Zmiany w systemie gospodarki odpadami wejdą w życie w połowie tego roku. Są efektem tzw. ustawy śmieciowej, która odpowiedzialnymi za odpady uczyniła samorządy. Większość z nich już w końcu ubiegłego roku wybrała metody ustalania opłat oraz stawki - zwykle opłata będzie naliczana od mieszkańca - niższa za śmieci segregowane, wyższa za niesegregowane. Decyzji nie podjęli jednak dotąd m.in. częstochowscy samorządowcy.
"Obecnie – po nowelizacji ustawy, która dopuszcza także mieszane metody obliczania stawki - rekomendujemy Radzie Miasta trzy alternatywne propozycje: metodę związaną wyłącznie z ilością zużytej wody z danej nieruchomości; metodę mieszaną, związaną z ilością zużytej wody, uwzględniającą jednak zróżnicowanie stawki w zależności od liczby mieszkańców danej nieruchomości, oraz metodę od gospodarstwa domowego, gdzie stawka byłaby różnicowana w zależności od liczby osób zamieszkujących w danym gospodarstwie" - wyjaśnił w środę pełnomocnik prezydenta miasta w tej sprawie Robert Kalinowski.
Częstochowscy samorządowcy czekają teraz na uprawomocnienie się nowelizacji ustawy śmieciowej, podpisanej już przez prezydenta. Ma to nastąpić w marcu. Wówczas ma zostać zwołana nadzwyczajna sesja rady, podczas której radni mają wybrać metodę i ustalić stawki. Stanie się tak, jeżeli podczas najbliższej, czwartkowej sesji nie zostanie uchwalony alternatywny projekt zgłoszony przez Platformę Obywatelską, zakładający naliczanie opłat tradycyjnie, od każdego mieszkańca.
Również podczas czwartkowej sesji radni mają dyskutować, czy miasto powinno być podzielone na sektory odbioru odpadów. Oznaczałoby to osobne przetargi na wywóz śmieci z każdego z takich sektorów i - być może - inne ceny usług w poszczególnych sektorach. Za takim rozwiązaniem są niektóre kluby opozycyjne w Radzie Miasta; zarząd Częstochowy opowiada się natomiast za tym, by miasto było jednym sektorem. Argumentuje, że łatwiej będzie wówczas osiągnąć w przetargu niższą cenę, a cały proces będzie mniej skomplikowany.@page_break@
W Częstochowie zaplanowanie nowego systemu gospodarki odpadami powierzono miejskiej spółce - Częstochowskiemu Przedsiębiorstwu Komunalnemu w Sobuczynie. Jego przedstawiciele wskazują, że nie wszystkie dane niezbędne do właściwego obliczenia kosztów tego systemu są obecnie dostępne, dlatego na tym etapie możliwe było tylko wstępne ich szacowanie.
"Brakuje wiarygodnych prognoz dotyczących m.in. kosztów odbioru i transportu śmieci, a także ilości wytwarzanych odpadów, które trafią do nowego systemu. Niewiadomą jest również faktyczna liczba osób zamieszkujących daną nieruchomość, która często różni się od liczby osób formalnie zameldowanych. Rzeczywistą ilość wytwarzanych w Częstochowie odpadów poznamy dopiero po pewnym czasie funkcjonowania nowego systemu, czyli na koniec 2013 r." - wskazał Kalinowski, który kieruje również komunalną spółką.
Początkowo przedsiębiorstwo zaproponowało radnym naliczenie opłaty śmieciowej od ilości zużytej wody, uznając tę metodę za najbardziej wiarygodną, ponieważ stosunkowo najlepiej identyfikuje liczbę mieszkańców, a szacunek kosztów jest oparty na danych związanych ze zużyciem wody w 2012 r. Teraz – po nowelizacji ustawy, dopuszczającej metody mieszane - rekomenduje trzy warianty.
Po oszacowaniu rocznych kosztów systemu przeliczenie opłaty na jeden metr sześcienny zużytej wody daje wynik 4,76 zł za metr sześc. "Wiemy, że metoda ta budzi wiele kontrowersji społecznych, bo woda wykorzystywana jest np. w ogrodach; brak również wytłumaczenia dla wyższych opłat za śmieci ponoszonych przez mieszkańców tylko dlatego, że zużywają więcej wody np. z powodu częstszego prania czy kąpieli. Trudno jednak tej metodzie odmówić racjonalnego uzasadnienia, gdyż na chwilę obecną szacunek kosztów z nią związany zawiera najmniej niewiadomych" - uważa Kalinowski.
Przy średnim zużyciu miesięcznym wody przez jednego mieszkańca rzędu 2,3 m sześc., opłata miesięczna wynosiłaby przy tej metodzie 10,95 zł miesięcznie na mieszkańca, pod warunkiem selektywnego gromadzenia odpadów. W metodzie mieszanej, zależnej od wody i liczby mieszkańców, stawka wahałaby się od 4,33 zł za za metr sześc. (w gospodarstwie pięcioosobowym lub większym) do 5,24 zł za 1 m sześc. w gospodarstwie jednoosobowym. Z kolei ustalanie wysokości opłaty od gospodarstwa domowego w gospodarstwie jednoosobowym dawałoby docelową opłatę miesięczną 13,18 zł, a w gospodarstwie trzyosobowym 35,96 zł, czyli 11,99 zł na jednego mieszkańca.
mab/ je/ jra/