Od 13 dni trwa też okupacja budynków szpitala.
Jak poinformował PAP rzecznik szpitala Leszek Czajor, około 70 pielęgniarek oświadczyło w poniedziałek, że zamierza skorzystać ze zwolnień lekarskich. "W tej sytuacji dyrekcja szpitala podjęła decyzję o wstrzymaniu wszystkich przyjęć planowych oraz o przyjmowaniu do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego tylko pacjentów z powiatu konińskiego" - powiedział.
Dodał, że jest to spowodowane potrzebą zapewnienia obsługi pielęgniarskiej na oddziałach.
We wtorek protestujący mają po raz drugi rozmawiać z przedstawicielami zespołu negocjacyjnego. Według Kamińskiej, nie ma jeszcze formalnego potwierdzenia w tej sprawie. Pierwsze rozmowy, które odbyły się w piątek, nie przyniosły efektu.
Protest w szpitalu rozpoczął się 20 lutego. Pracownicy chcą podwyżek wynagrodzeń o 200 zł brutto od 1 kwietnia i 1 września oraz takiej samej kwoty na początku 2013 r. dla wszystkich 1,2 tys. pracowników etatowych.
Jak poinformował Czajor, strajkującym zaproponowano wzrost płac o 100 złotych od 1 kwietnia i 300 złotych comiesięcznej premii od 1 października. Zastrzegł jednak, że wypłata premii będzie uzależniona od zwrotu części pieniędzy za nadwykonania w latach 2010-2011. NFZ winien jest szpitalowi za ten okres ponad 18 mln zł.
Według Czajora w grudniu 2011 r. pensja pracowników wynosiła średnio 3200 zł brutto. W 2011 r. na kontrakty lekarskie szpital wydał 26,6 mln zł. Płace ze składkami ZUS wyniosły łącznie 50,4 mln zł, a całkowite roczne utrzymanie placówki – 158,7 mln zł.
Koniński szpital zatrudnia 1200 pracowników etatowych oraz 180 lekarzy na kontraktach. Placówka posiada 24 oddziały z 849 łóżkami. Na ten rok szpital podpisał kontrakt z NFZ w wysokości ponad 122 mln zł. W porównaniu z 2011 r. jest on wyższy o 6,2 mln zł.
Czajor podał, że orientacyjny wynik finansowy szpitala za ubiegły rok wynosi minus 22,5 mln zł, w tym amortyzacja sprzętu i budynków to kwota 16,8 mln zł.(PAP)
zak/ bos/