Niezależnie od tego, czy jest to wstrząs anafilaktyczny, zasłabnięcie, uraz czy nieszczęśliwy wypadek cenna jest każda sekunda. Trzeba działać szybko i precyzyjnie.
– W momencie, kiedy widzimy, że coś złego dzieje się z inną osobą na plaży, w restauracji, czy na ulicy, nie możemy pozostać bierni. Zawsze trzeba się zatrzymać i starać się wyjaśnić, co się dzieje. Zapytać się, co się stało, czy może potrzebna jest pomoc. Jeśli ta osoba jest w stanie jeszcze komunikować się z nami, to powie, że na przykład „użądliła mnie osa w szyję” czy „nie mogę oddychać” – mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle dr Piotr Dąbrowiecki, alergolog.
Anafilaksja jest najcięższym rodzajem alergii i powoduje objawy o różnorodnym nasileniu – od błahych, aż po zagrażające życiu. Żadnego z nie wolno lekceważyć. Obrzęk może zablokować drogi oddechowe, obniżyć ciśnienie krwi, przyspieszyć bicie serca i spowodować wystąpienie pokrzywki. Alergolodzy podkreślają, że szybkość działania ma w tym przypadku większe znaczenie niż technika.
Czytaj: Eksperci: anafilaksja może zabić >>>
– Powinniśmy przerwać dopływ bodźca, który daje objawy anafilaksji. Jeżeli jest żądło, to kartką papieru ruchem ścierającym trzeba natychmiast wysunąć je ze skóry albo przerwać konsumpcję danego pokarmu. Często osoby wskakujące do zimnej wody dostają anafilaksji z zimna. To też jest potencjalnie zagraża naszemu życiu, może się skończyć nawet zgonem – tłumaczy dr Piotr Dąbrowiecki.
Osoby uczulone często są przygotowane na taki atak i mają przy sobie ampułkostrzykawkę z adrenaliną. Lek najlepiej wstrzyknąć w zewnętrzną powierzchnię uda. Miejsce podania warto dodatkowo rozmasować, aby przyspieszyć jego wchłanianie. Zastrzyk może być wykonany również przez ubranie.
– Należy poprosić pacjenta, żeby podał sobie tę adrenalinę i zadzwonić na pogotowie. 999 to powszechnie znany numer, a tak naprawdę, kiedy pojawiają się emocje, to nie jesteśmy w stanie sobie go przypomnieć. I trzeba być przy tej osobie do momentu przyjazdu pogotowia, czyli wykwalifikowanej pomocy medycznej, która przejmie opiekę nad nim – radzi dr Piotr Dąbrowiecki.
Jeśli fachowa pomoc nie przybywa wystarczająco szybko, a stan pacjenta ulega pogorszeniu, na przykład traci oddech lub ustaje krążenie, to trzeba rozpocząć resuscytację krążeniowo-oddechową według zasad BLS (Basic Life Support).
– Kładziemy chorego na plecach, patrzymy, czy oddycha, jeśli nie, to potencjalnie również jego serce przestało bić i konieczne jest zastosowanie pośredniego masażu serca, uciskanie 100-120 razy na minutę. Jeśli mamy maseczkę, to oczywiście dodatkowo podajemy swój oddech poszkodowanemu – instruuje dr Piotr Dąbrowiecki.
Jeśli chory uskarża się na duszność, to korzystniejsza będzie dla niego pozycja leżąca, a w przypadku zawrotów głowy pozycja leżąca z uniesionymi lekko nogami.