Naczelny Sąd Administracyjny stwierdził, że wszystkie grunty, których posiadanie na dzień 27.05.1990 r. nie zostalo przez PKP udokumentowane, przeszły z mocy prawa na własność gmin. Skutkiem tego, właścicielem ponad 90 proc. gruntów, na których znajduje się infrastruktura kolejowa mogą zostać jednostki samorządu terytorialnego. Z tego względu, zagrożone są również inwestycje kolejowe.
Jak czytamy w Rzeczpospolitej, dokonuje się faktyczne wywłaszczenie PKP. Wykup wszystkich nieruchomości oraz infrastruktury przez przewoźnika wiąże się z kosztami rzędu 90 mld zł. Można spodziewać się licznych sporów między jednostkami samorządu terytorialnego a PKP. Problematyczna również pozostaje kwestia dofinansowania unijnego w ramach Krajowego Programu Kolejowego. Do wykorzystania pozostałych środkow w wysokości ok. 66 mld zł niezbędne jest posiadanie gruntu, na którym przeprowadzane będą inwestycje.
Może to spowodować swoisty paraliż inwestycyjny, który będzie miał wpływ na całą kolej. Począwszy od przeprowadzania remontów oraz prac związanych z utrzymaniem stanu technicznego linii kolejowej, aż do przeprowadzania kolejnych projektów inwestycyjnych. W każdym wypadku niezbędne będzie porozumienie z właścicielem gruntów.
Źródło: Rzeczpospolita