające ciśnienie śródgałkowe. „Jeśli nawet nie przekracza ono 18 mm Hg, a zatem mieści w granicach normy, to może być konieczne jego obniżenie do 13-14 mm Hg” - podkreśla. Jeśli nie pomogą leki, do wyboru jest jeszcze leczenie operacyjne lub z użyciem lasera.
„W Polsce na jaskrę choruje 1 mln osób, a na całym świecie – 93 mln. Ale tylko co drugi chory zdaje sobie sprawę ze swej choroby” – uważa dr Wierzbowska. Choroba co roku wykrywana jest u 0,5 mln osób na całym globie.
Kampania „Wykryj jaskrę - ocal wzrok”, organizowana przez Sekcję Jaskry Polskiego Towarzystwa Okulistycznego i Polpharmę, rozpocznie się 15 kwietnia w Warszawie. Odbędzie się również w Łodzi, Szczecinie, Lublinie i Wrocławiu. Podczas pikników osoby najbardziej zagrożone jaskrą będą mogły wykonać trzy badania: pomiar ciśnienia wewnątrz gałki ocznej, sprawdzenie dna oka oraz grubości rogówki. (PAP)