"Nie powinno to być zaskoczeniem, jeśli w najbliższych dniach śledztwo w tej sprawie obejmie więcej firm farmaceutycznych i szpitali, zarówno krajowych jak i zagranicznych" - napisała w anglojęzycznym komentarzu Xinhua.
Jak wyjaśnia Reuters, takie komentarze publikowane przez państwową agencję w języku angielskim są zazwyczaj sygnałem dla zagranicznych odbiorców.
Skandal korupcyjny, w który zamieszane są największe giganty farmaceutyczne, zatacza coraz szersze kręgi. "New York Times" podał już w poniedziałek, że śledztwo objęło kilka innych gigantów z tej branży, które korumpowały lekarzy i urzędników, by zwiększyć sprzedaż i ceny leków oferowanych w Chinach.
W aferę zamieszanych jest co najmniej sześć wielkich firm farmaceutycznych. Są wśród nich takie giganty jak Merck, Novartis, Roche i Sanofi i najprawdopodobniej AstraZeneca, której trzech pracowników jest przesłuchiwanych w Szanghaju.
Kampania przeciw korupcji w sektorze farmaceutycznym rozpoczęła na początku lipca od zarzutów pod adresem największej brytyjskiej firmy farmaceutycznej GlaxoSmithKline.
Chińskie media poinformowały, że ponad 1000 lekarzy, pielęgniarek i administratorów z 73 szpitali w mieście Zhangzhou w południowo-wschodniej prowincji Fujian brało łapówki; o korupcję podejrzanych jest w sumie około 90 procent lekarzy w tym mieście.
Łapówki były wręczane przede wszystkim za dystrybucję leków. Co najmniej 57 przedstawicieli handlowych zamieszanych w tę aferę zostało zatrzymanych w Zhangzhou - poinformowała telewizja CCTV.
Pieniądze, za które firmy farmaceutyczne kupowały w Chinach wpływy, przekazywane były za pośrednictwem agencji turystycznych i innych firm, np. specjalizujących się w organizowaniu konferencji.
Od 2007 roku GSK przelała blisko 4,9 mld dol. ponad 700 firmom, które pośredniczyły w jej zabiegach o pozyskanie życzliwości urzędników państwowych, stowarzyszeń medycznych, przedstawicieli władz, służb szpitalnych i lekarzy.
Osoby, o których względy zabiegały firmy farmaceutyczne, podróżowały do Australii, Włoch, Japonii, Korei, USA i wielu chińskich miast.
Agencja turystyczna Shanghai Linjiang International Travel Agency otrzymywała najwięcej lukratywnych kontraktów od koncernów farmaceutycznych. Nie dokonywała ona sama zbyt wielu rezerwacji, ale działała jako "platforma finansowa", która pozwoliła GSK stworzyć gigantyczny fundusz przeznaczony na kupowanie wpływów - podał "NYT".
W sumie GSK według chińskich władz wydała blisko 500 mln dol. na łapówki; nie wyjaśniono jednak, jak długo trwał ten proceder. Dyrektor finansowy koncernu na Chiny otrzymał zakaz opuszczania kraju.
"Moim zdaniem GSK wcale nie jest gorsze" niż inne firmy farmaceutyczne - powiedział agencji AFP analityk firmy China Market Research Group Ben Cavender.
Czterech wysokiej rangi chińskich menedżerów zostało zatrzymanych w związku z tą aferą.
Jak komentują agencje, prowadzona przez chińskie władze intensywna kampania przeciw korupcji w sektorze medycznym i farmaceutycznym ma na celu obniżenie kosztów ubezpieczeń medycznych w chwili, gdy państwo stara się upowszechnić dostęp do opieki medycznej i obniżyć koszty leków. Do roku 2020 Państwo Środka będzie musiało wyłożyć na opiekę medyczną około biliona dolarów.