Gabinet powstał w ramach akcji "Okuliści dla Afryki", dzięki pomocy polskich misjonarek, darczyńców indywidualnych z całej Polski oraz firm – od medycznych po podróżnicze.
W ubiegłym roku okulistka z Bielska–Białej dr Iwona Filipecka przebadała wzrok ponad 1700 kameruńskich dzieci i 100 osób dorosłych. Potem zorganizowała w Polsce zbiórkę okularów dla Afrykańczyków.
Głównym celem obecnej, drugiej misji "Okulistów dla Afryki" było stworzenie od podstaw gabinetu okulistycznego. Zainstalowano w nim autorefraktometr, służący do komputerowego badania wzroku oraz lampę szczelinową do badania przedniej części oka. Do dyspozycji lekarzy jest też przywieziony wziernik do diagnostyki dna oka, kaseta okularowa do doboru okularów oraz tablice okulistyczne dla dorosłych i dla dzieci. Wartość skompletowanego wyposażenia to blisko 10 tys. zł.
W organizacji gabinetu, oprócz „Dentystów z Afryki” Konrada Rylskiego i Szymona Chełstowskiego, pomagała siostra Nazariusza, która w Kamerunie prowadzi przychodnię już od 12 lat oraz lokalna społeczność. „Wszyscy bardzo entuzjastyczne zareagowali na nasz przyjazd. Chętnych do pomocy nie brakowało. Pomagały pielęgniarki i personel przychodni. Miejscowi chłopcy przenosili sprzęt. Jak tylko ksiądz ogłosił w niedzielę w kościele, że przyjechali okuliści i dentyści to telefony do misji się urywały. Dzwoniono z różnych miejsc z pytaniem, czy już działamy, bo są pacjenci” – powiedziała w czwartek Filipecka.
Jedną z głównych przeszkód, z jakimi teraz muszą sobie radzić polscy specjaliści, są przerwy w dostawie prądu. Utrudniło to nie tylko sprawdzenie, czy zamontowane urządzenia nie uległy uszkodzeniom w trakcie transportu i działają, ale także badanie już pierwszego pacjenta.
Trudno na razie ocenić, ile osób uda się przebadać podczas obecnej wyprawy, która ma potrwać do 11 października. Część badań może też udaremnić trwająca pora deszczowa, która w tym roku jest wyjątkowo uciążliwa. Pada codziennie, długo i mocno, co utrudnia pacjentom dotarcie do gabinetu. „W takim deszczu nikt nie przychodzi do przychodni. Dzieci nie idą do szkoły, ludzie nie przychodzą do kościoła. Rzeki płyną ulicami” – powiedziała Filipecka.
W czasie wolnym od przyjmowania pacjentów Filipecka szkoli siostrę Nazariuszę ze Zgromadzenia Duszy Chrystusowej. Wspólnie podjęto decyzję, że będzie się uczyła podstaw okulistyki, a w szczególności doboru okularów.
„Gdy wyjedziemy i zanim przyjedzie kolejny okulista będzie mogła dobierać okulary i rozdawać te, które przywieźliśmy z Polski. A jest też możliwość zrobienia okularów w Polsce i przesłania ich do Kamerunu. O tym, jak bardzo potrzebne są Afrykańczykom nasze stare okulary świadczy fakt, że na 15 osób, które były badane jednego dnia - 12 dostało okulary” – podkreśliła Filipecka.