Z raportu Izby wynika, że średni czas oczekiwania pacjentów na udzielenie świadczenia wydłużył się w przypadku większości analizowanych oddziałów, pracowni, zakładów i poradni. Nadal występują też znaczące dysproporcje w dostępie do świadczeń pomiędzy poszczególnymi oddziałami wojewódzkimi NFZ.
Brak decyzji strategicznych ministra zdrowia i zapowiadana likwidacja NFZ spowodowały, że nie przeprowadzono istotnych usprawnień w funkcjonowaniu systemów informatycznych NFZ, a także nie wprowadzono nowych rozwiązań informatycznych, ułatwiających pacjentom korzystanie ze świadczeń zdrowotnych.
Coraz więcej wydatków na leczenie
Wydatki zarówno publiczne jak i prywatne na ochronę zdrowia w Polsce w 2016 roku stanowiły 6,4 procenta PKB, co znacząco odbiega od wartości notowanych w innych krajach europejskich. Podobnie sytuacja przedstawiała się przy porównaniu kwot wydatkowanych na jednego mieszkańca w tych krajach. Tak niskie wydatki na zdrowie w Polsce świadczą o niedofinansowaniu systemu ochrony zdrowia i skutkują ograniczeniem dostępu do świadczeń medycznych.
Udział wydatków bezpośrednich, ponoszonych przez pacjentów, w wydatkach na ochronę zdrowia ogółem był wysoki, i w Polsce w 2015 roku wynosił 23,2 procenta podczas gdy przykładowo we Francji - 6,8 procenta, w Niemczech - 12,5 procenta, w Czechach - 13,7 procenta, a w Słowacji - 18,4 procenta.
W 2016 roku polscy pacjenci musieli płacić z własnej kieszeni na ochronę zdrowia jeszcze więcej - wydatki te wzrosły do 23,4 procenta wydatków ogółem, podczas gdy wydatki Szwedów spadły z 15,2 procenta w 2015 roku do 14,9 procenta w 2016 roku.
Pomimo zwiększenia w 2016 roku wartości umów zawartych ze świadczeniodawcami o 3,2 mld zł, dostęp pacjentów do świadczeń nie poprawił się. Blisko połowę z tych środków (45,2 procenta) przeznaczono bowiem na podwyżki wynagrodzeń personelu medycznego. Wprowadzone przez ministra zdrowia regulacje prawne nie wiązały tych wypłat z realizacją świadczeń i zwiększeniem ich dostępności.
Podobnie jak w latach ubiegłych (2011-2015), w 2016 roku nadal utrzymywały się dysproporcje w dostępie do świadczeń, pomiędzy poszczególnymi oddziałami wojewódzkimi NFZ, mierzone zarówno ich liczbą i wartością przypadającą na 10 tysięcy uprawnionych, jak i czasem oczekiwania na ich udzielenie.
Spowodowane to było w szczególności deficytem lekarzy specjalistów oraz nierównomiernym rozmieszczeniem kadry i placówek medycznych na terenie kraju.
Dłuższe kolejki do lekarzy
Z ustaleń NIK wynika, że czas oczekiwania na udzielenie świadczenia wydłużył się w przypadku 14 rodzajów komórek organizacyjnych (oddziały, pracownie, zakłady, poradnie) z 20 analizowanych z największą liczbą oczekujących i długim czasem oczekiwania, zaledwie w trzech skrócił się, a w kolejnych trzech nie zmienił się. W leczeniu szpitalnym czas oczekiwania wzrósł w trzech przypadkach, a w dwóch skrócił się.
W rehabilitacji leczniczej, w czterech analizowanych przypadkach, czas oczekiwania wzrósł, a w jednym skrócił się. Natomiast w przypadku komórek organizacyjnych związanych z leczeniem chorób psychicznych i uzależnień w dwóch wydłużył się, a w trzech pozostałych nie zmienił się.
Wśród pięciu analizowanych zakresów świadczeń udzielanych dzieciom i młodzieży, charakteryzujących się dużą liczbą osób oczekujących i długim czasem oczekiwania , w dwóch przypadkach wzrósł czas oczekiwania na udzielenie świadczenia, w dwóch pozostał na niezmienionym poziomie, a w jednym przypadku czas oczekiwania skrócił się.
Wśród procedur medycznych, na które są prowadzone odrębne listy oczekujących, długie czasy oczekiwania w 2016 roku zostały odnotowane między innymi na zabiegi w zakresie soczewki - zaćma, endoprotezoplastyka stawu kolanowego i biodrowego, świadczenia rezonansu magnetycznego i tomografii komputerowej.
W niektórych województwach nie zapewniono dostępu do wszystkich rodzajów świadczeń. Pomimo przeprowadzenia w 2015 roku przez NFZ postępowań uzupełniających, które miały na celu poprawę dostępu do świadczeń zdrowotnych, cel ten nie został w pełni osiągnięty. Spośród 10 analizowanych zakresów świadczeń w lecznictwie szpitalnym, tylko na terenie województwa dolnośląskiego zapewniono pacjentom pełny dostęp do świadczeń.
W ambulatoryjnej opiece specjalistycznej, spośród ośmiu analizowanych zakresów, dostęp do wszystkich świadczeń zapewniono jedynie w sześciu oddziałach wojewódzkich NFZ: dolnośląskim, małopolskim, mazowieckim, podlaskim, śląskim i świętokrzyskim.
Na terenie działania części oddziałów wojewódzkich Funduszu w ogóle nie było lekarzy określonych specjalności, na przykład lekarza specjalisty chorób płuc dzieci w Dolnośląskim, Lubuskim, Łódzkim, Opolskim, Podkarpackim, Pomorskim, Świętokrzyskim, Warmińsko-Mazurskim, Wielkopolskim, Zachodniopomorskim, w zakresie immunologii klinicznej w Lubuskim, Opolskim, Podkarpackim, Zachodniopomorskim OW, endokrynologii i diabetologii dziecięcej w Kujawsko-Pomorskim, Lubuskim, Łódzkim i Warmińsko-Mazurskim OW, otorynolaryngologii dziecięcej w Opolskim, Świętokrzyskim, Zachodniopomorskim OW, chirurgii plastycznej w Opolskim OW.
W 2016 roku rosły wydatki na leczenie onkologiczne zarówno w ambulatoryjnej opiece specjalistycznej, jak i w leczeniu szpitalnym. Jednocześnie kontrolerzy NIK stwierdzili, że czas oczekiwania na udzielenie świadczeń dla pacjentów innych niż objętych pakietem wydłużył się, a w przypadku pracowni tomografii komputerowej i rezonansu magnetycznego prawie dwukrotnie.
Choć NFZ zwiększył finansowanie leczenia uzdrowiskowego w 2016 roku (w porównaniu do 2015 roku o 2,5 procenta, a do 2010 roku - o 17 procent), to czas oczekiwania na udzielenie świadczeń w sanatorium uzdrowiskowym od 2010 roku nieprzerwanie wydłużał się. Na koniec grudnia 2016 roku na potwierdzenie skierowania oczekiwało ponad 725 tysięcy osób, czyli o ponad 11 procent więcej niż w 2015 roku oraz o 63 procent więcej niż w 2010 roku.
Zbyt duży udział leczenia szpitalnego
W ocenie NIK struktura świadczeń, finansowanych ze środków NFZ, jest niekorzystna dla płatnika publicznego z uwagi na duży udział kosztów leczenia szpitalnego, które jest leczeniem najdroższym i wynosi prawie połowę kosztów wszystkich świadczeń. Nastąpił w tym zakresie wzrost z 47,5 procenta w 2010 roku do 49,4 procenta w 2016 roku.
W 2016 roku koszty podstawowej opieki zdrowotnej to 13,3 procenta, refundacji aptecznej - 11,4 procenta i ambulatoryjnej opieki specjalistycznej - 8,2 procenta świadczeń finansowanych ze środków publicznych.
Tak wysoki udział kosztów leczenia szpitalnego w kosztach świadczeń ogółem, może świadczyć o nadmiernym diagnozowaniu i leczeniu pacjentów w trybie hospitalizacji, a tym samym niedostatecznej roli ambulatoryjnej opieki zdrowotnej. Według NIK w celu ograniczenia kosztów systemu ochrony zdrowia, w Narodowym Funduszu Zdrowia zasadne jest kontynuowanie działań w celu optymalizacji struktury kosztów świadczeń.
W 2016 roku nastąpił wzrost o 7,5 procenta kosztów podstawowej opieki zdrowotnej w porównaniu do roku 2015 roku, w relacji do 2014 roku aż o prawie 23 procent (koszty w rodzaju podstawowa opieka zdrowotna wyniosły odpowiednio: 9,46 mld zł w 2016 roku, 8,8 mld zł w 2015 roku oraz 7,7 mld zł w 2014 roku), przy jednoczesnym ograniczeniu wymagań odnośnie sprawozdawczości badań diagnostycznych.
[-DOKUMENT_HTML-]
Zdaniem Funduszu, utrudniło to skuteczną analizę realizacji zadań przez lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej, a ponadto uniemożliwiło stosowanie przez NFZ mechanizmów motywujących lekarzy do zlecania większej liczby badań diagnostycznych.
Zdaniem NIK, dokonywane przez ministra zdrowia częste zmiany koncepcji informatyzacji systemu ochrony zdrowia, utrudniają powstanie spójnego systemu informacyjnego. Skutkuje to trudnościami w budowie systemu rozliczania i weryfikacji świadczeń, niewprowadzeniem mechanizmów autoryzacji wykonania świadczenia w czasie rzeczywistym przez lekarza i pacjenta oraz rozwiązań ułatwiających pacjentom korzystanie ze świadczeń zdrowotnych w systemie publicznym.
Do końca I półrocza 2017 roku Fundusz nie wdrożył Rejestru Usług Medycznych (przewidzianego w ustawie z dnia 28 kwietnia 2011 roku o systemie informacji w ochronie zdrowia), co pozwoliłoby na wyeliminowanie nieprawidłowości w rozliczaniu świadczeń, których szacunkowa wartość, według Funduszu, wynosi od 3 do 6,5 mld zł. Izba zwracała uwagę na te zagadnienia już w kontroli realizacji zadań Narodowego Funduszu Zdrowia w latach 2014 i 2015.
W związku z zapowiadanymi zmianami w ochronie zdrowia i planami likwidacji NFZ oraz nieprzedstawieniem konkretnych rozwiązań przez ministra zdrowia w tym zakresie, wystąpiła zwiększona rotacja pracowników, co stwarzało ryzyko dla prawidłowej realizacji zadań przez płatnika oraz utrudniało wykonywanie zadań oddziałów wojewódzkich NFZ, w szczególności w komórkach kontrolnych.
Spadek efektywności kontroli NFZ
Z niepewną sytuacja Funduszu wiązał się też spadek efektywności przeprowadzanych kontroli w 2016 roku - zmniejszyła się ich liczba i efekty finansowe w porównaniu do roku poprzedniego. Łącznie przeprowadzono 3 247 kontroli świadczeniodawców, ordynacji lekarskiej oraz aptek, czyli prawie 16 procent mniej niż w 2015 roku.
W ich wyniku ustalono do zwrotu środki w wysokości ponad 66 mln zł, czyli aż o 77 mln zł mniej niż w 2015 roku (czyli 54 procent mniej). W 2016 roku na jedną złotówkę wydatkowaną w związku z zatrudnieniem kontrolującego przypadały ustalenia finansowe w wysokości jednego złotego i 74 groszy, natomiast w 2015 roku były to cztery złote, poza tym na jedną osobę zatrudnioną, wykonującą zadania kontrolne, średnio na rok w 2016 roku przypadało 7,6 kontroli, a w 2015 roku na jedną osobę przypadało 8,7 kontroli.
Uwagi i wnioski Najwyższej Izby Kontroli skierowane do prezesa NFZ dotyczą wprowadzenia zmian organizacyjnych w celu sprawniejszego rozpatrywania spraw wpływających do Centrali Funduszu, rzetelnego planowania kosztów i monitorowania ich wykonania w trakcie roku, a także podjęcia działań dyscyplinujących w zakresie realizacji planu kosztów po zakończeniu postępowania wyjaśniającego przyczyny przekroczenia założonych limitów oraz podjęcia skutecznych działań w celu ograniczenia kosztów z tytułu wypłaconych kar, grzywien i odszkodowań.
Prezes NFZ poinformował NIK, że wszystkie trzy wnioski są w trakcie realizacji. Niezależnie od wniosków zawartych w wystąpieniu pokontrolnym, Izba wskazuje na potrzebę kontynuowania działań w celu optymalizacji struktury kosztów świadczeń, w tym zwiększenia roli i znaczenia lecznictwa otwartego w procesie leczniczym.
W ocenie NIK, minister zdrowia nie podejmował wystarczających działań w celu zmiany systemowych rozwiązań dotyczących funkcjonowania ochrony zdrowia, które skutkują niekorzystną strukturą świadczeń finansowanych ze środków publicznych, dużymi różnicami w dostępie do świadczeń, niezapewnieniem odpowiednich rozwiązań informatycznych. Zdaniem Izby zaniechania te utrudniają realizację zadań ustawowych Narodowego Funduszu Zdrowia, związanych z zapewnieniem obywatelom równego dostępu do świadczeń zdrowotnych oraz zwiększają koszty jego działalności.
Źródło: www.nik.gov.pl