Rzeczniczka powiedziała, że decyzję wydano na 5 lat i - jak podkreśliła - nie stanowi ona elementu zezwolenia na realizację inwestycji. Muchla dodała, że wobec kompletnego wniosku PGE w tej sprawie wojewoda nie mógł odmówić wydania decyzji.

 

Badania i pomiary mają dotyczyć m.in. warunków sejsmicznych, tektonicznych, geologiczno-inżynierskich, hydrogeologicznych, hydrologicznych i meteorologicznych potencjalnej lokalizacji elektrowni jądrowej w Gąskach. Badaniami – jak poinformowała rzeczniczka wojewody - ma być objętych kilkanaście działek, z których część należy do prywatnych właścicieli.

 

Przed wykonaniem pomiarów PGE musi uzgodnić z właścicielami gruntów sposób i zasady ich przeprowadzenia oraz uzyskać na to ich zgody. Jeśli ich nie dostanie, zgodnie z ustawą z 29 czerwca 2011 r. o przygotowaniu i realizacji inwestycji w zakresie obiektów energetyki jądrowej oraz inwestycji towarzyszących może wystąpić o to do wojewody.

 

Z informacji przedstawionych przez PGE w listopadzie ub. r. wynika, że teren wytypowany pod ewentualną budowę elektrowni jądrowej w Gąskach to 200 ha gruntu położonego bezpośrednio nad Bałtykiem. Obszar ten znajduje się północno-zachodniej części gminy Mielno i obejmuje tzw. Pobrzeże Koszalińskie, w którego skład wchodzą: Wybrzeże Słowińskie i Równina Białogardzka. Wytypowany obszar stanowią głównie tereny rolne. Budynki mieszkalne znajdują się jedynie w południowej części terenu.

 

Mieszkańcy gminy Mielno sprzeciwiają się zarówno budowie elektrowni, jak i przeprowadzeniu badań. Dali temu wyraz w referendum, które odbyło się w minioną niedzielę. Wzięło w nim udział 2 378 osób z 4 171 uprawnionych. Frekwencja wyniosła 57 proc. Przeciwko lokalizacji elektrowni i badaniom opowiedziało się 2 237 głosujących (94 proc.). Za było 125 osób (5,3 proc.).

 

Wójt Mielna Olga Roszak-Pezała komentując w poniedziałek na konferencji prasowej wynik głosowania, powiedziała, iż ma nadzieję, że rząd i władze spółki PGE zmienią stanowisko w sprawie lokalizacji elektrowni jądrowej w Gąskach. PGE w wydanym w nocy z niedzieli na poniedziałek oświadczeniu napisało, że „ze zrozumieniem przyjęła wynik referendum", choć w jej ocenie decyzja o przeprowadzeniu głosowania "została podjęta w oparciu o fragmentaryczne informacje, zarówno na temat samej energetyki jądrowej, jak i przyszłych planów inwestora". Spółka zapowiedziała też, że zamierza kontynuować dialog prowadzony ze społecznościami lokalnymi, a sam wynik referendum, choć „prawnie niewiążący, będzie wzięty pod uwagę przy ostatecznej decyzji inwestora, jaka zostanie podjęta w sprawie wyboru ostatecznej lokalizacji, po roku 2013."

 

Również pełnomocnik rządu ds. energetyki jądrowej, wiceminister gospodarki Hanna Trojanowska oświadczyła w poniedziałek, że „Ministerstwo Gospodarki uwzględni wynik referendum w Gąskach w dalszych działaniach związanych z rozwojem energetyki jądrowej, traktując je, jako ważny głos w debacie publicznej na ten temat.” Trojanowska podkreśliła też, że społeczeństwo ma prawo do pełnej informacji na temat budowy w Polsce elektrowni jądrowej, zarówno o korzyściach, jak i utrudnieniach z tym związanych i tego typu informacji ma dostarczyć kampania informacyjna Ministerstwa Gospodarki, która wystartuje w drugiej połowie marca. Zgodnie z planami PGE i rządu, ostateczna decyzja co do lokalizacji elektrowni atomowej ma zapaść do końca 2013 r., budowa ma ruszyć w 2016, a pierwszy reaktor - w 2020 r. (PAP)

 

sibi/ mki/ jbr/