Projekt zamienny trzeba było przygotować po awarii na budowie dachu, która miała miejsce w lipcu 2011 r. Przedłużająca się przerwa na budowie była natomiast powodem odstąpienia w czerwcu br. przez dotychczasowego generalnego wykonawcę (konsorcjum Hochtief Polska, Mostostal Zabrze Holding, Hochtief Construction AG i Thermoserr) od umowy na realizację inwestycji. We wrześniu samorząd porozumiał się z wykonawcą ws. rozliczenia tego, co zostało zrobione, z wolą dalszej współpracy. Strony zawiesiły też na razie wzajemne roszczenia.
„Mamy już ekspertyzę, raport związany ze zmodyfikowaną konstrukcją zadaszenia, który określa dokumentację projektową jako zgodną ze wszystkimi założeniami podwyższającymi bezpieczeństwo do ponadstandardowego. Dzisiaj rozpoczynamy negocjacje z generalnym wykonawcą (...) na temat dalszej realizacji inwestycji” - powiedział w środę na briefingu w Katowicach członek zarządu woj. śląskiego Arkadiusz Chęciński.
Zweryfikowana przez specjalistów z Politechniki Gdańskiej dokumentacja trafi do wykonawcy, a także do nadzoru budowlanego – z wnioskiem o zgodę na budowę. Według wcześniejszych informacji wykonawca będzie miał kilka tygodni na przeanalizowanie projektu zamiennego; pod koniec grudnia powinien wstępnie zadeklarować ew. wolę dokończenia budowy. Jeśli zrezygnuje, potrzebny będzie nowy przetarg, który opóźniłby inwestycję o kolejne kilka miesięcy.
Stadion Śląski jest zamknięty od jesieni 2009 r., kiedy rozpoczął się końcowy etap jego modernizacji (głównie chodzi o montaż dachu). Zasadnicze prace przy przebudowie wstrzymano w lipcu 2011 r. Tuż przed zakończeniem podnoszenia linowej konstrukcji dachu pękły wówczas dwa z 40 zastosowanych "krokodyli" - łączników lin promieniowych dachu z jego wewnętrznym pierścieniem.
Eksperci pracujący na zlecenie samorządu orzekli, że przyczyną awarii były błędy w wykonaniu łączników, a pośrednio też m.in. nierównomierne podnoszenie konstrukcji i uchybienia montażowe. Wykonawca powołuje się na analizy naukowców z Politechniki Śląskiej, zgodnie z którymi przyczynami nie były uchybienia w wykonaniu i montażu konstrukcji. Zatrudnieni przez samorząd m.in. do oceny wcześniejszego projektu specjaliści uznali, że może on zostać poprawiony. Projektant dostarczył tzw. projekt zamienny w pierwszej połowie października.
W najbliższych dniach rozpocząć mają się przetargi na budowę zaplecza treningowo-rozgrzewkowego na tzw. przedpolu wschodnim Stadionu Śląskiego (wcześniejszy wykonawca tego dodatkowego, lekkoatletycznego elementu inwestycji zbankrutował) oraz na badanie lin nośnych dotychczasowej konstrukcji zadaszenia – pod kątem możliwości ich ponownego wykorzystania. Przetargi te przeprowadzi spółka celowa samorządu Stadion Śląski. Pod tym kątem we wtorek zarząd woj. śląskiego podwyższył jej wynoszący dotąd 50 tys. zł kapitał zakładowy o 14 mln zł.
W środę Chęciński poinformował też o częściowym umorzeniu śledztwa, które - jak mówił - po awarii na Stadionie Śląskim prokuratura wszczęła z doniesienia posła Andrzej Rozenka (Twój Ruch). Postępowanie objęło kilka wątków, śledczy sprawdzali m.in., czy wzrost kosztów inwestycji (łącznie o ok. 85 mln zł między 2009 r. a styczniem br.) oznaczał szkodę dla województwa.
Śledczy nie dopatrzyli się ostatecznie, by przedstawiciele samorządu woj. śląskiego mieli w związku z rosnącymi kosztami nadużyć uprawnień lub nie dopełnić obowiązków. Chęciński wyjaśniał m.in., że część tych kosztów wynikała z decyzji o rozszerzeniu w trakcie prowadzenia modernizacji jej zakresu o funkcje lekkoatletyczne. Inna część dodatkowych kosztów wiązała się ze wzrostem podatku VAT.
Prokuratura nadal prowadzi śledztwo ws. Stadionu Śląskiego w wątku sprowadzenia niebezpieczeństwa w związku z awarią przy podnoszeniu dachu. Jednocześnie cały dotychczasowy proces modernizacji stadionu bada Najwyższa Izba Kontroli.