W niedzielę 19 października br., wchodzi w życie jedna z najważniejszych od lat nowelizacji Prawa zamówień publicznych (Dz. U. poz. 1232).
– Najważniejszym celem tej nowelizacji jest zmiana podejścia do udzielania zamówień, tak aby wreszcie cena przestała decydować o wszystkim – mówi Maria Janyska, posłanka (PO), która przewodniczyła podkomisji pracującej nad nowelą. – Czas przestać patrzeć wyłącznie na prostą cenę nabycia i wmawiać sobie, że wydając mniej, oszczędzamy. Gdy bowiem weźmiemy pod uwagę rzeczywiste koszty, to okaże się, że jest dokładnie odwrotnie – dodaje.
Art. 91 ust. 2a znowelizowanej p.z.p., stanowi, cena nie może już być jedynym kryterium. Ma być zupełnie odwrotnie niż to jak było do tej pory. Od dnia wejścia w życie nowej regulacji zamawiający muszą zawsze dodać jakieś inne kryteria np. jakość, funkcjonalność, parametry techniczne, aspekty środowiskowe, społeczne, innowacyjne, serwis, termin wykonania zamówienia oraz koszty eksploatacji. To tylko przykłady, zatem zamawiający może wykazać się pomysłowością.
Proste prace budowlane uzasadnią stosowanie kryterium cenowego>>
Kryterium cenowe jak jedyne, dotyczyć będzie sytuacji, gdy chodzi o przedmiot zamówienia, który jest powszechnie dostępny z ustalonymi standardami jakościowymi, jak np. przetarg na proste drukarki. Ale nawet wtedy zamawiający musi wykazać w załączniku protokołu, w jaki sposób uwzględnił koszty ponoszone w całym okresie korzystania z przedmiotu zamówienia i czy wybrana drukarka okaże się tania w eksploatacji.
Przełamanie dyktatu najniższej ceny przekłada się też na kolejne zmiany. Nowela wprowadza próg, od którego zamawiający będzie musiał żądać wyjaśnień czy cena nie jest rażąco niska. Staje się to obowiązkowe, gdy proponowana kwota jest niższa o 30 proc. od wartości zamówienia lub średniej arytmetycznej cen wszystkich złożonych ofert. I to wykonawca musi wykazać, że jego cena nie jest rażąco niska. Odwrócony ciężar dowodowy obowiązuje też podczas rozpraw przed KIO.
Nowelizacja ma także pomóc przedsiębiorcom, którzy tracili wadium tylko z tego powodu, że nie udało im się uzupełnić dokumentów. Znowelizowany art. 46 ust. 4a p.z.p., jednoznacznie stanowi, iż ryzyko utraty wadium dotyczy tylko tych przedsiębiorców, których oferty znalazły się na pierwszej pozycji. Wykonawcy na dalszych pozycjach pieniędzy nie tracą.
Z drugiej jednak strony, zwiększono też liczbę przesłanek uprawniających do zatrzymania wadium. Straci je nie tylko wykonawca, który nie uzupełnił dokumentów, ale i ten, który nie złożył oświadczenia o przynależności do grupy kapitałowej, lub nie zgodził się na poprawienie nieistotnej omyłki.
Nowelizacja krytykowanej podstawy zatrzymania wadium>>
Eksperci są zaniepokojeni bezwzględnością nowego przepisu. Do tej pory przedsiębiorcy mogli się wytłumaczyć, że nie uzupełnili dokumentów z przyczyn, które nie leżą po ich stronie.
– W nowym brzmieniu nie ma już tego fragmentu. A to oznacza, że zamawiający zatrzyma wadium, nawet jeśli przedsiębiorca wykaże, że pracownik, który niósł dokumenty, złamał nogę. Przepis zakłada niedopuszczalnym moim zdaniem automatyzm – ostrzega Dariusz Ziembiński, ekspert Grupy Doradczej KZP.
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna