Przed objęciem przez Polskę przewodnictwa w Radzie UE o najważniejsze cele polskiej prezydencji badacze zapytali kilkuset studentów 30 publicznych uczelni. Pytanie brzmiało: „W jakim stopniu, twoim zdaniem, ważne jest aby Polska podczas swojej prezydencji dbała o sprawy wymienione niżej”.
„Ważność każdej ze spraw studenci oceniali w skali od jeden do pięć. Jeden oznaczało: "zdecydowanie nieważne", pięć: "zdecydowanie ważne" - powiedziała PAP współautorka badań prof. Krystyna Skarżyńska.
Za najważniejsze kwestie młodzi ludzie uznali: promocję polskiej kultury i nauki w Unii (średni wynik w ocenie ważności 4,32), uporządkowanie finansów UE (średnia 4,28) i wypracowanie wspólnej europejskiej polityki międzynarodowej (4,27).
Najmniej ważne - choć nie nieważne - dla ankietowanych okazało się wypracowanie strategii stabilizacji dla świata (średnia ocen wyniosła 3,75). Nieco ważniejsza była wspólna polityka wobec imigrantów (3,77) i podwyższenie dopłat dla polskich rolników (3,80).
W środku stawki znalazły się sprawy takie jak: podniesienie prestiżu Polski i Polaków w Europie (4,24), zapewnienie bezpieczeństwa polskich granic (3,95), zwiększenie roli Polski w podejmowaniu decyzji w UE (4,0) i stworzenie wspólnej unijnej polityki ekologicznej (3,88).
Badaczy interesowało też jak studenci postrzegają Polskę i Unię Europejską, czy widzą wspólne wartości, cele i doświadczenia wiążące ze sobą Polaków oraz czy widzą takie elementy jednoczące wszystkich obywateli UE.
Jak powiedziała PAP prof. Skarżyńska, ankietowani bardziej przychylali się do opinii, że Polaków łączą wspólne doświadczenia (średnia 3,60 również w pięciostopniowej skali) niż że łączą one wszystkich Europejczyków (3,03). Bardziej skłonni byli też uznać, że Polacy w podobny do siebie sposób okazują emocje (3,05, podczas gdy dla wszystkich Europejczyków średni wynik wyniósł 2,52). Różniły się też oceny doświadczeń rodzinnych obu tych grup (3,33 dla Polaków i 2,67 dla Europejczyków).
Studenci pytani czy zgadzają się ze stwierdzeniem: „Wszędzie rozpoznam Polaka”, średnio ocenili prawdziwość tej tezy na 3,32. Analogiczne pytanie zadane w odniesieniu do Europejczyków przyniosło średnią odpowiedzi 2,48.
Studenci byli raczej przekonani, że Polaków, tak jak i ogół Europejczyków więcej łączy niż dzieli. Wyniki osiągnęły średnią 3,44 dla Europejczyków i 3,49 dla Polaków.
Polacy zostali jednak uznani za mniej zgodną i mniej sprawnie działającą zbiorowość. Oceniając słuszność stwierdzenia: „Polacy mają wiele wspólnych celów”, studenci średnio przyznali 3,49 (obywatelom Unii przyznali wynik 3,73). Bardziej skłonni byli też uznać Europejczyków za realnie działającą grupę (3,33, podczas gdy w odniesieniu do Polaków średni wynik to 3,02). Wynik na korzyść Europejczyków badacze odnotowali też przy zdaniu: „mają zbliżone poglądy w wielu sprawach” - Polacy uzyskali średnią 2,86, a obywatele Unii 2,98.
„Wśród Europejczyków studenci widzą psychologiczne różnice – w ekspresji emocji, doświadczeniach, w sytuacji rodzinnej. Polacy pod tym względem wydają im się bardziej do siebie podobni. Ale jeśli idzie np. o wspólne cele, to już niezupełnie. Europejczycy wydają im się też bardziej realnie działającą grupą niż sami Polacy” - podkreśliła prof. Skarżyńska.
Badaczy interesowało też czy priorytety polskiej prezydencji w różny sposób oceniają osoby deklarujące różne rodzaje przywiązania do Polski. Okazało się że tak. Studenci, u których dominowało przywiązanie historyczne i symboliczne do ojczyzny za ważniejsze dla prezydencji uznawali interesy Polski.
Badanie zostało zrealizowane między marcem a majem 2011 r. Jego autorami są wspólnie prof. Krystyna Skarżyńska i dr Kamil Henne z Katedry Psychologii Społecznej Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej. (PAP)
Urszula Rybicka]]>