W wielu szpitalach rozpoczęły się pierwsze w tym roku przetargi na leki. Odbywają się w nowej rzeczywistości prawnej, bo pod rządami ustawy refundacyjnej, która – jak się okazało – przysparza lecznicom i pacjentom wielu problemów.
– Musieliśmy unieważnić już dwa przetargi, bo nie mogliśmy kupić leków po cenach zaproponowanych przez hurtowników, gdyż przewyższały limit finansowy wynikający z ustawy – mówi Marek Balicki, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Zakaźnego w Warszawie, były minister zdrowia.
Dyrektorzy szpitali są świadomi, że jeśli zapasy się skończą, a przetargi nie dojdą do skutku, to będą musieli i tak kupić leki. Tyle że nabywając je bez umowy przetargowej, złamią prawo.