Za pozytywnym zaopiniowaniem projektu głosowało 16 posłów, 9 było przeciw, nikt się nie wstrzymał od głosu.

Na komisję licznie przyszli przedstawiciele organizacji pozarządowych. Liliana Religa z Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny podkreślała, że zgodnie z opinią Naczelnej Rady Adwokacka wejście w życie tych zmian będzie "usankcjonowaniem zjawiska przemocy wobec kobiet poprzez naruszenie podstawowych praw człowieka ". Zdaniem NRA „przedstawiona propozycja zmian w obowiązującej ustawie nie zasługuje na aprobatę i powinna być oceniona negatywnie. Nie ulega wątpliwości, że aktualnie obowiązujące regulacje nie zapewniają realizacji praw człowieka w zakresie dostępu do legalnego przerywania ciąży. Ochrona płodu w fazie prenatalnej powinna przede wszystkim przejawiać się w zagwarantowaniu pełni praw kobiet, w tym swobody i samodzielności podejmowanych decyzji” – Religa przytoczyła fragment opinii NRA na komisji i przypomniała, że w 2017 r. wykonano 400 aborcji.

- Te przepisy zablokują dostęp do badań prenatalnych – podkreślała Religa. - Lekarze już ich nie zlecają. Kobiety nie będą informowane o zdrowiu dzieci. Nie można bagatelizować podziemia aborcyjnego. Szacuje się, że  między 25-30 proc. kobiet przerwało ciążę. Żaden zakaz tego nie zmieni. Ciąże będą nadal usuwane - podkreślała Religa.

- Brońmy kobiet, by zdziczały partner nie mógł ich namawiać do aborcji – podkreślał poseł Marek Jurek (Prawica Rzeczypospolitej) .

 

Kaja Gondek: łagodzimy prawo, a nie je zaostrzamy

Poseł PO Kinga Gajewska przypomniała wyniki badań opinii publicznej. Podała, że 84 proc. Polaków uważa, że aborcja powinna być dopuszczona, gdy dochodzi do zagrożenia zdrowia matki. 74 proc. jest za tym, by aborcja była możliwa, gdy ciąża jest efektem gwałtu.

- Kobiety już raz wyszły na ulice. Nie ma powodu, by politycy mieszali się w sumienia kobiet – podkreślała Gajewska.

Przedstawiciel Instytutu Ordo Iuris mówił, że przesłanka eugeniczna wartościuje życie ludzkie, dlatego należy chronić dziecko już w okresie prenatalnym.

Kaja Gondek z Inicjatywy Ustawodawczej "Stop Aborcji" podała, że 21 proc. dzieci jest zabijanych z powodu stwierdzenia zespołu Downa.  - Nie zaostrzamy prawa. My je łagodzimy. Przyznajemy prawo do życia kolejnej grupie osób – twierdziła Gondek.  

Druga próba zmian przepisów dotyczących przerywania ciąży

W styczniu posłowie zdecydowali o skierowaniu propozycji komitetu "Zatrzymaj aborcję" do dalszych prac sejmowych. Przesądzili wówczas także, że obywatelski projekt komitetu "Ratujmy Kobiety 2017", zakładający liberalizację obowiązujących przepisów ws. aborcji, nie będzie procedowany. Projekt przepadł, ponieważ kluby PO i Nowoczesnej podzieliły się podczas głosowania - większość posłów PO i Nowoczesnej była za przekazaniem go do dalszych prac, troje posłów PO głosowało przeciw, a 29 posłów Platformy i 10 Nowoczesnej w ogóle nie brało udziału w głosowaniu.

W reakcji na taki wyniki głosowań w wielu miastach w Polsce odbyły się wówczas protesty przeciwników zaostrzania przepisów i zwolenników ich liberalizacji. W odpowiedzi również działacze pro-life organizowali pikiety.

Pod obywatelskim projektem ustawy "Zatrzymaj aborcję" podpisało się ponad 830 tys. obywateli. To kolejna w ostatnim czasie próba zmian przepisów dotyczących dopuszczalności przerywania ciąży. We wrześniu 2016 r. Sejm odrzucił w pierwszym czytaniu projekt "Ratujmy kobiety" - liberalizujący przepisy aborcyjne, a skierował do dalszych prac projekt komitetu "Stop aborcji" - zaostrzający prawo. Wywołało to burzliwe reakcje, m.in. tzw. czarny protest na ulicach miast, w sprzeciwie wobec proponowanych zmian. Ostatecznie Sejm definitywnie odrzucił projekt.

Obowiązująca od 1993 r. ustawa o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży zezwala na dokonanie aborcji, gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety, jest duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu, lub gdy ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego.

W dwóch pierwszych przypadkach przerwanie ciąży jest dopuszczalne do chwili osiągnięcia przez płód zdolności do samodzielnego życia poza organizmem matki; w przypadku czynu zabronionego - jeśli od początku ciąży nie upłynęło więcej niż 12 tygodni. (A.P.M/PAP)