Szkoła wyższa, która zaprzestanie kształcenia na danym kierunku, musi zapewnić studentowi możliwość kontynuowania nauki. Alternatywą jest przyjęcie studenta na podobny kierunek lub zawarcie porozumienia z inną uczelnią, która odpowiedni kierunek prowadzi.
Taki przepis znajdzie się w nowym Prawie o szkolnictwie wyższym, a jego treść wzbudziła pewne wątpliwości Rady Legislacyjnej - w opinii do ustawy eksperci pytają, jak dokładnie wygląda realizacją takiego obowiązku. Przede wszystkim zaś, kto ponosi koszty, gdy kierunek prowadzony przez inną uczelnię jest płatny.
O stanowisko poprosiliśmy resort nauki, który podkreślił, że analogiczne przepisy zawiera obowiązująca ustawa regulująca ustrój uczelni.
- Obowiązek ten powinien być realizowany poprzez nawiązanie odpowiednich porozumień z innymi uczelniami, tak by studenci mogli dokończyć kształcenie. Jeśli chodzi o koszty, sytuacja zależy od tego, jak wygląda porozumienie między uczelniami - wyjaśnia Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
Nie oznacza to jednak, że student, który zostanie przeniesiony na płatny kierunek, nie będzie miał prawa wystąpić o rekompensatę.
- Oczywiście realizacja ww. obowiązku nie wyłącza ewentualnych roszczeń cywilnoprawnych poszczególnych studentów w związku z umowami, jakie łączą ich z uczelniami - podkreśla resort nauki.
Student może pozwać uczelnie, która zlikwiduje jego kierunek
Likwidacja kierunku nie zwalnia uczelni z obowiązków wobec studenta. Musi zapewnić mu jakąś alternatywę - czasem są to studia w innej szkole wyższej.