- To prawda, że na polskim rynku pracownicy mają obecnie coraz mocniejszą pozycję i często mogą wybierać spośród wielu dostępnych ofert. Nie oznacza to jednak, że podczas spotkania rekrutacyjnego należy manifestować, że wcale tak bardzo nie zależy nam na posadzie. Jest to bowiem zupełnie nieuzasadnione, bo skoro już się na nim pojawiliśmy to znaczy, że podjęcie danego zajęcia musiało nas choć trochę zainteresować. Udawana nonszalancja i sprawianie wrażenia, że jesteśmy rozchwytywani niekoniecznie musi pomóc w zdobyciu danego etatu czy zlecenia – zaznacza specjalistka HR, Agnieszka Szczypińska z Agencji Pracy GP People.
Błędem jest także próba przegadania rekrutera.
Rozwlekanie opowiadanych historii, żarty i niedopuszczanie do głosu osoby prowadzącej rekrutację to błędy, które mogą zgubić kandydata. Eksperci zgodnie twierdzą, że sztuka konwersacji w dużej mierze polega też na właściwym traktowaniu drugiej strony dyskusji, wysłuchaniu jej i odpowiednim odczytywaniu sygnałów, które wysyła - zasada ta sprawdza się również na rozmowie kwalifikacyjnej.
Trzecim błędem punktowanym przez specjalistów jest nadmierna gestykulacja.
– Chcąc wypaść dobrze, postawmy na stożkowe ułożenie dłoni podczas słuchania rozmówcy oraz gestykulację otwartą, czyli kierowanie wnętrza dłoni ku górze podczas odpowiadania na pytania. Pamiętajmy też o delikatnym uśmiechu i nie silmy się na sztucznie skupioną minę podczas wymiany informacji. Im bowiem bardziej nienaturalne gesty wykonuje kandydat, tym rekrutrowi trudniej jest uwierzyć w przekazywane mu informacje i nawiązać z aplikantem przyjazną relację, która także ma wpływ na ocenę podczas podsumowania całego procesu selekcji – dodaje Szczypińska z GP People.
List motywacyjny z internetu może przekreślić szansę na wymarzoną pracę>>
Dowiedz się więcej z książki | |
Zarządzanie talentami i planowanie ścieżek karier
|