Data wznowienia procesu zostanie ustalona podczas przesłuchania 15 maja 2014 roku.

Sędzia Isabelle Prevost-Desprez wyjaśniła, że obecnie trybunał nie jest w stanie "wyjaśnić niektórych sprzeczności". Zwróciła się do paryskiej prokuratury, która równolegle prowadzi dochodzenie w tej samej sprawie, by po jego zakończeniu przekazała wszystkie dokumenty do sądu w Nanterre. Według prokuratury dochodzenie może zakończyć się latem bieżącego roku.

Z raportu ekspertów sądowych, który został upubliczniony w kwietniu, wynika, że lek Mediator, przeznaczony do leczenia cukrzycy, ale przepisywany często odchudzającym się pacjentom jako środek hamujący łaknienie, mógł spowodować śmierć od 1,3 tys. do 1,8 tys. osób z powodu uszkodzenia zastawek serca. Był sprzedawany we Francji w latach 1976-2009.

Odszkodowania domaga się ok. 700 osób, które zdecydowały się nie czekać na ustalenia paryskiej prokuratury i same skierowały sprawę do sądu, gdyż zależy im na szybkim wyroku i odszkodowaniach. To na skarżących ciąży w tej sprawie obowiązek dostarczenia obciążających dowodów.

Twierdzą oni, że 91-letni obecnie Jacques Servier, założyciel koncernu nazwanego od jego nazwiska, celowo wprowadzał w błąd na temat składu Mediatora. Chorych nie informowano o działaniu głównego składnika hamującego apetyt, benfluoreksu, który powodował wystąpienie wad zastawek serca oraz tętniczego nadciśnienia płucnego.

Skarżący wyrazili niezadowolenie z powodu odroczenia procesu, który już w ubiegłym roku został przerwany z powodów proceduralnych. "Jestem zawiedziony, gdyż wznowienie procesu będzie długo trwało, a w tym czasie chorzy będą wciąż umierać" - powiedział Sylvain Ramsany, który przez 20 lat zażywał Mediatora i obecnie cierpi na wadę zastawkową serca.

Strona skarżąca wspiera się m.in. aneksami do raportu Generalnej Inspekcji Spraw Społecznych (Igas), która ocenia, że o wycofaniu Mediatora "można było zdecydować już w 1999 roku", czyli na 10 lat przed zniknięciem specyfiku z rynku.

W 1954 roku Jacques Servier odkupił małe laboratorium w Orleanie produkujące syrop na kaszel. Obecnie jego firma jest drugim francuskim koncernem farmaceutycznym pod względem sprzedaży, za Sanofi; zatrudnia ponad 20 tys. ludzi.

Jacques'owi Servierowi i czterem byłym przedstawicielom kierownictwa koncernu oraz jego filii, Biopharmie, sądzonym w Nanterre, grożą cztery lata więzienia oraz grzywna 75 tys. euro. Servier i Biopharma, jako osoby prawne, są zagrożone grzywną wysokości 375 tys. euro i zakazem działalności.