Pandemia COVID-19 zmienia system ochrony zdrowia, zreorganizowała pracę w szpitalach i obnażyła, które szpitale  i którzy lekarze sobie dobrze radzą, a którzy zawodzą. Takie wnioski płyną z panelu  „Zdrowie priorytetem w polityce państwa - czy to świadomy wybór czy sytuacja wymuszona pandemią COVID-19”, jaki odbył się podczas konferencji Liderzy  Zmiany w Ochronie Zdrowia, organizowanej we wtorek przez wydawnictwo Wolters Kluwer Polska we współpracy z Instytutem Zarządzania w Ochronie Zdrowia Uczelni Łazarskiego.

Rodzinni się zamknęli

-Zawiodła nas podstawowa opieka zdrowotna w czasie pandemii, a medycyna rodzinna była oceniana bardzo dobrze.  Tymczasem od pacjentów płynęło wiele skarg na to, że przychodnie się zamknęły i albo udzielają tylko teleporad albo w ogóle są zamknięte - mówił podczas panelu Bartłomiej Chmielowiec, rzecznik praw pacjenta.

Wtórował mu  Filip Nowak, p.o. prezesa NFZ:  Wsparciem dla pacjentów okazała się infolinia, uruchomiona przez Fundusz. Nie wszystko jest możliwe aby załatwić zdalnie, ale wsparcie psychologiczne można świadczyć pacjentom tez przez telefon - wskazał.

Prowadząca panel dyskusyjny dr Małgorzata Gałązka-Sobotka, podkreślała, że działania resortu zdrowia trzeba nakierować na docenianie szpitali za wyniki i jakość leczenia. Dlatego ciekawym było jak podczas panelu dyrektorzy szpitali opowiadali jak utrzymali w swoich szpitalach jakość i ciągłość leczenia w czasie izolacji spowodowanej pandemią.

Nie wszystkie szpitale były zamknięte

-Zainwestowaliśmy w sprzęt i dzięki temu realizujemy kontrakt powyżej 90 proc. Zainwestowaliśmy też  w kadry. Okazało się też, że telemedycyna w naszym wykonaniu ma ogromne znaczenie. Dlatego otworzyliśmy dawno temu sieć teleaudiologii.  Wykorzystując nowe technologie można pacjentowi skutecznie pomóc.  Badając zdalnie głos pacjenta za pomocą sztucznej inteligencji możemy ocenić jakie pacjent ma problemy z krtanią - mówił prof. Henryk Skarżyński, dyrektor Instytutu Fizjologii i Patologii Słuchu w Kajetanach.

Z kolei Jakub Kraszewski, dyrektor Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku wskazał, że jakość i ciągłość leczenia zostały zachowane dzięki temu, że szpital wyizolował się na trzy dni i w przeciągu tygodnia zorganizował laboratorium, w którym przeprowadza testy w kierunku koronawirusa. -Jesteśmy największym ośrodkiem transplantologicznym, mamy centrum onkologii, centrum pediatrii, centrum kardiologii. Do rozpędzonej placówki trafił koronawirus i nie mogliśmy się zatrzymać, zamknąć na pacjentów. Cały czas pracowaliśmy - podkreślał Jakub Kraszewski.

Usprawnienia w czasie pandemii wprowadziło też Ministerstwo Zdrowia. - Nastąpiła zmiana organizacji w zakresie programów lekowych. Ustaliliśmy, że pacjent powinien otrzymywać lek do domu i nie chodzić  po niego co miesiąc do szpitala - wskazał Maciej Miłkowski, wiceminister zdrowia.

 

Jakość leczenia priorytetem

Paneliści długo dyskutowali o jakości leczenia. Wskazali, że reorganizując sieć szpitali, o której mówił też Filip Nowak, p.o. prezesa NFZ,  rząd musi położyć nacisk na jakość, doceniać szpitale dobrze leczące. - Mamy  przygotowane rozwiązania, które pozwolą nagradzać za jakość. Np. w zakresie monitorowania jakości leczenia zaćmy służą nam do tego systemy informatyczne. Będziemy też sprawdzać dlaczego niektórzy pacjenci wychodzą z powikłaniami po leczeniu szpitalnym. Być może tam jakość zawodzi - wskazał Maciej Miłkowski, wiceminister zdrowia.

-Jakość zapewni ustawa o bezpieczeństwie pacjenta i jakości leczenia. Jest konieczna do wprowadzenia i mamy tu przygotowane rozwiązania - wskazał Bartłomiej Chmielowiec. Dodał, że niezbędna jest też edukacja zdrowotna pacjentów.