Przepisy Prawa zamówień publicznych zezwalają wykonawcom na cofnięcie odwołania w każdej chwili, aż do momentu zamknięcia rozprawy. Jednocześnie, moment wycofania zarzutów decyduje o kwestii zwrotu kosztów postępowania. W razie dokonania tej czynności przed otwarciem rozprawy, wykonawcy przysługuje wzrot kosztów w wysokości 90 proc. wpisu. Wielu wykonawców zdaje sobie z tego sprawę wnosząc odwołanie ze świadomością, że nie będzie merytorycznie rozpatrzone.
Jak podaje Rzeczpospolita, zadaniem odwołania w tym przypadku jest wymuszona zmiana decyzji zamawiającego, chociażby przez częściowe uwzględnienie zarzutów. Zaletą takiego rozwiązania są niskie nakłady finansowe ze strony wykonawców. Statystyki prowadzone przez Krajową Izbę Odwoławczą wskazują, że w 2015 r. aż 22 proc. postępowań zostało umorzonych na skutek wycofania odwołania.
Stan faktyczny został odmiennie uregulowany w rozporządzeniu zmieniającym rozporządzenie ws. wysokości i sposobu pobierania wpisu od odwołania. Zgodnie z jego postanowieniami, Izba zasądza od wykonawcy koszty poniesione przez stronę przeciwną. Kwota ta nie może przekroczyć jednak 3600 zł. Wykonawca może więc utracić nie tylko 10 proc. wpisu od odwołania, a także koszty poniesione przez zamawiającego. Rozwiązanie to może jednak okazać się niewystarczające w przypadku zamówień, których wartość przekracza kilka milionów zł.
Źródło: Rzeczpospolita