Chodzi o projekt nowelizacji ustawy o Państwowym Ratownictwie Medycznym i innych ustaw. Zgodnie z założeniami, ma on m.in. usprawnić funkcjonowanie systemu Państwowego Ratownictwa Medycznego (PRM), np. przez wprowadzenie zmian w zakresie większego zróżnicowania rodzajów zespołów ratownictwa medycznego, wytycznych do planowania liczby i rodzaju jednostek systemu, kursów dla lekarzy systemu i pielęgniarek systemu oraz stworzenie podstawy prawnej do wypłaty dodatków za pracę w niedziele i święta. Środowisko lekarskie ma jednak wątpliwości, czy zaproponowane rozwiązania rzeczywiście rozwiążą istniejące problemy ratownictwa - i czy nie stworzą w ich miejsce nowych. 

Czytaj: Jeden SOR na 200 tys. mieszkańców - będzie nowelizacja ustawy o ratownictwie

 

Lekarz systemu, czyli kto? 

Jedną ze zmian zaproponowanych w projekcie jest modyfikacja definicji lekarza systemu i pielęgniarki systemu. Jak wskazano, obecnie nie uwzględnia ona niektórych przepisów dotyczących specjalizacji i kursów kwalifikacyjnych. - Liczba specjalistów medycyny ratunkowej (1185 osób) wciąż pozostaje niewystarczająca w stosunku do potrzeb jednostek systemu PRM, a doskonalenie zawodowe i kształcenie podyplomowe lekarzy systemu i pielęgniarek systemu nie jest ukierunkowane na pogłębianie i aktualizowanie wiedzy z medycyny ratunkowej. Stąd potrzeba ustalenia realizacji obowiązku doskonalenia zawodowego przez uczestnictwo w kursach z zakresu postępowania z osobami w stanie nagłym - wyjaśniono w uzasadnieniu projektu. 

Sprawdź też w LEX: Czy lekarz w trakcie specjalizacji w dziedzinie medycyny ratunkowej, chirurgii ogólnej lub ortopedii może być lekarzem systemu i pracować w SOR? >

Mówiąc w uproszczeniu, zmiana miałaby się sprowadzić do zwiększenia wymagań wobec lekarzy systemu. Z ustawy miałby bowiem zniknąć przepis mówiący o I lub II stopniu specjalizacji w określonej dziedzinie, zastąpiony wyrażeniem "lekarz posiadający specjalizację II stopnia". Jak zwraca uwagę Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy (OZZL), doprowadzi to do zmniejszenia liczby lekarzy spełniających wymagania. Zaskakuje to tym bardziej, że w uzasadnieniu projektu wskazano właśnie na... problemy kadrowe. - W związku z powyższym zmniejszenie liczby lekarzy systemu o lekarzy posiadających specjalizację I stopnia wydaje się całkowicie nieuzasadnione. Ponadto w ocenie Związku proponowane rozwiązanie narusza zasadę ochrony praw nabytych przez lekarzy z I stopniem specjalizacji. Taka zmiana naruszałaby art. 2 Konstytucji RP, zgodnie z którym Rzeczpospolita Polska jest demokratycznym państwem prawnym, urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości społecznej - uważa OZZL. 

Sprawdź też w LEX: Czy lekarz posiadający już tytuł specjalisty może odbywać specjalizację w trybie rezydenckim? >

 

Karetka "S" tylko do poważnych zdarzeń 

Z kolei w ocenie prezydium Naczelnej Rady Lekarskiej projekt nie rozwiązuje jednego z poważniejszych problemów związanych z dyspozycją karetek specjalistycznych. Jak wyjaśniono w przedstawionych uwagach, obecnie System Wspomagania Dowodzenia PRM (SWD PRM) nie rozróżnia podziału na zespoły specjalistyczne oraz podstawowe. - Niezależnie od typu wezwania czy kodu pilności, SWD PRM sugeruje dysponowanie najbliższego dostępnego zespołu ratownictwa medycznego według danych z GPS. Niejednokrotnie zespół ratownictwa medycznego typu S jest kierowany tylko dlatego, że znajduje się nieco bliżej miejsca wezwania lub dłużej przebywa na statusie „gotowy w bazie” - bez uwzględnienia zasadności użycia tej jednostki. Powoduje to nieoptymalne wykorzystanie zasobów kadrowych - zaznacza prezydium NIL. 

Sprawdź też w LEX: Czy ratownikom medycznym przysługuje od pracodawcy woda w okresie letnim? >

Jak proponuje w uwagach, na poprawę sytuacji kadrowej mogłoby wpłynąć więc dookreślenie wskazań do dysponowania zespołów specjalistycznych poprzez ograniczenie ich do najbardziej poważnych stanów i zdarzeń wymagających udziału lekarza systemu, takich jak: zdarzenia mnogie i masowe, urazy wielonarządowe z naciskiem na urazy czaszkowo-mózgowe, głębokie niewydolności narządowe czy inne sytuacje, w których potrzebne jest wsparcie medyka. 

O problemach związanych z dostępnością karetek mówił na łamach serwisu Prawo.pl Marek Wójcik, ekspert Związku Miast Polskich. -Obserwujemy duże różnice, jeśli chodzi o dostęp do zespołów ratownictwa medycznego w skali poszczególnych województw, a nie jest do końca jasne, z czego się one biorą. W mazowieckim, małopolskim i wielkopolskim na 10 tysięcy mieszkańców jest do dyspozycji 1/3 karetki, a z kolei w lubuskim, warmińsko-mazurskim i zachodniopomorskim niemal dwukrotnie więcej. Myślę, że jest to jedna z kwestii, która powinna zostać przeanalizowana przed ewentualnymi nowelizacjami - podkreślał ekspert. 

Czytaj też w LEX: Bielecki Leszek, Ustawa o zawodzie ratownika medycznego oraz samorządzie ratowników medycznych. Uwagi na tle nowych rozwiązań prawnych >

Czytaj rownież: Problemów na SOR-ach nie rozwiąże sama ustawa​

 

Pacjent ma być przyjęty w 15 minut 

W projekcie zaproponowano też doprecyzowanie sankcji za niewykonanie decyzji krajowego koordynatora ratownictwa medycznego lub wojewódzkiego koordynatora ratownictwa medycznego, w sytuacji sporów dotyczących przyjęcia do szpitala osoby w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego. Do tej pory wykładnia przepisów nie była jasna. Maksymalny czas na przyjęcie pacjenta w izbie przyjęć lub szpitalnym oddziale ratunkowym od zespołu ratownictwa medycznego ma wynosić 15 minut. Prezydium NRL zwraca jednak uwagę, że taki przepis wiąże się z ryzykiem. - Wymuszenie przez zapis ustawowy przyjęcia pacjenta od zespołu ratownictwa medycznego w określonym czasie może negatywnie wpływać na prawa innych pacjentów, którzy w świetle wiedzy medycznej mogą wymagać pilniejszego zaopatrzenia - zaznaczają lekarze.

Zobacz też procedurę: Ustalenie minimalnych norm zatrudnienia pielęgniarek - szpitalny oddział ratunkowy >

Podkreślają też, że w przepisie nie określono dokładnie, co uznaje się za "przyjęcie pacjenta". Nie przewidziano też ewentualnych nadzwyczajnych okoliczności, które mogą mieć miejsce na SOR-ze, a które powinny stanowić podstawę odstąpienia od kary. Dlatego proponują doprecyzowanie przepisów, m.in. przyjęcie, że odmowa przyjęcia pacjenta przez personel jednostki wyspecjalizowanej może być też w pewnych wypadkach podyktowana stanem wyższej konieczności i dobrem pacjenta. Czas powinien też zostać wydłużony do 30 minut.

Czytaj też w LEX: Postępowanie z pacjentem w SOR - warianty przebiegu wizyty i jej dokumentowanie >

 

Leszczyna: Ograniczenie samodzielności ratowników nie jest naszym celem 

Ostatnio emocje w środowisku ratowników medycznych wywołało jedno z pism Ministerstwa Zdrowia, w którym wskazano, że ratownicy medyczni nie mogą samodzielnie podawać leków pacjentowi podczas triażu lub po nim, ale jeszcze przed kontaktem z lekarzem na szpitalnym oddziale ratunkowym. Ministra zdrowia Izabela Leszczyna w rozmowie z Prawo.pl zapewniła jednak, że pismo nie zmienia niczego w obowiązującym stanie prawnym, a resort nie zamierza ograniczać samodzielności ratowników. - Nie zamierzamy ograniczać samodzielności ratowników medycznych tam, gdzie prawo pozwala im na samodzielne podawanie leków – czyli głównie w podstawowych zespołach ratownictwa medycznego, gdzie lekarzy nie ma. Wiadomo jednak, że czym innym jest sytuacja, w której ratownik musi ratować życie pacjenta i podawać mu leki natychmiast, a czym innym taka, w której pacjent znalazł się w szpitalu, w którym na każdym oddziale są również lekarze. Wówczas to lekarz jest osobą decyzyjną - podkreśliła. 

Czytaj też w LEX: Zasady i warunki wykonywania zawodu ratownika medycznego >

Czytaj więcej: Samodzielność ratowników medycznych pod znakiem zapytania