Rząd chce walczyć z plagiatami popełnianymi przez studentów. W tym celu tworzy specjalną bazę i wymaga od uczelni przesyłania do niej każdej obronionej pracy dyplomowej. Uczelnie alarmują jednak, że nałożony na nie wymóg może się okazać nielegalny. Wprowadziła go nowelizacja ustawy z 11 lipca 2014 r. – Prawo o szkolnictwie wyższym (Dz.U. poz. 1198), która weszła w życie 1 października 2014 r.
– Wśród przedstawicieli uczelni trwają właśnie dyskusje, czy będą mogły wywiązać się z nowego obowiązku. Mają wątpliwości, czy zamieszczanie prac w systemie jest zgodne z prawem – przyznaje dr Sybilla Stanisławska-Kloc z Instytutu Prawa Własności Intelektualnej Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Z ustawy wynika jedynie, że rektor jest zobowiązany do wprowadzenia pracy dyplomowej studenta do repozytorium niezwłocznie po obronie zakończonej pozytywnym wynikiem.
– Ale przecież właścicielem pracy jest absolwent. Uczelnia nie posiada do niej praw autorskich, aby mogła ją swobodnie przekazywać i przetwarzać. Podobnie nie ma ich ministerstwo, które będzie prowadziło ogólnopolskie repozytorium prac dyplomowych. Praca ta potem będzie mogła być wielokrotnie wykorzystywana w celu porównywania z innymi. Takie dysponowanie czyimiś prawami autorskimi wymaga zezwolenia – uważa dr Zbigniew Pinkalski.
Dodaje, że szkoła wyższa powinna posiadać uprawnienia na przekazanie pracy, ale to z ustawy już niestety nie wynika. Jego zdaniem absolwenci będą mieli prawo domagać się usunięcia pracy z ministerialnego repozytorium.
Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego (MNiSW) nie dostrzega problemu.
– Uzyskanie zgody studenta czy absolwenta na przekazanie pracy dyplomowej do repozytorium byłoby konieczne, gdyby nie był to obowiązek ustawowy – wskazuje Łukasz Szelecki, rzecznik prasowy MNiSW.
Podkreśla, że praca nie będzie wykorzystywana przez inne osoby. Nastąpi jedynie sprawdzenie, czy zawarte w niej treści nie zostały użyte przez innych broniących się studentów.
– Prace zamieszczone w ogólnopolskim repozytorium nie będą ogólnodostępne. Ustawa reguluje podmioty, które mają do nich wgląd. Przysługuje on promotorowi oraz Polskiej Komisji Akredytacyjnej. Nie oznacza możliwości przeglądania i kopiowania wszystkich prac w tym repozytorium. Promotor za pomocą programu antyplagiatowego sprawdza, czy przygotowywania
praca dyplomowa nie jest
plagiatem – wyjaśnia Łukasz Szelecki.
Przy MNiSW powstał zespół, który będzie pracował nad szczegółami wprowadzania w życie zapisów nowelizacji.
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna