Agnieszka Pochrzęst-Motyczyńska: Skończył się termin konsultacji społecznych projektu ustawy o opiece zdrowotnej nad uczniami. Pani zdaniem jest on nie do przyjęcia. Dlaczego?
Monika Zamarlik: Bo z jego pierwszej wersji pozostało bardzo niewiele, szczególnie w kwestii dzieci przewlekle chorych, niepełnosprawnych, w tym dzieci z cukrzycą.
Projekt, w naszej ocenie, nie nadaje się do przyjęcia, bo pomija problem dzieci przewlekle chorych w placówkach oświatowych. Jest jeden krótki rozdział, z którego nic nie wynika.
Pierwotny projekt z 19 września 2017 r. zakładał, że za zgodą nauczyciela może on podawać dzieciom przewlekle chorym leki lub wykonywać inne konieczne czynności. W aktualnym projekcie takiego zapisu nie ma, a czynności te ma wykonywać pielęgniarka lub higienistka szkolna.
Niestety projekt nie zakłada stałego pobytu w szkole pielęgniarki i higienistki. Zmiany te zostały wprowadzone po proteście minister edukacji Anny Zalewskiej, która jasno wyraziła swój sprzeciw i nie wyraziła zgody na propozycje zawarte w dokumencie opublikowanym we wrześniu. Chodziło przede wszystkim o zapis dotyczący tego, że zadaniem nauczyciela po odpowiednim przeszkoleniu byłaby pomoc dzieciom przewlekle chorym m.in. przez podawanie stosownych leków. Minister argumentowała to tym, że proponowane rozwiązania nie są zgodne z ustawą prawo oświatowe.
Dlaczego rozwiązanie polegające na tym, że opiekę nad uczniem przewlekle chorym mają sprawować pielęgniarki szkolne i higienistki, nie jest dobrym rozwiązaniem?
Bo pielęgniarek w szkole nie ma w pełnym wymiarze. A nawet jeśli w ustawie pojawi się zapis o obecności pielęgniarek na pełen etat to po prostu ich nie ma na rynku pracy, brakuje kadr. Będzie to prawdopodobnie pusty zapis.
Pielęgniarka lub higienistka szkolna jest w placówce raz albo najwięcej kilka razy w tygodniu, a potrzeby związane z samokontrolą cukrzycy u dziecka występują cały czas. Dziecko z cukrzycą musi badać poziom cukru co kilka godzin i kilka razy dziennie podawać sobie insulinę. Jeśli opiekę nad dziećmi niepełnosprawnymi i przewlekle chorymi np.: z cukrzycą typu 1 będzie sprawowała tylko pielęgniarka szkolna, to te dzieci pozostaną bez wsparcia i opieki.
Jakie rozwiązania powinny być wprowadzone, żeby dzieci przewlekle chore miały zapewnioną odpowiednią opiekę w szkołach?
Postulujemy ustawowe włączenie nauczycieli jako osób, które, po odpowiednim i obowiązkowym przeszkoleniu, mogą sprawować opiekę nad dzieckiem z cukrzycą podczas jego pobytu w placówce oświatowej.
W znakomitej większości rola nauczyciela sprowadzać się będzie do nadzoru nad samodzielnym wykonaniem pomiaru cukry czy podania insuliny przez ucznia, bowiem już dzieci 6,7-letnie potrafią te czynności wykonać. Konieczny jest jednak nadzór i dopilnowanie, bowiem pomyłka lub brak staranności mogą stanowić zagrożenie dla zdrowia i życia dziecka. Należy podkreślić, że decyzje o postępowaniu terapeutycznym, podawanych dawkach insuliny, reakcji na hipo i hiperglikemię podejmuje rodzic, który zna zalecenia lekarza.
Rola nauczyciela sprowadza się więc do wykonania zlecenia rodzica w zakresie koniecznych czynności związanych z samokontrolą cukrzycy u dziecka np. zmierzeniu glikemii lub pomocy w takim pomiarze, odczytaniu i interpretacji wyniku lub pomocy w odczytaniu takiego wyniku oraz podaniu insuliny lub pomocy w takiej czynności.
Zależy nam na tym, by nauczyciel przypomniał dziecku o konieczności pomiaru glikemii i podania insuliny czy spożycia posiłku. Są to czynności niezbędne dla zdrowia i życia dzieci z cukrzycą typu 1, których nie da się pominąć w szkole.
Jakie uwagi zgłosiliście do projektu?
Konieczne jest włączenie nauczycieli do sprawowania opieki nad dzieckiem z cukrzycą, która polegać będzie na pomocy w wykonaniu niezbędnych czynności związanych z cukrzycą takich jak: pomiar cukru, podanie insuliny i nadzorze nad nimi, stosownie do wieku i potrzeb dziecka. Ale zależy nam na tym także, by nauczyciel był w stanie udzielić właściwej pomocy dziecku w przypadku hipo i hiperglikemii.
Żeby to było możliwe, konieczne jest wprowadzenie obowiązkowych szkoleń nauczycieli i personelu w placówkach, w których są dzieci z cukrzycą oraz zapewnienie stałych środków z budżetu na opłacenie tych szkoleń.
Dobrym rozwiązaniem byłoby zatrudnienie dodatkowego nauczyciela wspomagającego/asystenta/pomocy[o4] , których zadaniem byłaby opieka nad uczniami z cukrzycą. Taki dodatkowy opiekun przysługuje np. dzieciom z Aspergerem czy chorym na autyzm ale cukrzykom już nie, bo nie mieszczą się oni w katalogu uczniów o specjalnych potrzebach edukacyjnych. Trzeba by po pierwsze zmienić ustawę i po drugie zapewnić, zagwarantować środki na dodatkowy etat. Ale przecież nie jest to niemożliwe.
Ilu uczniów z cukrzycą uczy się w polskich szkołach?
Dzieci zmagających się z tą chorobą jest w Polsce kilkanaście tysięcy. Domyślam się, że problem opieki nad dziećmi przewlekle chorymi dotyczyć też będzie dzieci z epilepsją, alergików, astmatyków, dzieci z mukowiscydozą. Warto podkreślić, że to jednak cukrzyca typu 1 jest najczęstszą chorobą przewlekłą w populacji dziecięcej i że w ostatnich dwóch dekadach nastąpił co najmniej 200 procentowy wzrost zachorowań. Problem więc będzie narastał.
Pani organizacja prowadzi szkolenia dla nauczycieli dzieci z cukrzycą. Dużo nauczycieli udało się już przeszkolić?
Przez ostatnie kilka lat przeprowadziliśmy prawie tysiąc szkoleń dla kilkunastu tysięcy nauczycieli. Szkolenia odbywają się na miejscu, w placówce, do której uczęszcza dziecko chore na cukrzycę typu 1. Są dopasowane do potrzeb konkretnego ucznia, jego terapii, wieku, poziomu samodzielności. Prowadzą je edukatorzy diabetologiczni, którzy ukończyli kurs edukatorów pod egidą Sekcji Pediatrycznej Polskiego Towarzystwa Diabetologicznego a wśród nich lekarze, pielęgniarki psychologowie, nauczyciele. Szkolenia są dla przedszkoli i szkół bezpłatne, aktualnie finansowane są ze środków PFRON. Edukatorzy dojeżdżają nawet do najmniejszych miejscowości w całej Polsce.
Widzimy, że takie działania edukacyjne przynoszą rezultaty, zmniejszają obawy nauczycieli, pozwalają na wypracowanie rozwiązań, które dają bezpieczeństwo choremu dziecku, pozwalają rodzicom wrócić do pracy, a nauczycielom dają możliwość sprawowania opieki nad chorym uczniem. Konieczne jest jednak rozwiązanie systemowe, wprowadzenie obowiązku szkoleń, ich standaryzacja, zapewnienie finansowania.
Rozmawiała Agnieszka Pochrzęst-Motyczyńska
[o4]pomocy