Jak pokazują badania, aż 85% osób szukających pracy nie pisze prawdy w kwestii znajomości języków obcych, połowa kłamie na temat umiejętności zawodowych, a co trzeci wyolbrzymia swoje osiągnięcia lub przypisuje sobie sukcesy kogoś innego.
Nieprecyzyjne lub nieprawdziwe informacje zwykle dotyczą okresu zatrudnienia, obowiązków wykonywanych na poprzednich stanowiskach i umiejętności obsługi specjalistycznych programów. Kandydaci oszukują również w kwestii znajomości języków obcych oraz osobistych kompetencji. Zdarzają się też tacy, którzy podczas rekrutacji posługują się fałszywymi dyplomami uczelni czy certyfikatami.
Informacje zawarte w dokumentach aplikacyjnych często są mało precyzyjne. Przykładowo, określenie „komunikatywna znajomość języka obcego” dla każdego może znaczyć coś innego. Podobnie organizowanie branżowej konferencji może oznaczać podawanie kawy lub merytoryczne wystąpienie. Problem stanowią również kompetencje interpersonalne, bo zwykle deklaracje kandydatów odbiegają od stanu faktycznego. Prawie wszyscy zapytani o to, jak reagują na stres odpowiedzą, że dobrze. Tymczasem taką umiejętność posiada niewielu. Dlaczego tak się dzieje? Po części wynika to z małej dokładności oferty lub jej wygórowania. Dlatego, by uniknąć podejrzanych CV warto tak skonstruować ogłoszenie, by nadesłane dokumenty można było filtrować według konkretnego doświadczenia czy umiejętności. Powodem może być także swego rodzaju przebiegłość lub desperacja kandydatów. Jednak bez względu na przyczynę, kłamstwo w CV prezentuje aplikującego jako osobę nieuczciwą, co z góry przekreśla jego szanse na zatrudnienie.
– To, na co powinni zwrócić uwagę pracodawcy analizując CV i listy motywacyjne kandydatów to wykonalność zamieszczonych osiągnięć. Zdarzało się, że świeżo upieczony absolwent chwalił się kilkuletnim doświadczeniem na stanowisku kierowniczym, a stażysta wykonywał obowiązki dyrektora – mówi Marcin Kotus z Feender.com, portalu gromadzącego oferty praktyk i staży zagranicznych. – Często stosowanym zabiegiem jest przypisywanie sobie zadań przełożonego, zaokrąglanie okresu zatrudnienia do lat, by ukryć dłuższe przerwy czy chwalenie się znajomością programów, które są wymagane w ogłoszeniu, nawet jeśli ktoś nigdy nie miał z nimi do czynienia.
Powodem koloryzowania doświadczenia zawodowego lub umiejętności jest przekonanie wielu kandydatów, że pomimo pewnych braków, poradzą sobie na danym stanowisku. I rzeczywiście, wymóg biegłej znajomości angielskiego do pracy jako pomoc kuchenna czy posiadanie uprawnień do pracy na wysokości na stanowisku sekretarki prawdopodobnie nie są decydujące, choć pojawiają się w ofertach. Jednak zwykle kandydaci muszą spełnić wszystkie wymagania – tłumaczy Marcin Kotus z Feender.com. – Najlepszym sposobem dla firm, by wykryć nieprawidłowości jest rozmowa kwalifikacyjna, podczas której można nie tylko dopytać kandydata ale poprosić też o wykonanie jakiegoś zadania.
Źródło: Feender.com