Jak podaje gazeta, coraz więcej Polaków cierpli na uzależnienia behawioralne, ale niewiele osób zgłasza się terapię refundowaną przez NFZ, nie tylko z powodu kolejek, ale także z powodu braku odwagi do przyznania się lekarzowi z poradni do takiej przypadłości.
Obecnie bez skierowania na leczenia może się udać tyko osoba uzależniona od alkoholu, środków odurzających czy psychotropowych, albo gdy potrzebna jest wizyta u psychiatry. W przypadku osób współuzależnionych każda wizyta w poradni uzależnień – poza poradą psychiatry – również wymaga skierowania.
Według resortu zdrowia zniesienie obowiązku jego posiadania może spowodować, że więcej osób i we wcześniejszych stadiach uzależnienia będzie mogło skorzystać z pomocy.
Cały artykuł www.gazetaprawna.pl