- To nie jest chyba tylko przypadek Collegium Humanum. To jest przypadek wielu podyplomowych studiów, które są w Polsce prowadzone. Problem polega na tym, że od 2016 r. nie ma kompletnie żadnego nadzoru na tym, co robią te prywatne uczelnie, jeżeli chodzi o studia podyplomowe. Na pewno nie może być tak, że jakiekolwiek studia podyplomowe, po których ma się jakieś kwalifikacje czy to MBA, czy to kwalifikacje nauczycielskie nie mogą być bez kontroli. Jakość nauki jest kluczowa - tak samo na studiach dziennych, jak i na studiach podyplomowych - mówił minister nauki i szkolnictwa wyższego Dariusz Wieczorek. Wskazał, że należy poczekać na wyniki dochodzenia -  informacje, które przekazuje prokuratura, wprost mówią o zorganizowanej grupie przestępczej.


Na tytuł profesora można czekać w nieskończoność>>

 

MBA w jeden semestr

Collegium Humanum powstało w 2018 r. w Warszawie. Dziennikarze m.in. "Newsweeka" ustalili, że prywatna uczelnia miała w ofercie błyskawiczne kursy, dzięki którym można było zdobyć dyplom MBA. Takie dyplomy ułatwiają m.in. ścieżkę do rad nadzorczych spółek skarbu państwa. Wiarygodność dokumentów wydawanych przez Collegium Humanum miały zapewniać m.in. zagraniczne uczelnie, jednak okazało się, że nie miały one uprawnień do prowadzenia studiów MBA. Wśród absolwentów Collegium Humanum byli m.in. politycy, prezesi i członkowie zarządów spółek skarbu państwa, oficerowie służb specjalnych i dowódcy wojskowi.

 

Funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego Delegatury w Rzeszowie zatrzymali 21 lutego siedem osób w wielowątkowym śledztwie dotyczącym m.in. zorganizowanej grupy przestępczej działającej na jednej z niepublicznych szkół wyższych w Warszawie oraz nieprawidłowości związanych z działalnością byłej prezes uzdrowiska w Rymanowie Zdroju. Minister nauki wskazał, że MNiSW już wcześniej wystąpiło do ministra finansów o sprawdzenie Collegium Humanum, bo od miesiąca wpływało wiele sygnałów dotyczących spraw finansowych uczelni. W piątek śląski pion PZ Prokuratury Krajowej przedstawił zarzuty siedmiu osobom, w tym rektorowi warszawskiej uczelni niepublicznej oraz byłej prezes uzdrowiska w Rymanowie Zdroju.

 

Przepisy lakoniczne, unieważnienie skomplikowane

Według art. 160 Prawa o szkolnictwie wyższym i nauce studia podyplomowe trwają nie krócej niż dwa semestry, ich program musi określać efekty kształcenia zgodne z Polską Ramą Kwalifikacji. Osoba, która ukończyła studia podyplomowe, otrzymuje świadectwo ukończenia tych studiów. Wzór świadectwa określa podmiot prowadzący te studia. Podmiotami uprawnionymi do prowadzenia studiów podyplomowych są (art. 163 PSWN) Studia podyplomowe lub inne formy kształcenia mogą być prowadzone przez uczelnię, instytut badawczy oraz instytut PAN, a kształcenie specjalistyczne - przez uczelnię zawodową.

 

Polskie prawo nie określa, jak unieważnić dyplomy czy świadectwa ukończenia studiów podyplomowych. Nie przewiduje zwłaszcza, jak zrobić to na masową skalę w sytuacjach, gdy dokumenty wystawiła uczelnia. której działanie budzi wątpliwości. - Postępowanie w sprawie wydania dyplomu prowadzi komisja egzaminacyjna. Kończy się ono wydaniem decyzji – komisja wydaje uchwałę, w której nadaje tytuł zawodowy lub odmawia jego nadania - wskazuje dr hab. Grzegorz Krawiec, prof. Uniwersytetu Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie. - Potwierdzeniem uzyskania tytułu zawodowego jest dyplom. I to on, mający niejako charakter deklaratoryjny może być usunięty z obrotu prawnego w trybie wznowienia postępowania lub stwierdzenia nieważności. Artykuł 77 ust. 4 ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce określa organ właściwy do wznowienia postępowania oraz do stwierdzenia nieważności dyplomu. Jest nim rektor. Dodatkowo można stwierdzić nieważność dyplomu przypisania sobie autorstwa istotnego fragmentu cudzego utworu (art. 77 ust. 5 ustawy) - podkreśla.

 

Tylko konkretne przesłanki

Profesor Krawiec podkreśla, że podstawą do wznowienia są przyczyny zawarte w art. 145 kodeksu postępowania administracyjnego, zaś przyczyny nieważności określa art. 156 k.p.a. - Usunięcie dyplomu „z obrotu prawnego” może się więc obyć jedynie w przypadku zaistnienia wskazanych tam przyczyn, przy czym należy pamiętać, iż wznowienie postępowania czy stwierdzenie nieważności to tryby nadzwyczajne weryfikacji decyzji administracyjnej, a to oznacza, że ich wykładnia powinna być zawężająca. Nie będzie zatem tak łatwo „unieważnić” dyplomów Collegium Humanum. Każdą sprawę należy badać indywidualnie pod kątem istnienia przesłanek z art. 145 lub 156 k.p.a. – obstawiam, że nie będą to częste przypadki – należałoby np. wykazać rażące naruszenie prawa lub wykazać zaistnienie przestępstwa, np. wręczenie łapówki lub innej korzyści w zamian za pozytywny wynik dyplomu, przy czym takie przestępstwo musiałoby być stwierdzone orzeczeniem sądu lub innego organu (art. 145 par. 2 k.p.a.) – podkreśla prof. Krawiec.

Dodaje, że takie orzeczenie sądu lub innego organu nie byłoby potrzebne jedynie wówczas, gdy sfałszowanie dowodu lub popełnienie przestępstwa jest oczywiste, a wznowienie postępowania jest niezbędne dla uniknięcia niebezpieczeństwa dla życia lub zdrowia ludzkiego albo poważnej szkody dla interesu społecznego.

- Trudno jednak oczekiwać, by w postępowaniu wznowieniowym przed rektorem łatwo byłoby wykazać takie okoliczności. Poza tym osoba zainteresowana na pewno wniosłaby skargę do sądu administracyjnego po wyczerpaniu administracyjnego toku instancji - tłumaczy.