Osadzeni żądają zadośćuczynienia za zakażenie i poddanie ich kwatantannie. Tak było w przypadku Marka R. , który wniósł o zasądzenie od pozwanego Skarbu Państwa 50 tys. zł.
Izolacja z powodu salmonelli
Powód skarżył się, że został zarażony bakterią salmonelli. Wskutek epidemii ogłoszonej w jego celi w 16 lipca 2013 r. ogłoszono kwarantannę.
Pozwany zachorował jako jedna z trzech osób, ponieważ nie został jak najszybciej odizolowany i umieszczony ze zdrowymi osadzonymi, którzy nie mieli objawów. Powód w trakcie trwającej kwarantanny czuł się lekceważony przez dyrektora pozwanego zakładu.
Sąd Rejonowy w Olsztynie rozpatrujący sprawę zauważył, że art. 77 ust. 1 Konstytucji łączy obowiązek naprawienia szkody z działaniem, które jest „niezgodne z prawem”, przy czym chodzi o niezgodność o charakterze obiektywnym, ocenianą w odniesieniu do nakazów i zakazów wynikających z normy prawnej. Jednak sąd oddalił powództwo, gdyż powód nie wykazał związku przyczynowego pomiędzy bezprawnym zachowaniem zakładu karnego a szkodą powoda.
Czytaj: Rozporządzenie ws. stanu zagrożenia epidemicznego opublikowane
Co więcej jak wynika z art. 445 par. 1 kc w zw. z art. 444 par. 1 kc warunkiem przyznania zadośćuczynienia jest wystąpienie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia. A u powoda przebieg choroby był lekki (wyrok z 15 marca 2027 r., sygnatura akt X C 3094/14).
Brak kontaktu z rodziną i lekarzem
Z kolei Sąd Rejonowy w Łodzi-Widzew w wyroku z września 2015 r. orzekł, że w trakcie kwarantanny mogą wystąpić przerwy w wizytach lekarskich, choć generalnie opieka lekarska jest zapewniona - stwierdził sąd. Osadzeni skarżyli się, że podczas kwarantanny nie mieli kontaktu z rodziną, ale sąd oddalił powództwo przeciwko zakładowi karnemu o odszkodowanie. Powód został poddany kwarantannie z powodu zakażenia świerzbem.
Czytaj: Za złamanie kwarantanny także przed sąd dla nieletnich>>
W okresie izolacji uprawnienia powoda do kontaktów z rodziną czy kąpieli zostały formalnie ograniczone w imię dobra wspólnego - orzekł sąd oddalając powództwo o ochronę dóbr osobistych. Co więcej - pozwany zakład zdołał wykazać, że działania w tym zakresie nie były bezprawne (sygnatura I C 793/13).
Środki ochronne były
Sąd Rejonowy w Goleniowie w Wydziale I Cywilnym oddalił także powództwo osadzonego, który skarżył się na kontakt z osobami zakażonymi gruźlicą i niezapewnienie przez zakład środków dezynfekcyjnych i ochronnych. Żądał wypłacenia 70 tys. zł zadośćuczynienia.
- Kwarantanna zaczyna się już od momentu podejrzenia gruźlicy przez czas wykonania badań. Ci osadzeni, którzy wydają posiłki są zabezpieczeni w maski ochronne, rękawiczki i fartuchy. Osoby wydające posiłki wiedzą w jakich celach znajdują się osadzeni chorzy na gruźlicę. Te maski, rękawiczki i fartuchy są jednorazowe. Każdego dnia osadzeni, którzy roznoszą żywność dostają nowy zestaw. Osadzeni tacy dostają tez płyny dezynfekujace, funkcjonariusze również - ustalił sąd. - Powód nie naprowadził żadnych dowodów na poparcie swoich twierdzeń, iż takich środków ochronnych nie uzyskiwał w razie narażenia na kontakt z osobami chorymi na gruźlicę ( sygnatura I C 1779/14).