Pacjentka domaga się przed sądem sfinansowania przez NFZ drogiego leczenia. Miesięcznie kosztuje ono 8 tys. zł. Inne leki (także te nowoczesne) nie zadziałały. Walczy więc o leczenie jeszcze nowszej generacji, które pomogło jej, gdy kilka miesięcy temu zapłaciła za nie z własnej kieszeni. Zaczęła po nim chodzić, po odstawieniu go znowu straciła władzę w nogach.
W piątek 23 marca br. sąd zdecydował, że dziewczyna nie musi czekać do końca procesu na sfinansowanie leczenia.
Źródło: Rzeczpospolita